Hiszpania ma problem z nadmierną turystyką – ale jak długo to potrwa, skoro jej plaże powoli zanikają?
Ulewny upał, długotrwała susza i ulewne deszcze: chaotyczna pogoda w Hiszpanii sprawiła, że turyści dwa razy zastanowili się przed wizytą w tym śródziemnomorskim kraju w 2024 roku.
Ponieważ w niektórych miejscach temperatury sięgają 40°C, pokusa słońca zaczęła działać odstraszająco.
Druga połowa modelu turystyki „sol y playa” również jest zagrożona w obliczu zmian klimatycznych – hiszpańskie plaże zaczynają zanikać z powodu podnoszącego się poziomu mórz i ekstremalnych warunków pogodowych.
„Zaobserwowaliśmy, że wiele plaż w Hiszpanii zostało już dotkniętych erozją, szczególnie gdy podczas zimowych sztormów występują silne fale” – mówi Markus Donat, który współprzewodniczy Grupie ds. Zmienności i Zmian Klimatu w Wydziale Nauk o Ziemi Centrum Superkomputerowego w Barcelonie (BSC). .
Podczas wielkanocnych burz niektóre plaże w Barcelonie stanęły w obliczu bezprecedensowej utraty piasku o szerokości do 25 metrów.
Eksperci ostrzegają, że może to stać się niepokojącą tendencją i mieć potencjalnie niszczycielskie skutki dla kwitnącej hiszpańskiej branży turystycznej.
Dlaczego znikają plaże w Hiszpanii?
Oczekuje się, że zmiana klimatu zwiększy częstotliwość i siłę burz w przyszłości.
„Największym problemem jest większa częstotliwość sztormów morskich, których fale uderzają w pierwszą linię wybrzeża i powodują ogromne zniszczenia plaż oraz obiektów przybrzeżnych, takich jak przystanie i promenady” – wyjaśnia Jorge Olcina, profesor geografii na Uniwersytecie w Alicante .
Może to doprowadzić do kurczenia się plaż i utraty użytecznego piasku dostępnego dla wczasowiczów.
„Problem ten wymaga znacznych inwestycji ekonomicznych co trzy lub cztery lata w celu naprawy plaż i promenad” – mówi Jorge.
Hiszpański rząd od dziesięcioleci twierdzi, że linia brzegowa kraju cierpi z powodu „uogólnionego procesu regresji wybrzeża”, i zainwestował miliony w wymianę piasku na zdegradowanych plażach. Ostrzega jednak, że w dłuższej perspektywie nie będzie możliwe spełnienie próśb wszystkich gmin, które proszą o taką pomoc.
To jeszcze nie koniec. „Niektóre konserwatywne modele zakładają, że do końca stulecia poziom morza podniesie się z pół metra do jednego metra” – mówi Markus. „Jednak szacunki te nie uwzględniają niektórych czynników, które nie są dobrze poznane – na przykład wpływu topniejącego lodu Antarktydy. Może to zatem znacznie zwiększyć przewidywane wzrosty.”
Które hiszpańskie plaże są najbardziej narażone na erozję wybrzeża?
Niektóre regiony Hiszpanii są bardziej bezbronne niż inne – między innymi Katalonia.
W północno-wschodniej Hiszpanii podnoszący się poziom mórz i zimowe sztormy pożerają linię brzegową. Ze sprawozdania władz regionalnych z 2017 r. wynika, że 164 km linii brzegowej regionu – z łącznej liczby 218 km zbadanych – jest narażone na wysokie lub bardzo wysokie ryzyko erozji. Oczekuje się, że połowa plaż ulegnie „pogorszeniu”.
W Barcelonie, której sztuczne plaże zainstalowano 30 lat temu, kiedy miasto było gospodarzem Igrzysk Olimpijskich w 1992 r., sytuacja jest jeszcze bardziej krytyczna.
Osiem z dziewięciu plaż jest szczególnie zagrożonych sztormami morskimi. Miasto już ostrzega, że niektóre mogą całkowicie zniknąć.
