Kijów i Bratysława osiągnęły w czwartek wstępne porozumienie w celu rozwiązania trwającego sporu dotyczącego ukraińskich zbóż.
Obydwa kraje zgodziły się usprawnić nowy system kontroli przepływu czterech ukraińskich produktów, które obecnie znajdują się na czarnej liście w ramach jednostronnego zakazu Słowacji: pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika.
Przełom nastąpił po środowym wirtualnym spotkaniu słowackiego ministra rolnictwa i rozwoju wsi Jozefa Bíreša z jego ukraińskim odpowiednikiem Mykołą Solskim.
Ministrowie „zgodzili się co do opracowania systemu handlu zbożem opartego na wydawaniu i kontrolowaniu pozwoleń” – poinformowało słowackie ministerstwo w oświadczeniu dla TylkoGliwice.
„Do czasu uruchomienia tego systemu i przetestowania jego pełnego działania zakaz importu czterech towarów z Ukrainy, zatwierdzony przez rząd Republiki Słowackiej 16 września, obowiązuje do końca 2023 roku”.
Bíreš zwrócił się do Solskyiego o usunięcie Słowacji z pozwu złożonego przez Ukrainę na początku tygodnia przed Światową Organizacją Handlu.
W oświadczeniu Solskyi zgodził się zaprzestać działań prawnych i powstrzymać się od groźby w związku z wprowadzeniem „wet za wet” słowackich artykułów spożywczych.
Nie podano więcej szczegółów na temat systemu transakcyjnego.
Nieoczekiwane porozumienie sprawia, że Polska i Węgry są jedynymi dwoma państwami członkowskimi Unii Europejskiej, które chcą kontynuować swoje zakazy dotyczące ukraińskich towarów, co stanowi spór handlowy, który wystawia na próbę granice solidarności bloku z rozdartym wojną narodem.
Konflikt sporadycznie nasilił się w weekend po tym, jak w piątek Komisja Europejska podjęła decyzję o zniesieniu ograniczeń, które od 2 maja obowiązują w Polsce, Węgrzech, Słowacji, Rumunii i Bułgarii.
Na mocy tych zakazów dozwolony był tranzyt pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika przez pięć krajów wschodnich, ale nie zezwalano na sprzedaż i przechowywanie na ich rynkach krajowych. Podjęte środki, o charakterze nadzwyczajnym i wysoce kontrowersyjne, miały zapobiec zakłóceniom na rynku spowodowanym napływem bezcłowych, tanich zbóż.
Po zbadaniu danych ekonomicznych Komisja stwierdziła, że zakazy nie są już konieczne i zdecydowała się je stopniowo wycofywać. W zamian Kijów zgodził się przedstawić „plan działania” mający na celu zaostrzenie nadzoru nad własnym eksportem produktów rolnych i uniknięcie nowych wzrostów.
Kompromis spotkał się z krytyką Polski, Węgier i Słowacji, które szybko przystąpiły do nakładania nowych zakazów w sposób jednostronny i nieskoordynowany. Tymczasem Rumunia i Bułgaria powstrzymały się od jakichkolwiek działań odwetowych pomimo nacisków ze strony swoich rolników.
Zaostrzający się spór dotarł do sal Zgromadzenia Ogólnego ONZ podczas ognistego przemówienia prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.
„To niepokojące widzieć, jak niektórzy w Europie, niektórzy z naszych przyjaciół w Europie, odgrywają solidarność w teatrze politycznym, robiąc thriller od podstaw” – powiedział we wtorek Zełenski. „Wygląda na to, że odgrywają własną rolę, ale w rzeczywistości pomagają przygotować scenę dla moskiewskiego aktora”.
Oskarżycielskie słowa Zełenskiego rozwścieczyły Polskę, która następnie ogłosiła, że wstrzymuje nowe dostawy broni i amunicji dla rozdartego wojną narodu.
Możliwe działania prawne
Gdy w czwartek rozeszła się wiadomość o porozumieniu ukraińsko-słowackim, Komisja Europejska podniosła perspektywę wszczęcia działań prawnych przeciwko tym państwom członkowskim, w których nadal obowiązują zakazy, w celu zapewnienia zgodności z prawem UE, które umieszcza politykę handlową w wyłącznych kompetencjach Komisji .
„Komisja w pewnym momencie zastrzega sobie prawo do wszczęcia, jeśli to konieczne, postępowania w sprawie naruszenia przepisów wobec tych krajów, które wprowadziły jednostronne zakazy” – powiedział rzecznik w czwartkowe popołudnie, dodając: „Nie dotarliśmy jeszcze do tego punktu”.
„Scenariusz, do którego dążymy, zakłada konstruktywne znalezienie nowego rozwiązania w celu wdrożenia nowych ram”.
Rzecznik zauważył, że trwają prace nad egzekwowaniem „planu działania” przedstawionego w poniedziałek przez Kijów, który obejmuje „system weryfikacji i kontroli, który powinien zostać szybko wdrożony”.
Kiedy plan w pełni wejdzie w życie, „nie będziemy widzieć potrzeby stosowania niedosłownych zakazów”.
W przypadku wszczęcia postępowania w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa wykonawczego mogłaby znaleźć się zarówno w roli powoda przeciwko Polsce i Węgrom, jak i ich obrońcy, gdyż będzie musiała reprezentować oba kraje wobec Ukrainy przed WTO, nawet jeśli ich działania będą sprzeczne ze wspólną linią działanie. Pozew Kijowa jest wciąż na wczesnym etapie konsultacji.