Ważność, geopolityka i pranie brudnych pieniędzy – wszystko to wchodzi w grę, gdy miasta od Madrytu po Wilno przepychają się o nową agencję
Walka o przyjęcie unijnej agencji ds. przeciwdziałania praniu pieniędzy zaostrza się, gdy po zamknięciu zgłoszeń staje naprzeciw siebie dziewięciu rywali.
Według licznych źródeł, z którymi rozmawiał TylkoGliwice, jest to zaciekła walka, w której Wschód walczy z Zachodem, mali z dużymi, a członkowie-założyciele znajdują się wśród nowo przybyłych do bloku.
UE chce zaostrzyć swój zbiór przepisów dotyczących brudnego pieniądza po serii skandalów bankowych, ale najpierw stoi przed dylematem, gdzie umieścić ponad 400 pracowników, którzy będą pilnować porządku, oraz 10 000 metrów kwadratowych powierzchni biurowej, której będą potrzebować .
Zgłoszenia zostały zamknięte w zeszłym tygodniu, a kandydatami są m.in. Paryż, Frankfurt, Rzym, Madryt, Bruksela, Wiedeń, Ryga, Wilno i Dublin.
Chociaż główne instytucje bloku mieszczą się w Brukseli, Luksemburgu i Strasburgu, w 27 państwach członkowskich znajduje się ponad 40 wyspecjalizowanych agencji, zajmujących się wszystkim, od eksploracji kosmosu po równouprawnienie płci, a możliwość goszczenia tych instytucji jest ceniona przez wszystkich przedstawicieli bloku Państwa.
Bitwa o przyjęcie unijnych władz farmaceutycznych i bankowych, zmuszonych do ucieczki z Londynu po brexicie, była tak zacięta, że zwycięzców trzeba było wybrać w drodze szczęśliwego dipu.
Obecnie podobny spór trwa w związku z nieutworzonym jeszcze unijnym organem ds. przeciwdziałania praniu pieniędzy, AMLA, który – zgodnie z planami rozważanymi przez ustawodawców – będzie bezpośrednio nadzorował kontrolę brudnych pieniędzy w około 40 najbardziej ryzykownych transgranicznych instytucjach finansowych oraz miej oko na sektory wysokiego ryzyka, takie jak handel metalami szlachetnymi i dziełami sztuki.
Niemiecka praktyczność
Największy członek UE, Niemcy, przedstawił swoją propozycję AMLA w oparciu o praktyczność, twierdząc, że nowa agencja powinna znajdować się we Frankfurcie, aby mogła skutecznie działać od pierwszego dnia.
„AMLA powinna znajdować się w centrum bankowym” – powiedział w czwartek w Brukseli niemiecki minister finansów Christian Lindner, opowiadając się za miejscem, w którym już mieszczą się siedziby organów nadzoru Europejskiego Banku Centralnego. „Żadne miasto nie ma tak wyjątkowej pozycji do wspierania tego rodzaju współpracy”.
Ale jeśli Niemcy wychwalają swoją obecną siłę, ich rywale argumentują odwrotnie i twierdzą, że to niesprawiedliwe, że najstarsi, najwięksi członkowie UE powinni widzieć całą hojność bloku.
„Irlandia znajduje się w centrum Europy pod względem naszego udziału… mimo że jest wyspą na jej peryferiach” – powiedziała TylkoGliwice Jennifer Carroll MacNeill, Minister Stanu w irlandzkim Departamencie Finansów.
Mimo że Irlandia jest członkiem UE od ponad 50 lat, jest siedzibą tylko jednej „bardzo małej” instytucji UE – agencji rynku pracy Eurofound – choć przyznaje, że jej wezwanie do umieszczenia AMLA w Dublinie doprowadziło ją do kłótni z Lindnerem.
Niemiecka minister „przedstawia mi inną sprawę – sprawę diametralnie odmienną” – stwierdziła. „Mówi: skoncentrujmy to bardziej w sercu Europy”.
Kto jest najbardziej atrakcyjny?
Oferty na gościnę agencji zostały zamknięte późnym wieczorem w piątek, a decydenci stwierdzili, że zwycięski kandydat musi przyciągnąć najwyższej klasy pracowników. To skupienie może oznaczać dobrą wiadomość dla kandydatów takich jak Wiedeń, niezmiennie oceniany jako miasto na świecie najbardziej przyjazne do życia.
Jednak potencjalne lokalizacje AMLA zostaną również sprawdzone pod kątem ich osiągnięć w zwalczaniu nielegalnego finansowania. Umieszczenie agencji w miejscu, w którym dochodzi do prania pieniędzy, mogłoby co najmniej źle wpłynąć na reputację bloku.
