Psy ratownicze w Bristolu uwalniają swoich wewnętrznych artystów, aby zebrać fundusze dla borykającego się z problemami Animal Rescue Center (ARC).
W swoim studiu w Bristolu w zachodniej Anglii psy ratownicze Rosie i Alba ciężko pracują nad swoimi płótnami, na nowo definiując istotę sztuki abstrakcyjnej – machając ogonem po jednym.
Dla niewprawnego oka ich praca w Bristol Animal Rescue Centre (ARC) może być postrzegana jako hałaśliwa, czasami dziecinna, a nawet po prostu brudna.
Ale te dwa kły mają o wiele ważniejsze zadanie niż zadowalanie krytyków.
Inflacja i wysokie stopy procentowe w Wielkiej Brytanii, a także liczba osób porzucających zwierzęta zakupione podczas pandemii Covid-19 spowodowały gwałtowny wzrost liczby bezdomnych zwierząt i rozciągnęły ARC do granic finansowych możliwości.
„Ludzi po prostu nie stać na ubezpieczenie, opiekę weterynaryjną i w ogóle na opiekę nad psami” – mówi Bee Lawson, specjalistka ds. zachowania zwierząt w ARC.
„W tej chwili przyjmujemy tylko bezpańskie psy, ponieważ odnotowujemy tak dużą liczbę przychodzących psów”.
„Bezprecedensowy kryzys”
Organizacja charytatywna RSPCA zajmująca się dobrostanem zwierząt wyraziła „desperackie zaniepokojenie” rosnącą liczbą porzucań zwierząt wraz ze zbliżaniem się zimy.
Do końca października RSPCA w Anglii i Walii otrzymała 17 838 zgłoszeń o porzuconych zwierzętach.
Jeśli tendencja się utrzyma, spodziewa się, że w 2023 r. otrzyma około 21 417 raportów w porównaniu z 16 118 raportami w 2020 r.
„Wiele ośrodków ratowniczych jest przepełnionych po brzegi, dlatego stoimy w obliczu bezprecedensowego kryzysu zimowego” – wyjaśnia komisarz inspektoratu RSPCA Dermot Murphy.
W związku z tym finansowana ze środków prywatnych firma ARC musiała wymyślić kreatywne sposoby na zarabianie pieniędzy.
Jednym z pomysłów pracowników centrum było zorganizowanie w grudniu internetowej „Mutt Gala”, wydarzenia zainspirowanego galą Met magazynu Vogue w Nowym Jorku, podczas której wystawiane byłyby aukcje dzieł sztuki zwierzęcej.
Uzbrojeni jedynie w pyski, łapy i naturalne lekceważenie zasad kompozycji, Rosie, Alba i stado bezdomnych przebywających obecnie w ośrodku były więcej niż chętne do pomocy.
Korzyści z arteterapii dla psów
Lawson twierdzi, że malowanie jest narzędziem terapeutycznym w przypadku bezdomnych psów, które często trafiają do ośrodka z traumą po porzuceniu i zmuszone do życia samotnie i bez pożywienia na ulicach.
„Wszystko, co zachęca do wąchania, lizania i żucia, jest naprawdę korzystne, ponieważ w rzeczywistości są to zachowania uspokajające dla psów” – wyjaśnia.
„Kiedy więc wąchają lub liżą, neuroprzekaźniki w mózgu psa uwalniają szczęśliwe substancje chemiczne”.
Aby zwabić psy do płócien, opiekunowie ARC używają masła orzechowego i „wyciskanego sera” w kapsułkach, co zachęca je do wąchania, lizania i kreatywności.
„Zasadniczo bierzemy czyste płótno lub coś podobnego, nakładamy na płótno nietoksyczną farbę, nakładamy na nią folię spożywczą, a następnie kładziemy na nich ulubione smakołyki” – mówi Jodie Bennett, specjalistka ds. społeczności i zaangażowania w ośrodku Centrum.
„W przypadku psów jest to zazwyczaj ser wyciskany, masło orzechowe lub coś w tym rodzaju. A potem psy podchodzą, lizają i bawią się tym”.
Czasami niektóre z bardziej energicznych psów chodzą po płótnach, podczas gdy inne wykorzystują całe ciała do tworzenia dzieł sztuki.
Wschodzący artyści
Bennett zauważa, że „Major” – biały pies husky – okazał się jednym z najpopularniejszych artystów w centrum, a jego dwie prace „Excited I” i „Excited II” spotkały się z dużym zainteresowaniem zarówno krytyków, jak i inwestorów w dziedzinie sztuki.
„Jego obrazy pokazują, jak uwielbia uczucie podniecenia” – dodaje.
„Są więc naprawdę wielcy, odważni i wszędzie pełno, podobnie jak osobowość Majora, więc uważaj na niego. To duży, wschodzący artysta”.
Jej zdaniem duże zainteresowanie wzbudziła także żółto-pomarańczowo-czerwona, bardzo abstrakcyjna praca zatytułowana „Burning Man” autorstwa kota o imieniu „Cammie”, który pojawił się niespodziewanie podczas jednej z sesji malarskich.
„Cammie nakręciła „Burning Man” – użyła swoich ulubionych kolorów ognia, ponieważ jest zadziorną kobietą” – dodaje.
Jeśli chodzi o Rosie i Albę, ich praca jest „całkiem dobra” – mówi Bennett.
Obydwu udało się stworzyć kilka godnych uwagi prac, które wzbudziły zdziwienie w lokalnej społeczności zajmującej się psim sztuką.
„Właśnie stworzyliśmy z nimi naprawdę ładne dzieła sztuki” – mówi.
„Jestem z nich bardzo dumny i zdecydowanie powiesiłbym je na ścianie”.
Przy odrobinie praktyki i wysiłku być może, jej zdaniem, pewnego dnia ich prace zawisną w Tate.