O nas
Kontakt

Rosyjska gra o władzę na Bałkanach trwa wraz ze wzrostem napięcia w Kosowie

Laura Kowalczyk

Rosyjska gra o władzę na Bałkanach trwa wraz ze wzrostem napięcia w Kosowie

Niedawne oblężenie klasztoru w Kosowie było dla Moskwy kolejną szansą na obronę Serbii.

Szokujący incydent w Kosowie, który miał miejsce w ten weekend, był świadkiem tego, że 30 uzbrojonych mężczyzn schroniło się w klasztorze po zamordowaniu funkcjonariusza policji.

Według władz podczas kolejnego oblężenia wielu napastników – najwyraźniej „zamaskowanych i wyposażonych w ciężką broń” – zginęło w „kilku bitwach” z kosowską policją.

Prezydent Kosowa Vjosa Osmani stwierdził, że przyczyną przemocy może być sąsiednia Serbia, która nie uznaje swojej niepodległości.

„Te ataki dowodzą, jeśli było to jeszcze konieczne, destabilizującej siły zorganizowanych przez Serbię gangów przestępczych, które od dawna destabilizują Kosowo i region” – stwierdziła.

Tymczasem Serbia zdystansowała się od ataku, ale broni go nikt inny jak Rosja, która za niedawne przemoc i ostrą retorykę w regionie obwiniła Kosowo.

„Nie ma wątpliwości, że rozlew krwi (w niedzielę) jest bezpośrednią i natychmiastową konsekwencją polityki wzniecania konfliktu tzw. premiera Albina Kurtiego” – stwierdził rosyjski MSZ.

Ostrzegła, że ​​jakakolwiek próba eskalacji sytuacji prawdopodobnie doprowadzi „cały region Bałkanów nad niebezpieczną przepaść”.

Visar Kryeziu/Copyright 2023 The AP.  Wszelkie prawa zastrzeżone.
Kosowscy policjanci pokazują broń skonfiskowaną po tym, jak 30 ciężko uzbrojonych Serbów zabarykadowało się w prawosławnym klasztorze w północnym Kosowie.

Zdaniem Moskwy kosowska policja „już dawno się zdyskredytowała poprzez systematyczne represje wobec społeczności serbskiej”.

Próbowali „wypchnąć Serbów z Kosowa” poprzez rozmieszczenie „silnie uzbrojonych sił specjalnych” na „obszarach pozaalbańskich” – kontynuował.

„Istnieje bezpośrednie zagrożenie powrotem do czystek etnicznych praktykowanych przez albańskich ekstremistów w Kosowie”.

Niezależnie od tego, czy te stwierdzenia są prawdziwe, czy nie, wskazują one, że pomimo stosunkowo niewielkich rozmiarów i braku członkostwa w najważniejszych instytucjach międzynarodowych, Moskwa nadal postrzega Serbię jako ważnego europejskiego sojusznika.

Gra władza

Jednym z kluczowych strategicznych priorytetów Rosji poza Ukrainą jest przerwanie dalszej konsolidacji politycznej i wojskowej w Europie, czy to pod auspicjami NATO, czy UE.

Potencjalna „europeizacja” Ukrainy to jedno z kilku wątpliwych uzasadnień, jakie Kreml podaje dla swojej inwazji.

Dzieje się tak pomimo faktu, że powszechnie uważa się, że wojna pomogła skłonić UE do formalnego przyznania w czerwcu ubiegłego roku Ukrainie statusu kraju kandydującego – wraz z Mołdawią, do której separatystycznego regionu Naddniestrza domaga się Rosja.

Serbia i szersze Bałkany spoza UE stwarzają jednak co najmniej jedną szansę na wsparcie Rosji kilku europejskich partnerów. Im bardziej zaognione będą napięcia na Bałkanach, tym bardziej rozproszeni i rozproszeni staną się europejscy sojusznicy Ukrainy.

