YouTube zawiesił reklamy w filmach komika, a organizatorzy wycieczek przekładają nadchodzące koncerty. Komik został również usunięty przez swoją agencję talentów.
YouTube zawiesił kanałom brytyjskiego komika Russella Branda możliwość zarabiania na reklamach za „naruszenie” „polityki odpowiedzialności twórców”.
Wiadomość ta pojawiła się po tym, jak komik i aktor został oskarżony o gwałt i napaść na tle seksualnym w latach 2006–2013.
Znany ze swoich ryzykownych stand-upów Brand (lat 48) zaprzecza zarzutom napaści na tle seksualnym postawionym przez cztery kobiety w telewizyjnym filmie dokumentalnym Channel 4 oraz w gazetach The Times i Sunday Times. Wśród anonimowych oskarżycieli jest jedna, która stwierdziła, że w wieku 16 lat doznała napaści na tle seksualnym. Inna kobieta twierdzi, że Brand zgwałcił ją w Los Angeles w 2012 roku.
Londyńska policja metropolitalna oświadczyła, że od czasu upublicznienia zarzutów otrzymała „zgłoszenie o napaści na tle seksualnym, do której rzekomo doszło w Soho w centrum Londynu w 2003 roku”.
„Jeśli zachowanie twórcy poza platformą szkodzi naszym użytkownikom, pracownikom lub ekosystemowi, podejmujemy działania” – powiedział dziś rzecznik YouTube.
Decyzja ta nastąpiła również po przełożeniu pozostałych koncertów trasy Branda Bipolarisation.
Organizatorzy trasy napisali w oświadczeniu: „Odkładamy kilka pozostałych koncertów charytatywnych poświęconych osobom uzależnionym, nie lubimy tego robić, ale wiemy, że zrozumiecie”.
W oświadczeniu wideo opublikowanym w ubiegły piątek w odpowiedzi na doniesienia mediów Brand stwierdził, że jego relacje „zawsze odbywały się za obopólną zgodą”.
Rzecznik premiera Rishiego Sunaka Max Blain powiedział, że twierdzenia są „bardzo poważne i niepokojące”. Konserwatywna legislatorka Caroline Nokes, która przewodniczy Komisji Kobiet i Równości w Izbie Gmin, wezwała policję w Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych do zbadania „niezwykle szokujących” zarzutów.
Marka została wycofana przez agencję talentów Tavistock Wood, która stwierdziła, że została przez niego „strasznie wprowadzona w błąd”, natomiast wydawca Bluebird, wydawnictwo Pan Macmillan, oświadczył, że zdecydował się „wstrzymać” przyszłe publikacje z Brandem.