O nas
Kontakt

Sekret wygrania polskich wyborów: walenie w Tuska

Laura Kowalczyk

Sekret wygrania polskich wyborów: walenie w Tuska

Donald Tusk i Jarosław Kaczyński zamienili nadchodzące wybory w Polsce w osobistą walkę.

KATOWICE, Polska – W okresie poprzedzającym wybory powszechne w Polsce zaplanowane na 15 października lider opozycji Donald Tusk jest człowiekiem, którego rządząca nacjonalistyczna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) tak nienawidzi.

„Kiedy Donald Tusk mówi, że darzył ludzi pracy szacunkiem, wszyscy ludzie pracy muszą zacząć się bać” – powiedział premier Polski Mateusz Morawiecki podczas hałaśliwego wiecu wyborczego w Katowicach na południu kraju na początku tego miesiąca. „Tusk jest jak pyton, który przytula, przytula, przytula, aż się udusi. Uważaj na niego.

To część długotrwałych wysiłków polityków PiS, aby podjąć dowolny temat i przepakować go w atak ad personam na Tuska.

Ulubioną sztuczką jest wykorzystanie najgłębszych historycznych krzywd Polski i ukazanie prounijnego byłego przewodniczącego Rady Europejskiej jako proniemieckiego – a nawet nazisty – który sprzeda naród. Jeden z senatorów PiS zamieścił nawet zdjęcie, na którym Tusk macha do tłumu obok Hitlera salutującego ze sztywną ręką, zaznaczając, że ich metody były podobne.

Próbuje się także pokazać go w zmowie z Rosją, kolejnym odwiecznym wrogiem Polski.

Lider PiS i faktyczny władca Polski Jarosław Kaczyński nazwał go „uosobieniem zła w Polsce, czystym złem”.

Na wiecu Morawiecki twierdził, że Tusk sprywatyzuje polskie spółki publiczne i podniesie wiek emerytalny, podobnie jak to zrobił podczas ostatniej kadencji premiera w latach 2007–2014. PiS cofnął podwyżkę wieku emerytalnego – ku konsternacji ekonomistów zaniepokojonych sytuacją kraju szybko starzejące się społeczeństwo, ale Tusk upiera się, że nie ma zamiaru ponownie otwierać tej politycznie toksycznej kwestii.

W środkowych Katowicach, stolicy południowo-zachodniego Śląska, inwektyw Morawieckiego przeciwko Tuskowi zdaje się trafiać w sedno.

Tomasz Kowalski, 42-letni tramwajarz, powtarza słowa premiera, tłumacząc, że Tusk stanowi zagrożenie dla Polski i „chce, żebyśmy pracowali dłużej”. Kiedy rozmawiamy na katowickim rynku, wśród kupujących oglądających stragany z tanią odzieżą, bakaliami i fast foodami, parska: „On by sprzedał Polskę – pewnie Niemcom”.

„PiS dba o ludzi pracy i o polskie wartości” – dodaje z naciskiem.

To, że PiS będzie dążyć do przekształcenia wyborów w referendum w sprawie Tuska, było z góry przesądzone. Między Kaczyńskim a Tuskiem nie ma żadnej miłości i obaj wydają się cieszyć tym starciem wyborczym.

To zdecydowanie dwaj najbardziej utalentowani politycy w kraju, zaciekli rywale od prawie dwudziestu lat.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział: „Tusk jest jak pyton, który przytula, przytula, przytula, aż się udusi” | Wojtek Jargiło/EPA-EFE

Tusk, żonaty, dwójka dzieci, swobodnie wpisuje się w lewe skrzydło chrześcijańskiej demokracji; jego Koalicja Obywatelska jest częścią Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim. Kaczyński, samotny kawaler mieszkający z kotami, rzadko wyjeżdżał poza granice Polski i jest mistrzem w wydobywaniu historycznych krzywd Polski.

Wrogość polityczna przerodziła się w osobistą nienawiść po katastrofie lotniczej w Smoleńsku w 2010 r., w której zginęło 96 członków polskiej elity, w tym prezydent Lech Kaczyński, brat bliźniak Jarosława.

Choć wszystko wskazuje na tragiczny wypadek, Kaczyński głosił teorię spiskową, według której wypadek był śmiertelnym atakiem na Polskę dokonanym przez ówczesnego premiera Tuska w sojuszu z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

PiS potępia także Tuska za zawarcie umowy na import gazu z Rosją za jego rządów i próbę ocieplenia stosunków z Kremlem. Ma nadzieję wykorzystać te osiągnięcia – które nie różnią się zbytnio od podejścia przyjętego przez większość innych krajów przed rosyjskim atakiem na Ukrainę na pełną skalę – aby zaszkodzić Tuskowi, dlatego w maju przyjęła ustawę ustanawiającą specjalny panel do zbadania przypadków wpływów Rosji na Polskę.

Partia potępia także bliskie relacje Tuska z Angelą Merkel, byłą kanclerz Niemiec; on nawet mówi po niemiecku.

Tusk też nie uderza. On także przedstawia PiS jako „złego” i atakuje bezpośrednio Kaczyńskiego. Jego Koalicja Obywatelska odsłoniła niedawno plakaty kampanii wyborczej z ponurą fotografią Kaczyńskiego i podpisem: „Jestem zagrożeniem. Do twojej rodziny. Twoim dzieciom. Za Twoje zdrowie. Do twoich pieniędzy. Do Polski.”

