O nas
Kontakt

Rumuni na granicy z Ukrainą zdenerwowani, gdy w pobliżu spadają kawałki dronów

Laura Kowalczyk

Rumuni na granicy z Ukrainą zdenerwowani, gdy w pobliżu spadają kawałki dronów

Po tym, jak w środę części drona spadły na terytorium Rumunii, miejscowi obawiają się, że wojna może rozprzestrzenić się za granicę z Ukrainą.

W środę minister obrony Rumunii Angel Tilvar po raz pierwszy przyznał, że na Rumunię, państwo członkowskie NATO, spadły kawałki drona. Nie było jednak jasne, czy rząd ustalił, kiedy i skąd wystrzelono drona, a Tilvar stwierdził, że szczątki nie stanowią zagrożenia.

Siły rosyjskie bombardują ukraińskie porty po drugiej stronie Dunaju, który stanowi część granicy, wielokrotnie wykorzystując w tym celu drony.

Moskwa zamierza zakłócić zdolność Ukrainy do eksportu zboża na rynki światowe poprzez ciągłą kampanię ataków wymierzonych w ukraińskie porty na Dunaju i w tym tygodniu cztery razy atakowała port Izmail – twierdzą ukraińscy urzędnicy.

Prezydent Rumunii Klaus Iohannis zażądał „pilnego śledztwa”. Jeśli potwierdzono, że szczątki pochodzą z rosyjskiego drona, byłoby to „niedopuszczalne” naruszenie suwerenności i integralności terytorialnej Rumunii, powiedział Iohannis na szczycie Inicjatywy Trójmorza w Bukareszcie tydzień.

Jeśli zostanie potwierdzone, że kawałki drona pochodzą z drona wystrzelonego z Rosji, możliwe, że zboczył z kursu.

Przemawiając w czwartek w Parlamencie UE, Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że Rumunia poinformowała sojusz składający się z 31 krajów o znalezieniu fragmentów dronów oraz że ten epizod „pokazuje ryzyko incydentów i wypadków”.

„Nie mamy żadnych informacji wskazujących na celowy atak Rosji i czekamy na wynik toczącego się śledztwa” – powiedział Stoltenberg.

Rząd Ukrainy oskarżył jednak Rosję o naruszenie rumuńskiej przestrzeni powietrznej. Doradca prezydenta Wołodymra Zełenskiego napisał na Twitterze, że: „Rosja pozwala sobie na wykorzystanie przestrzeni powietrznej Rumunii i innych sąsiadów do przeprowadzania ataków rakietowych na Ukrainę tylko z jednego powodu. Ponieważ panuje cisza”.

W środę Tilvar odwiedził Plauru i pobliskie obszary po potwierdzeniu w lokalnym kanale informacyjnym ustaleń z dronów, a rumuńskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że poinformowało lokalne władze, że zostaną wprowadzone dodatkowe środki w celu zabezpieczenia „przestrzeni powietrznej na granicach Rumunii”.

AP/AP za pośrednictwem rumuńskiego Ministerstwa Obrony
Minister obrony Angel Tilvar (w środku) rozmawia z mieszkańcem wioski w delcie Dunaju w pobliżu granicy z Ukrainą

Daniela Tanase, która mieszka w Plauru wraz z mężem i synem, powiedziała Associated Press, że ataki dronów na Izmail w tym tygodniu ją obudziły, a mieszkańcy wioski „boją się” ciągłych rosyjskich ataków.

„W pierwszej fazie (wojny) było spokojniej, ale teraz dotarło to na nasze terytorium” – powiedziała. Dodał jednak: „Na razie nie myśleliśmy o opuszczeniu tego obszaru – mamy nadzieję, że to minie”.

Mircea Franc, właściciel pensjonatu w rejonie Chilia Veche w pobliżu ukraińskiego portu Kiliia w regionie Delty Dunaju, powiedział, że w tym tygodniu widział „kule ognia” na niebie po drugiej stronie Dunaju i że wstrząśnęło to mieszkańcami wsi .

„Wczoraj wieczorem po drugiej stronie rzeki krążyły drony, a przedwczoraj było ich wiele. Są to pierwsze drony w naszym rejonie od początku wojny” – powiedział w czwartek. „W wiosce rzeczywiście panuje atmosfera paniki… a strach jest najgorszy w nocy”.

Dla Franka, właściciela pensjonatu, bliskość wojny już ma negatywny wpływ na jego działalność, ponieważ turyści „bardzo niechętnie tu przyjeżdżają” – powiedział, dodając, że niektóre lokalne rodziny przeprowadziły się z okolicy strach.

„Martwimy się, ponieważ nikt nie może zagwarantować, że (dron) nie spadnie po naszej stronie rzeki” – powiedział. „Przez ostatnie dwie noce trzy czwarte wioski nie spało. Władze nie mogą wiele zrobić poza próbą uspokojenia nas.”