O nas
Kontakt

Rosja grozi Mołdawii i krajom bałtyckim, ostrzega szef armii belgijskiej

Laura Kowalczyk

Army chief Hofman has warned in an interview of the potential of a second front with Russia in Moldova and the Baltic States

Szef Obrony w wywiadzie podkreślił, że Europa musi być przygotowana i czujna.

Podczas niedawnego wywiadu dla VRT News szef obrony Belgii podkreślił obawy związane z potencjalnym zagrożeniem ze strony Rosji dla Mołdawii i państw bałtyckich.

Michel Hofman zwrócił uwagę na złowieszczy zwrot Rosji w stronę gospodarki wojennej i podkreślił, że Europa musi być przygotowana na każdą ewentualność.

„Widzimy, że Rosja przeszła na gospodarkę wojenną” – powiedział. „Myślę, że mamy prawo się niepokoić. Język, którym Kreml i prezydent Władimir Putin się posługują, jest zawsze dwuznaczny. Możliwe, że w przyszłości otworzą drugi front w Mołdawii lub w krajach bałtyckich .”

Porównując to z trwającym konfliktem na Ukrainie, admirał Hofman nawoływał narody europejskie do zachowania czujności, uznając Mołdawię i kraje bałtyckie – Estonię, Łotwę i Litwę – za najbardziej prawdopodobny kolejny cel Rosji.

Podczas wywiadu z redaktorem VRT News zajmującym się obroną, Jensem Franssenem, Hofman również przyznał, że język Putina jest dwuznaczny.

Podkreślił, że narody europejskie muszą wykazać się zdolnością do samoobrony.

Podczas gdy kraje bałtyckie od dawna są zaniepokojone rosyjską agresją, sytuacja jest szczególnie napięta w przypadku Mołdawii, która graniczy z Ukrainą.

Szczególne obawy budzi Naddniestrze – sporny region, w którym Kreml ma znaczące wpływy.

Od dawna istniały obawy, że Rosja może powołać się na swoje roszczenia do regionu jako pretekst do agresji militarnej, jak to miało miejsce nie tylko na Ukrainie, ale w krajach takich jak Gruzja.

Bałtycka trójka znajduje się pod ochroną NATO, ale wielu twierdzi, że potrzeba gotowości jest kluczowa.

Atak wojsk Putina na Estonię, Łotwę czy Litwę radykalnie eskalowałby napięcia i zmusiłby sojusz do działania w ramach polityki zbiorowej odpowiedzialności, co nie ma zastosowania w przypadku nieczłonkowskiej Ukrainy.