Oblężenie rozpoczęło się w 1941 roku, kiedy wojska niemieckie otoczyły miasto i całkowicie odcięły je od dostaw na dwa i pół roku, zanim się wycofały.
Petersburg obchodzi 80. rocznicę całkowitego wyzwolenia od nazistów i zakończenia jednego z najbrutalniejszych oblężeń w historii.
Nazistowskie oblężenie Leningradu trwało prawie dwa i pół roku, aż do jego ostatecznego przerwania przez Armię Radziecką 27 stycznia 1944 r.
Szacunki dotyczące liczby ofiar śmiertelnych są różne, ale historycy są zgodni, że ponad milion mieszkańców Leningradu zginęło z głodu oraz bombardowań powietrznych i artyleryjskich w jednym z najbardziej przerażających epizodów II wojny światowej.
Pochodzący z tego miasta prezydent Rosji Władimir Putin przewodniczył w sobotę obchodom zakończenia blokady miasta, znanego wówczas jako Leningrad.
Złożył kwiaty pod pomnikiem Landmark Stone na Newskim Piatachoku i wziął udział w ceremonii złożenia wieńców pod pomnikiem Ojczyzny na Cmentarzu Pamięci Piskarewskoje w Petersburgu.
Putin odwiedził także masywny grób na Cmentarzu Pamięci Piskarewskoje, gdzie rzekomo pochowano jego starszego brata, który zginął podczas oblężenia.
Później tego samego dnia Putin i prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka wezmą udział w żałobie ku pamięci zmarłych.
Kilkoro dzieci, które przetrwały oblężenie, żyje i pamięta trudy.
Irina Zimneva, lat 85, wciąż nie może zapomnieć tych maleńkich kawałków chleba, 125 gramów dziennie, które rozdawano w Leningradzie podczas śmiertelnej zimy 1941–1942, i matki, która zawsze odpowiadała na głodne prośby córki: „Bądź cierpliwy! „
„Moja mama (pomogła mi przetrwać), jej miłość, myślę, że to przede wszystkim. Bo nie wiem, w jaki inny sposób (ja bym przeżyła)” – Zimneva powiedziała Associated Press.
Kiedy 8 września 1941 r. nacierające wojska hitlerowskie zamknęły krąg wokół Leningradu, rodzina Zimnevy liczyła 43 osoby. Do stycznia 1944 roku przeżyło ich zaledwie 13.
Z okazji 80. rocznicy wyzwolenia zorganizowano wystawę plenerową, która miała przypominać mieszkańcom najtrudniejsze momenty w historii miasta.
Pokazuje, jak wyglądało typowe mieszkanie w czasach oblężenia – piec na środku pokoju, koce na oknach, aby zaoszczędzić trochę ciepła i resztki mebli, które nie zostały jeszcze wykorzystane na rozpałkę.
Na wystawie Ulica Życia pokazana jest także sala lekcyjna, sala prób oraz część środków transportu – tramwaj miejski z sieci, która w czasie oblężenia przestała kursować zaledwie na kilka miesięcy, oraz ambulanse.
„Jeśli dotkniesz historii, poczujesz ten ból i przerażenie, które działy się tutaj 80 lat temu. To, jak ludziom udało się przeżyć, jest zdumiewające” – swoimi uczuciami podzieliła się z AP Yelena Domanova, zwiedzająca wystawę.
Putin często odwoływał się do ducha walki z nazistami podczas „Wielkiej Wojny Ojczyźnianej”, jak w Rosji nazywa się drugą wojnę światową, wyjaśniając powody swojej inwazji na Ukrainę.
W telewizyjnym przemówieniu do Rosjan w lutym 2023 r. Putin określił rząd prezydenta Zełenskiego na Ukrainie jako „neonazistowski” – mimo że Zełenski sam jest Żydem.
Następnie w swoim przemówieniu powiedział: „Jedna z brygad ukraińskich sił zbrojnych… otrzymała imię Edelweiss, podobnie jak dywizja hitlerowska”.
Konsekwencją tego jest to, że niektórzy Rosjanie utożsamią wojnę ukraińską z walką z nazizmem i nadadzą jej równe znaczenie jako walce, którą należy stoczyć i wygrać.
Jeśli chodzi o liczbę zabitych, zarówno cywilnych, jak i wojskowych, Rosja ucierpiała podczas drugiej wojny światowej znacznie bardziej niż jakikolwiek inny naród i wielu Rosjan uważa, że gdyby ich wojsko nie walczyło z nazistami na froncie wschodnim, naziści mogliby nie zostać pokonani.