Personalizacja wojny politycznej o przyszłość Polski gra na korzyść zarówno Koalicji Obywatelskiej, jak i PiS. Z sondażu TylkoGliwice wynika, że ​​PiS ma 38 proc., a Koalicja Obywatelska 31 proc., co znacznie wyprzedza mniejszych rywali. To jednak nie wystarczy, aby którakolwiek ze stron mogła rządzić samodzielnie, dlatego po wyborach będzie przepychanka o zawarcie sojuszy z mniejszymi partiami.

Zarówno centrowcy Tuska, jak i narodowo-konserwatyści PiS postrzegają wybory w kategoriach przełomu i apokalipsy – sondażu decydującego o przyszłości Polski na długie lata i najważniejszego od upadku komunizmu w 1989 roku.

Dla centrystów kolejna kadencja dla PiS będzie oznaczać większy odstępstwo od demokracji, konsolidację kontroli partii nad mediami ogólnokrajowymi i lokalnymi, całkowite podporządkowanie sądów szefom politycznym oraz erozję praw LGBTQ+ i kobiet. Jak wynika z corocznego badania przeprowadzonego przez grupę rzeczników ILGA-Europe, czwarty rok z rzędu Polska ma najgorszy wynik w zakresie praw osób LGBTQ+ w UE.

Wrogowie PiS budzą także widmo pogłębiającego się konfliktu między Warszawą a Brukselą o normy demokratyczne, zwłaszcza o osłabienie niezawisłości sądów, co – ich zdaniem – może nieubłaganie doprowadzić do wyjścia Polski z UE w ślad za Wielką Brytanią. „PiS zrobi to samo, co konserwatyści zrobili z brexitem w Wielkiej Brytanii – do tego zmierzamy” – ubolewa Katarzyna Krasicka, nauczycielka i matka nastoletniego chłopca.

Obawia się, że PiS zapewni sobie trzecią kadencję z rzędu – coś, czego nie zrobiła wcześniej żadna partia w demokratycznej historii Polski. Jej mąż, Bartek, były doradca polityczny, nadal wierzy, że PiS przegra, ale przy kolacji oboje wyjaśniają, że oboje są niespokojni i obawiają się, że liberał nie cofnie czasu, jeśli partia Kaczyńskiego wygra kolejną kadencję.

Dla PiS stawka jest równie wysoka.

Zwolennicy partii opozycyjnych trzymają flagi Unii Europejskiej i Polski | Omara Marquesa/Getty Images

Partia stworzyła gęstą sieć mecenatu, rozdając miejsca pracy i kontrakty od spółek kontrolowanych przez państwo, które są ostatnią deską ratunku dla tysięcy ludzi. Jeśli zmieni się rząd, wszyscy stracą pracę, a niektórym grozi kara.

Partia twierdzi również, że potrzebuje kolejnych czterech lat u władzy, aby uchronić kraj przed wpadnięciem w wpływy Niemiec lub Rosji i wreszcie rozprawić się z sądami, które krytykują rząd. „Tym razem nikt nas nie zatrzyma” – powiedział Kaczyński.

Miasta takie jak Katowice, stolica ludnego i podzielonego politycznie Śląska, są postrzegane jako przewodnicy tego, co może wydarzyć się na szczeblu krajowym.

Śląsk, będący nadal sercem górnictwa węglowego w Polsce, przechodzi transformację przemysłową w miarę odchodzenia od węgla i może okazać się kluczowy w walce o głosy partii.

Związki węglowe nadal stanowią potężną – choć kurczącą się – siłę, a żadna z dużych partii nie chce przeszkadzać górnikom i ich rodzinom. W regionie znajduje się 19 działających kopalń, a większość z 80 000 górników nadal pracuje przy wydobyciu węgla, który wytwarza około 70 procent krajowej energii elektrycznej w Polsce.

W swoim programie PiS wzywa do przyszłości, w której węgiel będzie kluczowym elementem miksu energetycznego, choć rząd zgodził się na wycofanie węgla do 2049 r., a dzięki polityce klimatycznej UE paliwo prawdopodobnie wyczerpie się znacznie wcześniej.

Tusk też jest zwolennikiem węgla.

„Chcemy wydobywać polski węgiel i nie stoi to w najmniejszym stopniu w sprzeczności z ideą transformacji energetycznej” – powiedział Tusk latem w Katowicach.

Jednak polityka w regionie podlega ciągłym zmianom.

PiS utracił kontrolę w sejmie regionalnym w 2022 r. po przejściu części posłów do opozycji. W wyborach prezydenckich w 2020 r. kandydat opozycji Rafał Trzaskowski o włos pokonał na Śląsku urzędującego (i krajowego zwycięzcę) wspieranego przez PiS Andrzeja Dudę.

Obie partie wkładają ogromny wysiłek w Śląsk w wyborach, w których każdy głos jest ważny.

A dla PiS wrogiem nr 1 jest Tusk.

„Tusk robi, co mu każą Berlin i Bruksela” – grzmiał Morawiecki, stojący na czele katowickiej listy partyjnej PiS podczas swojego wystąpienia w Katowicach podczas kampanii wyborczej, na oczach górników ubranych w czarne mundury ceremonialne. „Bójcie się bardzo tych niebezpiecznych ludzi”.