O nas
Kontakt

Stan Unii: Czy przemówienie von der Leyen było zapowiedzią kampanii wyborczej do UE?

Laura Kowalczyk

Stan Unii: Czy przemówienie von der Leyen było zapowiedzią kampanii wyborczej do UE?

Zdaniem jednego z ekspertów Ursula von der Leyen wygłosiła w tym tygodniu przemówienie „reaktywne” i „kampanii wyborczej”.

W tym tygodniu odbyło się jedno z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu politycznym w Europie: coroczne orędzie o stanie Unii Europejskiej.

Wzorowane na tradycyjnym orędziu amerykańskiego prezydenta do Kongresu, przemówienie przewodniczącego Komisji wygłasza od 2010 roku przed salą plenarną Parlamentu Europejskiego w Strasburgu.

Ale to, co jest wydarzeniem telewizyjnym emitowanym w godzinach największej oglądalności w USA, nie jest obowiązkowym punktem programu dla europejskich widzów.

Większość Europejczyków nigdy nie słyszała o tym przemówieniu, nie mówiąc już o jego oglądaniu, co może mieć coś wspólnego z faktem, że rozpoczyna się ono o dziewiątej rano.

Ponieważ tekst jest udostępniany parlamentarzystom i dziennikarzom z wyprzedzeniem, część słuchaczy śledziła przemówienie Ursuli von der Leyen raczej od niechcenia, sprawdzając wiadomości telefoniczne lub – jak komisarz do spraw wewnętrznych Ylva Johansson – robiąc na drutach.

Stan UE według von der Leyen

Zazwyczaj w przemówieniu podsumowuje się pracę wykonaną w ubiegłym roku i określono priorytety polityczne na nadchodzące miesiące – i w środę rzeczywiście było tak samo.

Ursula von der Leyen poruszyła kwestię równości płci, migracji i gospodarki, a także wielu innych kluczowych obszarów polityki politycznej.

Elementem zaskoczenia było dziwne ogłoszenie konkretnej polityki, w ramach którego von der Leyen ogłosiła wszczęcie dochodzenia antysubsydyjnego w sprawie chińskich samochodów elektrycznych.

„Globalne rynki są obecnie zalane tańszymi chińskimi samochodami elektrycznymi. A ich cena jest sztucznie zaniżona poprzez dotacje państwowe… Mogę zatem dzisiaj ogłosić, że Komisja wszczyna dochodzenie antysubsydyjne dotyczące pojazdów elektrycznych pochodzących z Chin”.

Jeśli chodzi o Ukrainę, von der Leyen nalegała, aby Europejczycy przyłączyli ten kraj do Unii Europejskiej składającej się z ponad 30 państw członkowskich, uznając rozszerzenie za decyzję definiującą epokę dla bloku 27 narodów.

„Przyszłość Ukrainy jest w naszej unii” – powiedziała.

Po ponownym podkreśleniu wsparcia UE dla ukraińskich uchodźców wydała kolejne oświadczenie.

„I Szanowni Posłowie, to była Europa, która odpowiedziała na wezwanie historii. Dlatego z dumą ogłaszam, że Komisja zaproponuje rozszerzenie naszej tymczasowej ochrony na Ukraińców w Unii Europejskiej. Nasze wsparcie dla Ukrainy będzie trwałe” – powiedziała. .

Przywołanie wezwania historii było z pewnością uzasadnione, gdyż było to ostatnie orędzie o stanie Unii Europejskiej von der Leyen – a może jednak było?

Zbliżają się wybory europejskie

Z pewnością pozostawiła ludzi w niewiedzy co do tego, czy planuje ubiegać się o kolejną pięcioletnią kadencję w przyszłym roku.

Czy jest gotowa na kampanię? Czy ona chce przejść na emeryturę? A może rozważa inne opcje?

TylkoGliwice rozmawiał z Jacobem Kirkegaardem, starszym członkiem German Marshall Fund i Peterson Institute for International Economics, aby sprawdzić, czy mógłby rzucić trochę światła na sytuację.

Ogólnie rzecz biorąc, Kirkegaard uważa przemówienie za reaktywne, a nie proaktywne.

„To było tak naprawdę przemówienie skupiające się na kontynuacji wdrażania Zielonego Ładu, cyfryzacji, procesie akcesji Ukrainy do UE itp., ale także na zajęciu się konsekwencjami decyzji podjętych podczas jej ostatniej kadencji” – powiedział TylkoGliwice.

I choć von der Leyen ani razu nie wspomniała o najbliższych wyborach europejskich i swojej ewentualnej kandydaturze na drugą kadencję. Kirkegaard jest całkiem pewna, że ​​wytrzyma.

„Bardzo trudno było mi nie patrzeć na to przemówienie i jednocześnie postrzegać je, szczerze mówiąc, jako przemówienie wyborcze” – powiedział.

„To była część jej kampanii wyborczej. Obiecała wyraźnie, że kilka państw członkowskich zaopiekuje się nimi i ochroni je przed konsekwencjami Zielonego Ładu, powstaniem w Chinach i wyzwaniami dla europejskiego sektora rolnego. Nie sądzę więc, że musiała to przeliterować, żeby było jasne, że kandyduje. Jestem pewien, że tak”.

Marsz Kataloński w Barcelonie

Problemem, z którym Ursula von der Leyen nie musiała się uporać jako przewodnicząca Komisji, była niepodległość Katalonii i rozpad Hiszpanii – przynajmniej na razie.

W tym tygodniu dziesiątki tysięcy ludzi przemaszerowało przez Barcelonę, aby uczcić „La Diada”, znane również jako Święto Narodowe Katalonii.

Sześć lat po nieudanej próbie ponownie zażądali niepodległości.

Marsz nastąpił, gdy Madryt pozostaje w politycznym zawieszeniu po nierozstrzygniętych wyborach krajowych, w których katalońskie partie separatystyczne zajmują kluczowe miejsca, które mogą pomóc premierowi Pedro Sanchezowi utrzymać się u władzy – lub nie.

W ukłonie w stronę separatystów Sanchez nalega obecnie na dodanie katalońskiego do języków urzędowych UE, co już wywołało zamieszanie w Brukseli.

Czas pokaże, czy ten gest doprowadzi do dalszych ustępstw.

Ale jedno jest pewne: niepodległość Katalonii nadal prześladuje hiszpańską politykę.