Rosja stanowczo wspiera przywódcę bośniackich Serbów Milorada Dodika, który agituje na rzecz jednostronnego oddzielenia się Republiki Serbskiej od Bośni i Hercegowiny i zjednoczenia się z Serbią właściwą.

Gdyby propozycja ta została wdrożona w praktyce, stałaby ona w bezpośredniej sprzeczności z wynegocjowanym za pośrednictwem Stanów Zjednoczonych porozumieniem z 1995 r., które zakończyło ludobójczą wojnę w Bośni w latach 1992–1995.

Dodik, któremu grożą potencjalne konsekwencje prawne za swoją secesjonistyczną działalność, opowiada się za utworzeniem samodzielnej armii w interesie etnicznych Serbów mieszkających poza Serbią.

Wezwał także Bośnię do przyłączenia się do bloku politycznego BRICS zamiast do UE.

Obserwatorzy uważają to za niezwykle mało prawdopodobną perspektywę, zwłaszcza że Serbia jest kandydatem do członkostwa w UE od 2012 r. Jednak droga do akcesji utknęła w martwym punkcie.

Aleksiej Filippow/Sputnik
Przywódca bośniackich Serbów Milorad Dodik (z lewej) i prezydent Rosji Władimir Putin w maju 2023 r.

W swoim najnowszym rocznym podsumowaniu Rada Europejska nalegała, aby postępy Belgradu w zakresie praw podstawowych i statusu Kosowa pozostały kluczowe, i wskazała w szczególności na obawy wynikające ze stosunków Serbii z Rosją.

„W kontekście rosyjskiej wojny agresywnej przeciwko Ukrainie Rada oczekuje, że Serbia wykaże jednoznaczne zaangażowanie na rzecz UE, będzie stanąć w obronie naszych wspólnych zasad i wartości oraz będzie obiektywnie informować o UE i aktywnie angażować się w zapobieganie dezinformacji i manipulacji informacjami zagranicznymi ” – czytamy w oświadczeniu.

„Rada głęboko ubolewa również z powodu odstępstwa Serbii w dostosowywaniu się do wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa UE, zwłaszcza braku dostosowania się do sankcji UE wobec Rosji i Białorusi”.

We wszystkich państwach Europy Wschodniej niebędących członkami UE pogarda dla idei członkostwa w UE jest stałym powodem do dumy prorosyjskich i prawicowo-nacjonalistycznych polityków.

Twardogłowi Serbowie i Serbowie bośniaccy krytykują wymogi Brukseli dotyczące przystąpienia do klubu, oni także coraz częściej wskazują na wsparcie i ochronę Rosji jako alternatywę.

Visar Kryeziu/Copyright 2023 The AP.  Wszelkie prawa zastrzeżone.
Członkowie Specjalnej Jednostki Interwencyjnej kosowskiej policji eskortują aresztowanego serbskiego bandytę z sądu po strzelaninie w stolicy, Prisztinie.

Konsekwencje porozumienia Moskwy i Belgradu ledwo umknęły Zachodowi, a w ostatnich miesiącach kwestia ta była wielokrotnie zmuszana do dyskusji.

Sytuacja osiągnęła nowy poziom, gdy Stany Zjednoczone nałożyły sankcje na Aleksandara Vulina, obecnie szefa serbskiej agencji wywiadowczej, za ułatwianie Rosji „złośliwej działalności” w regionie.

„Wykorzystał swoje stanowiska publiczne, aby wspierać Rosję, ułatwiając jej szkodliwe działania, które degradują bezpieczeństwo i stabilność Bałkanów Zachodnich oraz zapewniając Rosji platformę do zwiększania jej wpływów w regionie” – stwierdził Departament Skarbu USA w oświadczeniu.

Od wojen w latach 90. serbski urzędnik nie został ukarany sankcjami podczas sprawowania urzędu – i od tego czasu równowaga sił i bezpieczeństwa na Bałkanach Zachodnich nie wydawała się tak krucha.