Amerykańska Fundacja Ocalałych z Holokaustu określiła przemówienie Jonathana Glazera na gali Oscarów jako „moralnie nie do obrony”. Reżyser nagrodzonego Oscarem dramatu o Holokauście „Strefa interesów” powiedział, że osoby zabite zarówno w Izraelu, jak i w Gazie były ofiarami „dehumanizacji”.
Oscary ten rok był stosunkowo spokojny, a bardzo niewiele gwiazd i filmowców bezpośrednio wypowiadało się na temat obecnego konfliktu na Bliskim Wschodzie na niezaprzeczalnie największej scenie Hollywood.
Przed ceremonią swoje zdanie wyraziło kilka gwiazdjednak w obawie, że zabieranie głosu może mieć negatywny wpływ na ich karierę, większość wybiera ciszę – coś, co wydaje się jeszcze bardziej rażące, biorąc pod uwagę, że wieczór wręczenia nagród rozpoczął się od protestujących żądających zawieszenia broni i blokowanie ruchu na zewnątrz Dolby Theatre.
Podczas 96. ceremonii wręczenia Oscarów niektóre gwiazdy, w tym Mark Ruffalo i Billie Eilish, nosiły przypinki wzywające do zawieszenia broni, ale tylko w jednym przemówieniu z akceptacją odważyła się poruszyć kwestię wojny w Gazie.
Powiedział to Jonathan Glazer, reżyser palącego dramatu o Holokauście Strefa Zainteresowań – jeden z naszych obowiązkowych filmów roku.
Glazer wszedł na scenę wraz z producentem Jamesem Wilsonem, aby odebrać Oscara dla najlepszego filmu międzynarodowego – po raz pierwszy Wielka Brytania zdobyła tę nagrodę – za niemieckojęzyczną i polską adaptację powieści Martina Amisa. Film, który miał swoją premierę w ubiegłym roku w Cannes i zdobył Grand Prixskupia się na rodzinie najdłużej pełniącego obowiązki komendanta Auschwitz, Rudolfa Hössa.
Reżyser, który jest Żydem, powiedział, że zabici w Izraelu i Gazie byli ofiarami „dehumanizacji”.
„Nasz film pokazuje, dokąd prowadzi dehumanizacja w najgorszym wydaniu. Ukształtowała całą naszą przeszłość i teraźniejszość”.
Kontynuował: „W tej chwili stoimy tutaj jako ludzie, którzy odrzucają swoją żydowskość i Holokaust porwany przez okupację, która doprowadziła do konfliktu dla tak wielu niewinnych ludzi. Czy to ofiary 7 października w Izraelu, czy trwający atak w Gazie, wszystkie ofiary tej dehumanizacji, jak możemy się stawić?”
Zakończył, składając hołd Aleksandrii Bystroń-Kołodziejczyk, poznanej przez niego starszej Polce, która w wieku 12 lat pracowała dla polskiego ruchu oporu. Bystroń-Kołodziejczyk opowiedziała, jak jechała rowerem do obozu zagłady, aby zostawić jabłka – cichy i ukryty akt oporu, który widać w filmie za pomocą zapadających w pamięć scen nakręconych w negatywie.
„Użyliśmy jej roweru, a sukienka, którą nosi aktor, była jej sukienką. Niestety, zmarła kilka tygodni po naszej rozmowie.
„(Ona) błyszczy w filmie tak samo, jak za życia” – powiedział Glazer podczas przemówienia podczas ceremonii wręczenia Oscarów. „Dedykuję to jej pamięci i jej oporowi”.
Poruszające przemówienie było jednym z najważniejszych punktów wieczoru, ale teraz Glazer spotkał się z krytyką za swoje słowa, w szczególności ze strony amerykańskiej Fundacji Ocalałych z Holokaustu (HSF).
W liście otwartym opublikowanym na stronie internetowej organizacji prezes fundacji David Schaecter napisał:
„Przyglądałem się z udręką w niedzielny wieczór, kiedy usłyszałem, jak wykorzystujesz podium ceremonii wręczenia Oscarów, aby zrównać maniakalną brutalność Hamasu wobec niewinnych Izraelczyków z trudną, ale niezbędną samoobroną Izraela w obliczu ciągłego barbarzyństwa Hamasu. Twoje komentarze były niezgodne z faktami i moralnie nie do obrony.”
Kontynuował: „Nakręciłeś film o Holokauście i zdobyłeś Oscara. A ty jesteś Żydem. Dobrze dla ciebie. Ale to haniebne, że ośmiela się Pan przemawiać w imieniu sześciu milionów Żydów, w tym półtora miliona dzieci, zamordowanych wyłącznie ze względu na ich żydowską tożsamość”.
Schaecter dodał: „Powinieneś się wstydzić, że wykorzystałeś Auschwitz do krytyki Izraela. Jeśli utworzenie, istnienie i przetrwanie państwa Izrael jako państwa żydowskiego jest w twoim umyśle równoznaczne z „okupacją”, to najwyraźniej niczego się nie nauczyłeś ze swojego filmu”.
Wypowiedzi Glazera zaatakowała także Liga Przeciwko Zniesławieniom, która w mediach społecznościowych zamieściła wpis, w którym stwierdziła, że jego wypowiedzi są „naganne”.
„Izrael nie przejmuje judaizmu ani Holokaustu, broniąc się przed ludobójczymi terrorystami. Komentarze Glazera na gali Oscarów są zarówno niepoprawne pod względem faktycznym, jak i moralnie naganne. Minimalizują Shoah i usprawiedliwiają najbardziej ohydny terroryzm”.
W oświadczeniu udostępnionym The Hollywood Reporter przez Allison Josephs, założycielkę i dyrektor wykonawczą Jew in the City, Josephs poczynił następujące uwagi:
„Glazer mógł mówić o tym, jak dehumanizacja Żydów sprawiła, że ludzie nie wierzyli, że wobec izraelskich kobiet stosowano przemoc seksualną lub że był to „uzasadniony opór”. Mógł powiedzieć, że dehumanizacja Żydów skłoniła ludzi do świętowania i/lub zaprzeczania temu, że 7 października w ogóle miał miejsce. Mógł zauważyć, że 7 października był najbardziej śmiercionośnym dniem dla Żydów od czasu Holokaustu”.
„Zamiast tego Glazer użył typowego refrenu, wyrażanego przez osoby nienawidzące Żydów – że Holokaust jest dla Żydów „kartą wyjścia z więzienia”. Obwiniał Żydów za ich własną masakrę, stwierdzając, że „okupacja doprowadziła do konfliktu dla tak wielu ludzi”, dlatego zaprzeczał swojej żydowskości i wykorzystywaniu do tego celu Holokaustu. Cillian Murphy przyjął nagrodę jako „bardzo dumny Irlandczyk”. Gdybyśmy tylko mieli JEDNEGO Żyda w Hollywood, który mógłby przyjąć swoją nagrodę jako bardzo dumny Żyd.”
Na szczęście Glazer otrzymał także wsparcie dla swoich komentarzy, m.in. od izraelskiej organizacji weteranów wojskowych Breaking the Silence, która zamieściła w mediach społecznościowych oświadczenie: „(Glazer) zajął jednoznaczne stanowisko przeciwko cynicznemu wykorzystywaniu judaizmu i Holokaustu w imię usprawiedliwienia okupacji…”
„Nie akceptujemy łatwości, z jaką krew i życie cywilów jest wykorzystywane jako usprawiedliwienie ideologii politycznych lub karta przetargowa. Empatia nie jest grą o sumie zerowej.”