Duch opuści stanowisko rzecznika prasowego Parlamentu Europejskiego, aby objąć stanowisko ministra regionalnego ds. Unii Europejskiej i polityki zagranicznej.
Niedawno zaprzysiężony prezydent Katalonii, Salvador Illa, mianował brukselskiego weterana Jaume Ducha przedstawicielem rządu regionalnego w stosunkach z UE i w polityce zagranicznej.
Duch, który przez ostatnie siedem lat pełnił funkcję głównego rzecznika Parlamentu Europejskiego i dyrektora generalnego ds. komunikacji, wniesie do Generalitat łącznie 34 lata doświadczenia w pracy w najważniejszych instytucjach UE.
Wcześniej przez ponad dekadę pracował jako dyrektor ds. mediów i komunikacji Parlamentu Europejskiego, a pod koniec lat 90. był rzecznikiem byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego José Maríi Gil-Roblesa z Europejskiej Partii Ludowej (EPP).
Duch, zagorzały proeuropejski polityk i chrześcijański demokrata, będzie jednym z 16 ministrów lub „doradców” rządu regionalnego.
Jego nominację przyjęła w ostatni weekend z zadowoleniem przewodnicząca Parlamentu Europejskiego Roberta Metsola, która stwierdziła, że Katalonia zyskała „szanowanego eksperta w dziedzinie UE i polityki zagranicznej”.
Liderka grupy Socjalistów i Demokratów (S&D) w Parlamencie, Iratxe García Pérez, również określiła tę nominację jako „doskonałą wiadomość”.
Ponowne pojawienie się Puigdemonta nie powstrzymało nominacji Illi
Nowy regionalny rząd Katalonii został utworzony w zeszłym tygodniu po tym, jak Illa, wywodzący się z socjalistycznej partii premiera Hiszpanii Pedro Sáncheza, zdołał zapewnić sobie poparcie niepodległościowej Partii Republikańskiej Lewicy Katalonii (ERC) oraz lewicowego sojuszu Comuns, które miały go zaprzysiężyć na prezydenta regionu.
Pomimo osiągnięcia pozycji największej partii w przedterminowych wyborach w Katalonii 12 maja, Illa i katalońscy socjaliści nie zdołali uzyskać większości niezbędnej do sprawowania rządów bez polegania na wsparciu innych sił lewicowych.
Objęcie władzy przez Illę, które nastąpiło po miesiącach negocjacji, położyło kres ponad dziesięciu latom rządów nacjonalistycznych i niepodległościowych w stolicy regionu, Barcelonie.
Jednakże ceremonia jego inauguracji została przyćmiona przez krótkotrwały powrót wygnanego przywódcy katalońskich separatystów, Carlesa Puigdemonta.
Puigdemont, któremu grozi nakaz aresztowania, wygłosił przemówienie w centrum Barcelony w zeszły czwartek, po czym uciekł z powrotem do Belgii, gdzie mieszka od 2017 r. Wywołało to pytania o to, jak Mossos d’Esquadra, katalońska policja, nie aresztowała zbiega.
Stało się to dziewięć miesięcy po tym, jak Socjalistyczna Partia Sáncheza (PSOE) zawarła kontrowersyjne porozumienie z katalońskimi partiami separatystycznymi — w tym partią Razem dla Katalonii (JxCat lub Junts) Puigdemonta — w sprawie powołania Sáncheza na premiera w zamian za amnestię dla przywódców politycznych odpowiedzialnych za nieudaną próbę secesji od Hiszpanii w 2017 r.
Chociaż władze regionalne w Barcelonie mają ograniczone kompetencje w stosunkach z UE, partie niepodległościowe, które rządzą regionem od 14 lat, niedawno uznały za priorytet przyjęcie języka katalońskiego jako jednego z oficjalnych języków bloku.
Władze wykonawcze Sáncheza w Madrycie poparły ten ruch w zeszłym roku, w ramach starań mających na celu przekonanie partii regionalistycznych do poparcia jego drugiej kadencji, ale możliwość ta nie zyskała jeszcze poparcia w Brukseli.