O nas
Kontakt

„To zdefiniowało pokolenie”: jak fani Taylor Swift reagują na ponowne wydanie „1989”

Laura Kowalczyk

„To zdefiniowało pokolenie”: jak fani Taylor Swift reagują na ponowne wydanie „1989”

Uznawana za popisową płytę Swifta, TylkoGliwice Culture przygląda się, jak fani reagują na jej ponowne wydanie i jak sprawia, że ​​niektórzy na nowo czują się młodzi.

„Witamy w Nowym Jorku, witamy w Nowym Jorku / To nowa ścieżka dźwiękowa, mogłabym tańczyć do tego rytmu”.

Tym triumfalnym ogłoszeniem, zaśpiewanym na delikatnych syntezatorach, Taylor Swift otworzyła swój przebojowy album z 2014 roku „1989” i pożegnała się ze swoimi wiejskimi korzeniami z Nashville, przedstawiając światu swoje zupełnie nowe, popowe brzmienie. Dzięki temu znalazła się w światowym panteonie popu, co przyniosło lukratywne rezultaty, ale miało też dramatyczny wpływ na jej reputację.

Podobnie jak niezliczona ilość innych członków pokolenia Z, „1989” był albumem, który zdefiniował moją młodość, źródłem eskapizmu w czasach nastoletnich niepokojów, które obiecywały nadzieję na światła wielkiego miasta i ekscytujące dorosłe życie.

W końcu oddaliłem się od muzyki Swift – być może pod wpływem burzy medialnej, która ją otaczała – aż na nowo odkryłem jej stan w połowie pandemii, kiedy to powróciła do łask publiczności.

Teraz, gdy ponownie wydano „1989 (Taylor’s Version)”, słucham tej płyty ponownie z pewnym wzruszeniem. Przywołuje wspomnienia zarówno wyzwań, przed którymi wówczas stanąłem, jak i muzyki, która pomogła mi przez to wszystko przejść. To moment, w którym zataczam koło, gdy uświadamiam sobie, że dopiero zaczynam ucieleśniać beztroskiego ducha albumu – podobnie jak sama Swift, po tym jak przyznała się do własnych zmagań z wydaniem „1989”.

Moje doświadczenie wśród moich rówieśników nie jest odosobnione.

TylkoGliwice Culture przygląda się, jak „1989” zdefiniował pokolenie i jak dziewięć lat później reedycja albumu sprawia, że ​​niezliczona liczba Swifties znów czuje się jak nastolatki.

„To odlotowe uczucie nostalgii” – Alex, 33

Taylor Swift ma rzeszę fanów tak wielką, że jeden z pracowników Partii Republikańskiej zażartował nawet, że może pokonać Donalda Trumpa w wyścigu o fotel prezydenta USA w przyszłym roku.

Ale niewielu jest tak oddanych tytanowi popu jak 33-letni nauczyciel języka angielskiego Alex.

Zobacz ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Alexa (@augusthead13)

Wychowany w Los Angeles i obecnie mieszkający w Mediolanie we Włoszech Alex jest fanem Swifta od ponad dziesięciu lat, a swoją miłość do Swifta przekształcił w projekt pełen pasji w mediach społecznościowych.

Tik Tok Alexa zgromadził ponad 60 000 obserwujących, a niektóre filmy mają miliony wyświetleń, a nawet przykuwają uwagę jego idola.

Zgodnie z oczekiwaniami nie wahał się wyrazić swojego podekscytowania reedycją albumu „1989”. Ale kiedy ukazał się oryginalny album, Alex – która początkowo zakochała się w Swift jeszcze w czasach przedpopowych – nie uzależniła się tak szybko od syntezatorów zawartych na albumie.

„Kiedy usłyszałem to po raz pierwszy, skończyłem i poczułem się zdezorientowany, ponieważ byłem przyzwyczajony do (country) Taylora. Nie byłem pewien, czy mi się to podoba, nie byłem pewien, czy to Taylor, którego kochałem, i pomyślałem: „Co się stało z gitarami?” – powiedział TylkoGliwice Culture.

Ale jego perspektywa szybko się zmieniła, gdy tylko zdał sobie sprawę, że album wpisał się w puls jego ówczesnego życia.

