O nas
Kontakt

Szef armii brytyjskiej ostrzega obywateli, aby przygotowali się na masową wojnę z Rosją

Laura Kowalczyk

A British soldier sits in an AS90 as take part in a military exercise with Ukrainian soldiers at a military training camp in an undisclosed location in England.

Najwyższy generał porównuje sytuację na Ukrainie do kryzysów z lat 1914 i 1937 i podkreśla, że ​​tylko „armie obywatelskie” będą w stanie odeprzeć nadchodzący atak na styl życia Zachodu.

Dowódca armii brytyjskiej ostrzegł obywateli Wielkiej Brytanii, aby byli przygotowani na wojnę na skalę wielkich konfliktów XX wieku i że sami być może będą musieli się zmobilizować.

W przemówieniu na Międzynarodowej Wystawie Pojazdów Pancernych w Londynie generał Sir Patrick Sanders powiedział, że rosyjska inwazja na Ukrainę jest oznaką tego, co ma nadejść, i ostrzegał, że należy zapamiętać wnioski z poprzednich wojen, zanim będzie za późno.

„Nasi poprzednicy nie dostrzegli konsekwencji tak zwanego kryzysu lipcowego w 1914 roku i wpadli w najbardziej upiorną z wojen” – powiedział. „Nie możemy sobie dzisiaj pozwolić na ten sam błąd. Ukraina naprawdę się liczy”.

Co najważniejsze, generał Sanders podkreślił, że nie można lekceważyć potencjalnej skali konfliktu w nadchodzących latach.

„W tej wojnie nie chodzi tylko o czarną ziemię Donbasu ani o ponowne ustanowienie imperium rosyjskiego, ale o pokonanie naszego systemu i sposobu życia pod względem politycznym, psychologicznym i symbolicznym. Jak zareagujemy, tak jak zrobi to przedwojenne pokolenie odbiją się echem w historii. Ukraińska odwaga na razie kupuje czas”.

Generał wezwał także do niemal podwojenia liczebności armii brytyjskiej. Armia brytyjska ogólnie planuje odwrócić długotrwały kryzys rekrutacyjny, który zmniejszył jej liczebność, mimo że siły brytyjskie biorą udział w różnych misjach za granicą.

Powiedział jednak również, że chociaż tradycyjna mobilizacja jest ważna, zwykli obywatele Wielkiej Brytanii muszą być przygotowani – jeśli nie na pełny pobór do wojska, to na poziom mobilizacji obywatelskiej, jakiego nie widziano w Europie Zachodniej od 1945 roku.

W odpowiedzi na jego przemówienie rząd upierał się, że nie rozważa się pełnego powołania do wojska.

Rzecznik premiera Rishi Sunaka, Max Blain, powiedział, że rząd „nie ma zamiaru” wprowadzać poboru do wojska.

„Brytyjskie wojsko ma dumną tradycję bycia siłą ochotniczą. Nie ma planów, aby to zmienić” – powiedział.

Dodał, że „angażowanie się w hipotetyczne wojny” „nie było pomocne”.

Krawędź katastrofy

Słowa Sandersa nastąpiły po miesiącach złowieszczych ostrzeżeń ze strony innych kluczowych członków NATO, zwłaszcza z Europy kontynentalnej.

Niemiecki minister obrony Boris Pistorius niedawno radykalnie wezwał do przygotowania się do wojny, która radykalnie zmieni orientację niemieckiej armii po prawie ośmiu dekadach spędzonych w multilateralistycznym trybie obronnym.

Dokumenty, które wyciekły niedawno do niemieckiej gazety Bild, ujawniły, że Berlin przygotowuje plany awaryjne na wypadek zmasowanego rosyjskiego ataku na Europę Zachodnią, w szczególności na państwa bałtyckie.

Plan, określany jako „scenariusz ćwiczeń”, przewiduje, że Rosja rozpocznie w lipcu tego roku kampanię wojny hybrydowej przeciwko Estonii, Łotwie i Litwie, wykorzystując fałszywe twierdzenia o dyskryminacji osób rosyjskojęzycznych jako pretekst do gromadzenia wojsk na swoich zachodnich granicach z krajami UE i na Białorusi.

Zgodnie z przewidywaniami tego scenariusza, sojusz NATO sam rozmieści 300 000 żołnierzy w Europie Wschodniej, ale dopiero na początku 2025 roku.

Wojna ukraińska znajduje się obecnie w pewnym impasie. Ponieważ linia frontu jest stosunkowo statyczna, a siły chowają się w lodowatych warunkach, na pierwszy plan wysunęły się ataki rakietowe i drony dalekiego zasięgu, a coraz więcej ataków obserwuje się na terytorium Rosji.

Kijów i jego sojusznicy obawiają się, że dostawy zagranicznej broni i amunicji dla ukraińskiej armii utknęły w martwym punkcie, a Republikanie w Kongresie USA dławią fundusze potrzebne Pentagonowi do realizacji swoich celów.