„W najgorszym przypadku Sant Sebastià może prawie zniknąć, podczas gdy w pozostałych przypadkach mogą nastąpić redukcje od 30 do 46 procent” – czytamy w planie klimatycznym ratusza Barcelony na lata 2018–2030.
Z 700 000 metrów sześciennych piasku wysłanego przez rząd hiszpański na wybrzeże prowincji Barcelona w 2010 roku 70 procent zniknęło. Miasto szacuje, że co roku zmywa się 30 000 metrów sześciennych piasku.
Patrząc w przyszłość, Barcelona zebrała grupę ekspertów, aby zbadać przyszłość plaż. W międzyczasie praktykę zastępowania piasku coraz częściej postrzega się jako stratę pieniędzy i szkodliwość dla środowiska.
Jak erozja wybrzeża wpłynie na turystykę w Hiszpanii?
Erozja wybrzeży może mieć niepokojące konsekwencje dla hiszpańskiej turystyki, która obecnie generuje prawie 13 procent zarówno PKB, jak i zatrudnienia w Hiszpanii i jest w dużym stopniu uzależniona od plaż.
Europejska Komisja ds. Podróży (ETC) zgłosiła już 10-procentowy spadek liczby turystów na Morzu Śródziemnym w 2023 r. w porównaniu z rokiem poprzednim ze względu na zmianę klimatu i ekstremalne zdarzenia pogodowe.
Jak wynika z raportu „Regionalny wpływ zmian klimatycznych na popyt turystyczny w Europie”, opublikowanego przez Komisję Europejską w zeszłym roku, Hiszpania stanie się w przyszłości jednym z krajów UE dotkniętych tą sytuacją najpoważniej.
W scenariuszu zakładającym ocieplenie o 3°C w porównaniu z poziomem sprzed epoki przemysłowej popyt turystyczny może spaść o prawie 10 procent, a w scenariuszu zakładającym 4°C – o ponad 15 procent – stwierdza raport.
W zeszłym roku ONZ ostrzegła, że zgodnie z obecnymi planami klimatycznymi świat jest na dobrej drodze do ocieplenia się o prawie 3°C, czyli znacznie powyżej bezpiecznego progu 1,5°C określonego w porozumieniu klimatycznym z Paryża.
Jednak na razie liczba odwiedzających nie stanowi problemu, co ilustrują niedawne protesty przeciwko nadmiernej turystyce od Barcelony po Malagę.
„Podnoszący się poziom mórz na razie nie powoduje żadnych poważnych skutków” – mówi Jorge. „Wręcz przeciwnie, obserwujemy gwałtowny wzrost liczby turystów”.
Do 31 lipca Hiszpania przyjęła rekordową liczbę 53,4 mln turystów zagranicznych, co oznacza wzrost o 12% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Według danych hiszpańskiego Narodowego Instytutu Statystycznego (INE), wpompowało to w gospodarkę 71,1 miliarda euro.
„Upał staje się nie do zniesienia”
Jednak hiszpańska branża turystyczna stoi w obliczu zbliżającego się zagrożenia zmianami klimatycznymi na innych frontach.
„Największym problemem pozostaje ciągła utrata komfortu cieplnego na skutek wzrostu liczby nocy tropikalnych, z temperaturami powyżej 20°C. Dlatego upał staje się nie do zniesienia” – mówi Jorge.
Może to zmusić ośrodki turystyczne do inwestycji w urbanistykę, takich jak dodanie większej liczby drzew i fontann na ulicach – twierdzą eksperci.
W międzyczasie turyści już zaczynają kierować się do chłodniejszych północnych regionów kraju, od dawna unikanych.
Jak wynika z opublikowanego w styczniu badania hiszpańskiej firmy CaixaBank świadczącej usługi finansowe, między 2019 a 2023 rokiem – rekordowo gorącym rokiem w Hiszpanii – wydatki na turystykę wzrosły najbardziej w najmniej gorących regionach Hiszpanii.
Czas pokaże, czy tendencja się utrzyma.