To zmusiło kandydatów takich jak Litwa do defensywy. Raport jednostki Rady Europy ds. przeciwdziałania praniu pieniędzy z 2022 r., Moneyval, zagroził wydaniem formalnego ostrzeżenia narodowi bałtyckiemu po stwierdzeniu, że nie rejestruje on księgowych i agentów nieruchomości zgodnie z międzynarodowymi normami.
Ale to nie cała historia, powiedziała TylkoGliwice minister finansów Gintarė Skaistė. Mówi, że zielone, cyfrowe i utalentowane Wilno to idealny dom AMLA.
Litwa odświeżyła już swój zbiór przepisów dotyczących kryptowalut i ma przedstawić kolejną ustawę przeciwdziałającą praniu pieniędzy, która ma zostać przedstawiona podczas tej sesji parlamentarnej, powiedział minister TylkoGliwice, co oznacza, że opinia Moneyval może wkrótce stać się nieaktualna.
Cytuje także konkurencyjne badanie przeprowadzone przez zespół doradców Basel Institute on Governance, które plasuje Litwę wśród dziesięciu krajów AML o najniższym ryzyku na świecie, obok Danii i Andory.
Pobliskie kraje zostały uwikłane w niedawne skandale związane z praniem pieniędzy. Kilka lat temu łotewski Bank ABLV został zlikwidowany po tym, jak Departament Skarbu Stanów Zjednoczonych uznał go za podejrzany o pranie pieniędzy, podczas gdy Danske Bank przyznał się do winy i zgodził się przepłacić 2 miliardy dolarów za nielegalne płatności w Estonii.
Skaistė zdystansowała się od tych sąsiadów, ale uważa, że wybór kraju bałtyckiego w obliczu rosyjskiej agresji ma uzasadnienie geopolityczne.
„Silna instytucja, szczególnie zajmująca się przeciwdziałaniem praniu pieniędzy, byłaby mocnym sygnałem dla krajów graniczących z Europą” – stwierdziła. „Byłoby to oznaką solidarności i zaufania w regionie: jesteśmy częścią Europy”.
Wpływ polityczny
Ostateczne decyzje w sprawie lokalizacji AMLA muszą zostać podjęte wspólnie przez Radę skupiającą państwa członkowskie UE oraz przez prawodawców Parlamentu Europejskiego.
Gdyby fundusze UE skierowały się w stronę okręgów wyborczych prawodawców mających największą władzę, mogłoby to faworyzować ofertę złożoną przez inną wielką bestię UE, Hiszpanię.
Kraj ten przewodniczy obecnie Radzie jako prezydencja UE, a także może się poszczycić jedną z dwóch eurodeputowanych kierujących pracami parlamentu nad nową agencją, Evą-Marią Poptchevą.
Jednak hiszpańscy urzędnicy zaprzeczają jakimkolwiek uprzedzeniom wobec wybranego przez siebie kraju, Madrytu, i twierdzą, że są jedynie uczciwymi pośrednikami w rozmowach na temat ustawy AMLA.
„Nie sądzę, że na tym etapie sprawowanie rotacyjnej prezydencji zapewniłoby dodatkową przewagę” – powiedział TylkoGliwice Carlos Cuerpo, sekretarz generalny skarbu Hiszpanii. „Kiedy będziemy rozważać kandydaturę Madrytu, nastąpi wyraźne oddzielenie się od naszej strony”.
Cuerpo stwierdził, że oferta Madrytu jest „najsilniejszą ogólną propozycją”, co sugeruje, że może być samodzielna, ale twierdzi też, że „najwyższy czas”, aby główna stolica w końcu uzyskała instytucję UE.
Proces ograniczania opcji będzie złożony i zacięty. A to tylko jeden z kilku toczących się sporów związanych z patronatem w sektorze finansowym.
Ministrowie finansów toczą także totemiczny spór o reguły fiskalne i o to, kto powinien kierować Europejskim Bankiem Inwestycyjnym – na to stanowisko główną kandydatką jest Nadia Calviño z Hiszpanii.
Wielka okazja
Jednak zarówno Cuerpo, jak i Lindner zaprzeczają, że te i tak już złożone negocjacje będą się pokrywać.
„Nie powinno być częścią jakichkolwiek negocjacji to, które państwo członkowskie mogłoby gościć AMLA” – powiedział Lindner. „Istnieją argumenty przemawiające za Frankfurtem, które nie są powiązane z żadną inną decyzją, którą musimy podjąć w ciągu najbliższych tygodni i miesięcy”.
Ktokolwiek zdobędzie koronę AMLA, będzie wielu dotkliwych przegranych, a wiele reprezentacyjnej przestrzeni biurowej pozostanie opuszczonych. Niektórzy spekulują, choćby żartując, na temat tego, co może się z nim stać.
Jeśli AMLA nie chce korzystać z przeznaczonych dla niej budynków we Frankfurcie, Lindner zastanawia się, że stanowiłyby one odpowiedni nowy dom dla jego własnej posługi.