To wydanie „O stanie Unii” skupia się na pierwszej od pięciu lat podróży chińskiego prezydenta do Europy, a także na niepokojącym wzroście antysemityzmu na świecie i jego wpływie na organizacje obywatelskie.
Po raz pierwszy od pięciu lat chiński prezydent Xi Jinping udał się do Europy.
Wizyta krótka w treści, ale bogata w symbolikę. Zaczęło się we Francji, a następnie trwało przez Węgry i Serbię – dwa kraje blisko Rosji, co w subtelny sposób przypomina, na czym faktycznie stoją Chińczycy.
W Paryżu rozmowy Xi z Emmanuelem Macronem i Ursulą von der Leyen zdominował zbliżający się konflikt handlowy dotyczący pojazdów elektrycznych i Ukrainy.
To ostatnie budzi szczególne obawy w Europie, ponieważ Pekin gwałtownie zwiększył ostatnio do Rosji sprzedaż części podwójnego zastosowania stosowanych w rakietach i dronach. Europejskie wysiłki mające na celu przekonanie Chin, aby nie wspierały Moskwy, brzmiały raczej akademicko.
„Liczymy, że Chiny wykorzystają cały swój wpływ na Rosję, aby zakończyć agresywną wojnę Rosji przeciwko Ukrainie” – powiedziała po rozmowach przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. „Prezydent Xi odegrał ważną rolę w deeskalacji nieodpowiedzialnych zagrożeń nuklearnych Rosji i jestem pewien, że prezydent Xi będzie to nadal robił”.
Wizyta Xi w Europie odbyła się w czasie niepewności geopolitycznej w kontekście rosnącej przemocy politycznej w Europie: tydzień temu niemiecki poseł do Parlamentu Europejskiego został pobity przez czterech nieznajomych, a przemoc wobec Żydów i muzułmanów również nasila się.
Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan zwrócił na to uwagę w tym tygodniu, ale stwierdził, że mniej uwagi poświęca się przemocy wobec muzułmanów.
„W Europie istnieje rozróżnienie pod względem zwalczania przestępstw z nienawiści. Niestety, wrażliwość okazana przeciwko antysemityzmowi jest oszczędzona atakom takim jak te wynikające z islamofobii i rasizmu”.
Nienawiść do Żydów i muzułmanów najwyraźniej osiągnęła nowy poziom i jest wzmacniana przez media społecznościowe.
Na przykład nowe badanie przeprowadzone na Uniwersytecie w Tel Awiwie pokazuje, że globalna tendencja do incydentów antysemickich gwałtownie wzrosła w tempie nienotowanym od II wojny światowej i że zaczęła się na długo przed atakiem Hamasu na Izrael i wojną w Gazie.
To bardzo utrudnia pracę oddolnym organizacjom działającym na rzecz tolerancji i zrozumienia w Europie.
Rozmawialiśmy z Ilanem Cohnem, dyrektorem HIAS Europe, europejskiego oddziału jednej z najstarszych organizacji uchodźców na świecie.
TylkoGliwice: Pozwól, że najpierw zapytam Cię o gwałtowny wzrost antysemityzmu na świecie – jaki to ma wpływ na Twoją pracę?
Cohn: Cóż, ponieważ nasze korzenie są bardzo związane ze społecznością żydowską, zaczynaliśmy od pomagania Żydom, zanim staliśmy się ogólną organizacją humanitarną i pomagaliśmy wszystkim uchodźcom, bez względu na to, gdzie się znajdują. Ale teraz także musimy pamiętać o naszej działalności w Europie czy w USA, jeśli chodzi o przyjmowanie ludzi w naszych biurach, jak prawie każda inna organizacja społeczności żydowskiej w Europie.
TylkoGliwice: Tak więc HIAS promuje dialog międzywyznaniowy za pośrednictwem finansowanego przez UE projektu Neighbors w kilku miastach europejskich, próbując zbliżyć Żydów i muzułmanów. Czy jest to łatwiejsze na poziomie społeczności niż w debacie krajowej lub międzynarodowej?
Cohn: Jasne. Myślę, że na poziomie społeczności jest to nieco łatwiejsze. I z jednego powodu, ponieważ jest mniej prestiżowy. I faktycznie widzieliśmy, że inicjując te koalicje w ośmiu miastach w całej Europie, w kontekście projektu sąsiedzkiego, naprawdę stworzyliśmy infrastrukturę zaufania, relacji i przyjaźni między społecznościami żydowskimi a ich sąsiadami-migrantami. Dzięki temu w przypadku kryzysu dostępna jest przynajmniej infrastruktura pozwalająca uporać się z napięciami.
TylkoGliwice: Jakie opinie otrzymujecie?
Cohn: Myślę, że po ataku z 7 października w konsorcjum realizującym projekt panowały duże obawy, że nie będziemy w stanie kontynuować inwestycji w budowanie koalicji, inwestycji w odwiedzanie się nawzajem, synagogi i otwieranie się. I baliśmy się, że to wszystko się skończy. Przeciwnie. Zobaczyliśmy, że właśnie przyjaźnie i relacje, które powstały w ramach projektu w ciągu pierwszych dwóch lat jego realizacji, naprawdę pomogły w podtrzymaniu procesu.
TylkoGliwice: HIAS zostało założone w 1881 roku jako Hebrajskie Towarzystwo Pomocy Imigrantom, które zapewniało pomoc humanitarną żydowskim uchodźcom do Stanów Zjednoczonych. Dziś w Europie skupiacie się na pomocy ukraińskim uchodźcom w Europie Wschodniej. Opowiedz nam o swoich obecnych doświadczeniach, co widzisz?
Cohn: Mamy więc w całej Europie 17 gmin żydowskich, które wspierają ponad 1100 ukraińskich uchodźców. A utrzymanie tego zainteresowania, utrzymanie tej mobilizacji po dwóch latach staje się prawdziwym wyzwaniem.
Na zakończenie wróćmy do podróży Xi Jinpinga, a konkretnie na Węgry. W Budapeszcie przegapił okazję, aby odwiedzić wyjątkowy budapesztański bar For Sale Pub.
Może dlatego, że wodopoj zawsze był symbolem wolności. Nazwa pochodzi od starego znaku „Na sprzedaż”, który właściciel znalazł przy zakupie.
To, co czyni pub wyjątkowym, to tysiące odręcznych notatek pokrywających ściany i sufit.
Notatki, często pisane w ojczystym języku gościa, zawierają pozdrowienia, przemyślenia i przesłania polityczne, dzięki którym można komunikować się z przyszłymi gośćmi.
Pub jest zawsze pełny – nieźle jak na miejsce, które nie reklamuje się i nie ma kont w mediach społecznościowych.
Ale taka jest siła wolności słowa.