„Powoli, po kilku tygodniach, zaczęło to do mnie docierać. Swoboda, jaką wniosło jej nowe brzmienie, zaczęła nabierać sensu – miałam dwadzieścia kilka lat, wychodziłam z przyjaciółmi i mieszkałam w dużym mieście. To na pewno pozostawiło we mnie ślad.”

Taylor Swift na gali VMA 2014, w przeddzień premiery „1989”
Taylor Swift na gali VMA 2014, w przeddzień premiery „1989”

„1989” mógł oznaczać dla Swift poważną ewolucję muzyczną, ale co ważniejsze, był to moment, w którym piosenkarka i autorka tekstów zajęła swoje pierwsze publiczne (i muzyczne) stanowisko w sprawie praw osób LGBT+ wydając utwór otwierający album „Welcome to New York”, kiwając głową parom tej samej płci.

Dla Alexa, który identyfikuje się jako gej, a obecnie mieszka ze swoim wieloletnim partnerem, nie umknęło mu znaczenie wysłuchania, jak jego idol wyznaje queerowe sojusze.

„Przez długi czas zastanawiałem się, jak bardzo (Swift) wspierała w tym wszystkim… usłyszenie tej piosenki po raz pierwszy, jako Swiftie, naprawdę mnie utwierdziło – a fakt, że zostawiła ją na płycie, w piosence, był jeszcze bardziej utwierdzający specjalny.”

Teraz, dziewięć lat po wydaniu oryginalnego albumu „1989”, Alex wybrał się w podróż wspomnieniami.

„To uczucie jest w 100% nostalgiczne” – zauważył. „Pamiętam, przez co przeszedłem pięć, dziesięć lat temu”.

Jego opinie na temat samych ponownych nagrań są mieszane – uważa, że ​​niektóre utwory, takie jak „Style”, nie do końca oddają emocje oryginału – ale on ponownie pochłonął album.

„To fajne uczucie słuchać tych starych piosenek, ponieważ mają one sens nawet w teraźniejszości. To odlotowe uczucie, jak dziwny wehikuł czasu.”

„To ponowne wydanie jest ważne dla kobiet” – Samantha, 30 lat

Dla 30-letniej peruwiańskiej prawniczki zajmującej się ochroną środowiska i Swiftie, Samanty, „1989” pozostaje jej ulubionym albumem Taylor Swift. Ale oprócz ponownego wydania ma także szczególnie ważne znaczenie dla sprawy, którą wspiera, zwłaszcza w odniesieniu do praw kobiet i praw własności intelektualnej.

„(Po wydaniu w 1989 r.) byłam bardzo szczęśliwa z jej powodu, że posiada to inne, niesamowite brzmienie” – powiedziała TylkoGliwice Culture. „Piosenka „Blank Space” była wówczas wielkim oświadczeniem, biorąc pod uwagę sposób, w jaki traktowano kobiety”.

Samanta ubrana w koszulkę z trasy koncertowej „Eras”.
Samanta ubrana w koszulkę z trasy koncertowej „Eras”.

Jednak szczególnie zainteresowało ją ponowne wydanie albumu, a zwłaszcza jego związek z ciągłymi wysiłkami Swift zmierzającymi do odzyskania tytułów mistrzowskich po tym, jak jej poprzednia wytwórnia sprzedała jej katalog agentowi Scooterowi Braunowi.

„Myślę, że (ponowne wydanie) jest ważne szczególnie dla kobiet” – stwierdziła. „Jako kobieta i prawniczka jestem bardzo zaangażowana w jej twórczą własność”.

„Kobietom sprawia się wrażenie, że nie jesteśmy stworzone, na co zasługujemy (rzeczy)” – dodała.

Samantha zakończyła swoje pełne zaangażowanie we wspieranie wysiłków Swifta w zakresie ponownego nagrania, strzelając do Brauna.

„Długo czekałam na tę reedycję” – powiedziała. „Musiałem po prostu przestać dawać pieniądze Scooterowi Braunowi – nigdy więcej!”

„To przypomnienie, że możemy odzyskać nasze narracje” – Varun, 27

Dla 27-letniego urodzonego w Indiach globtrotera Varuna oryginalny album „1989” był muzycznym momentem dojrzewania.

Będąc wtedy młodym studentem uniwersytetu w Tokio, opowiedział żywe wspomnienia związane z pierwotnym wydaniem albumu i to, jak ponownie nagrana wersja przywraca je wszystkie.

„Niemal dziesięć lat temu, kiedy byłem na uniwersytecie, oryginalny album był równie ponadczasowy jak „Style”, tworząc nastrój podczas spacerów na zajęcia, sesji karaoke w Japonii i niekończących się wieczorów tanecznych z przyjaciółmi” – powiedział TylkoGliwice Culture. „Teraz jego ponowne wydanie jest kapsułą czasu, która przenosi mnie z powrotem do tamtej epoki, jednocześnie podkreślając, jak bardzo ewoluowała zarówno Taylor, jak i jej fani, tacy jak ja”.

Varuna na Times Square w Nowym Jorku
Varuna na Times Square w Nowym Jorku

Varun mieszka obecnie w Amsterdamie, gdzie niedawno rozpoczął karierę jako konsultant. Reedycja „1989” skłoniła go do refleksji nad swoim dotychczasowym życiem i siłą przejęcia kontroli nad jego trajektorią.

„Ponieważ Taylor odzyskuje swoją agencję kreatywną, to ponowne wydanie stanowi wezwanie do działania dla nas wszystkich, z tego pokolenia” – stwierdził. „To przypomnienie, że gdy dorastamy – podobnie jak Taylor – my również możemy odzyskać narrację o naszej przeszłości, będąc jednocześnie architektami naszej przyszłości”.

„Nauczyło mnie, że mogę być, kim chcę” – Antonio, 22 lata

Nie wszyscy zagorzali Swifties byli fanami „1989” w chwili jego wydania.

Niedawny absolwent i przewodnik wycieczek po Rzymie, Antonio, miał zaledwie 13 lat, gdy płyta wyszła, i nie nawiązywał wówczas do dojrzałych tematów.

Ale teraz, gdy jego miłość do piosenkarza i autora tekstów ugruntowała się, jego podekscytowanie ponownym wydaniem jest namacalne – i głęboko osobiste.

„Zostałem fanem (Swifta) w 2019 r., kiedy przeprowadziłem się do Rzymu z południowych Włoch” – powiedział TylkoGliwice Culture. „W tym momencie mogłem utożsamić się z tym, czym żyła, przeprowadzając się do nowego miasta”.

„Słuchałem utworu „1989” w autobusie, starając się żyć jak najlepiej w mieście” – dodał.

Dla 22-letniego Antonio 1989 nie jest już tylko główną częścią jego życia – jest teraz także częścią jego ciała.

Po ponownym wydaniu albumu Antonio zrobił sobie na przedramieniu tatuaż przedstawiający tekst jednego z bonusowych utworów z albumu – „New Romantics”, który opublikował wśród 5000 obserwujących go na Instagramie.

„To dla mnie bardzo osobista sprawa” – stwierdził. „Nie mogłam być sobą w miejscu, w którym się urodziłam, nie byłam zadowolona z tego, jakie było moje dzieciństwo”.

„Ten cytat (z „New Romantics”) zawsze utkwił mi w pamięci – teraz byłem osobą, którą mogłem być, i nikt nie mówił mi inaczej”.

Zobacz ten post na Instagramie

Post udostępniony przez Antonio Staltari (@antoniostaltari_)

Mimo że nie był jednym z pierwotnych fanów albumu, ponowne przesłuchanie „1989” nie było pozbawione nostalgii za Antonio.

„Album przywołuje wspomnienia, przypomina mi lato” – zauważył. „Jednak niektóre piosenki mają nieco inny charakter, więc jest to również nowe doświadczenie”.

Antonio czuje się głęboko związany z Swift i jej twórczością, a biorąc pod uwagę, że publicznie wspomniała o osobistych wyzwaniach, przed którymi stanęła w momencie wydania oryginalnego albumu, czuje teraz, że oboje jednocześnie żyją prawdziwym duchem „1989”. epoki” po raz pierwszy.

„To ponowne wydanie jest lepszą wersją tego, czym wtedy żyła” – podsumował. „W pewnym sensie jest to prawdziwa era «1989»”.