O nas
Kontakt

Ukraina kontynuuje inwazję na Rosję, nocny atak Kremla na Kijów zabija dwie osoby

Laura Kowalczyk

Residents of an apartment building damaged after shelling by the Ukrainian side leave the area in Kursk, Russia, Sunday, Aug. 11, 2024.

Ukraina nadal nasila swoją ingerencję w Rosję.

Najnowsze doniesienia z niedzielnego wieczoru sprawiły, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował na portalu społecznościowym X, że pożar w okupowanej przez Rosję Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej (ZNPP) został najprawdopodobniej podłożony przez rosyjskie wojsko.

Zełenski stwierdził ponadto: „Obecnie poziom promieniowania mieści się w normie. Jednak dopóki rosyjscy terroryści utrzymują kontrolę nad elektrownią jądrową, sytuacja nie jest i nie może być normalna”.

Według Jewhena Jewtuszenki, szefa administracji wojskowej w Nikopolu, siły rosyjskie podpaliły „dużą liczbę opon samochodowych w chłodniach kominowych”.

Zełenski wezwał Międzynarodową Agencję Energii Atomowej (MAEA) do pociągnięcia Rosji do odpowiedzialności za prowokację: „Czekamy na reakcję świata, czekamy na reakcję MAEA. Rosja musi zostać pociągnięta do odpowiedzialności za to”.

Kursk informuje, że ukraiński pocisk rani 13 osób

Wcześniej tego samego dnia gubernator rosyjskiego miasta Kursk poinformował, że ukraiński pocisk zestrzelony przez rosyjską obronę przeciwlotniczą uderzył w budynek mieszkalny, raniąc 13 osób. Stało się to kilka dni po tym, jak Ukraina rozpoczęła niespodziewaną militarną inwazję na rosyjski region przygraniczny.

Niespotykany atak ukraińskich jednostek wojskowych na terytorium Rosji, trwający już szósty dzień, zaskoczył Moskwę i wprawił w spore zakłopotanie rosyjskich dowódców wojskowych, którzy starali się powstrzymać wyłom.

Chociaż szczegółowe cele operacji pozostają niejasne, ukraińscy wojskowi zachowują politykę tajemnicy, prawdopodobnie w celu ochrony powodzenia misji.

Eksperci wojskowi sugerują, że celem inwazji może być odciągnięcie rosyjskich rezerw od intensywnych walk w ukraińskim regionie Doniecka. Doradca prezydenta zasugerował, że operacja może wzmocnić pozycję Kijowa w przyszłych negocjacjach z Rosją.

W odpowiedzi rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa stwierdziła w niedzielę, że Ukraina „doskonale rozumie”, że ataki te „nie mają sensu z wojskowego punktu widzenia”. Oskarżyła także rząd Kijowa o angażowanie się w „działalność terrorystyczną” mającą na celu wyłącznie zastraszenie ludności cywilnej Rosji.

Mieszkańcy budynku mieszkalnego uszkodzonego w wyniku ostrzału przeprowadzonego przez stronę ukraińską stoją w pobliżu budynku w Kursku w Rosji, w niedzielę, 11 sierpnia 2024 r.

W niedzielę pełniący obowiązki gubernatora Kurska, Aleksiej Smirnow, poinformował, że „ukraińska grupa sabotażowo-rozpoznawcza” wkroczyła poprzedniego dnia do rejonu Biełowskiego, ale stwierdził, że od tego czasu sytuacja została „ustabilizowana”.

Tymczasem Ministerstwo Obrony Rosji poinformowało, że w nocy zestrzelono 35 dronów w obwodach kurskim, woroneskim, biełgorodzkim, briańskim i orłowskim.

Ukraina nie skomentowała ataków dronów, które wpisują się w serię podobnych ataków wymierzonych w rosyjską infrastrukturę wojskową i złoża ropy naftowej w ostatnich tygodniach.

Żadnego z tych twierdzeń nie udało się niezależnie potwierdzić.

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski po raz pierwszy odniósł się w sobotni wieczór do trwającej inwazji na Rosję, pośrednio potwierdzając w swoim wieczornym przemówieniu wysiłki mające na celu „przesunięcie wojny na terytorium agresora”.

Atak Rosji na Kijów zabija dwie osoby

W nocy z niedzieli na niedzielę rosyjski atak dronów i rakiet na Kijów pochłonął życie dwóch osób, w tym czteroletniego chłopca.

Siły Powietrzne Ukrainy poinformowały, że Rosja wystrzeliła cztery pociski balistyczne i 57 dronów Shahed w ataku. Ukraińskiej obronie przeciwlotniczej udało się zestrzelić 53 drony.

W podmiejskiej dzielnicy Browary w Kijowie ciała 35-letniego mężczyzny i jego syna odkryto pod gruzami po tym, jak odłamki pocisku uderzyły w obszar mieszkalny, według Państwowej Służby Ratowniczej Ukrainy w niedzielę. Atak zranił również trzy inne osoby w dzielnicy.

Serhij Popko, szef Kijowskiego Miejskiego Zarządu Wojskowego, podkreślił, że jest to już drugi raz w tym miesiącu, kiedy Kijów stał się celem ataku.

Popko wyjaśnił, że chociaż pociski balistyczne nie dotarły do ​​stolicy, przedmieścia zostały poważnie dotknięte. Drony atakujące samo miasto zostały przechwycone i zniszczone.

Zełenski, powołując się na wstępne informacje, wskazał, że Rosja użyła północnokoreańskiej rakiety w ataku. Zarówno Ukraina, jak i USA wcześniej oskarżały Rosję o rozmieszczenie północnokoreańskich rakiet w trakcie konfliktu.

Zełenski ponowił apel o większe wsparcie ze strony zachodnich sojuszników, podkreślając pilną potrzebę kompleksowego systemu obrony powietrznej w celu ochrony wszystkich ukraińskich miast i społeczności. Wezwał również partnerów Ukrainy do podjęcia zdecydowanych decyzji o zniesieniu ograniczeń dotyczących działań obronnych.

Białoruś wzmacnia granicę z Ukrainą

Tymczasem Białoruś ogłosiła w sobotę, że wyśle ​​dodatkowe wojska na granicę z Ukrainą, twierdząc, że ukraińskie drony naruszyły jej przestrzeń powietrzną podczas militarnej inwazji Kijowa na rosyjski obwód kurski.

Białoruski przywódca Alaksandr Łukaszenka oświadczył, że w piątek wieczorem siły obrony powietrznej kraju zniszczyły wiele celów lecących z Ukrainy nad obwodem mohylewskim graniczącym z Rosją.

„Ukraińskie siły zbrojne rażąco zlekceważyły ​​wszelkie zasady postępowania i naruszyły przestrzeń powietrzną Republiki Białorusi, zwłaszcza we wschodnim rejonie kostiukowickim, który jest bardzo blisko nas” – powiedział Łukaszenka podczas spotkania w Mińsku w sobotę.

Minister obrony Białorusi Viktor Khrenin nazwał naruszenie przestrzeni powietrznej prowokacją, dodając, że Białoruś jest „przygotowana na działania odwetowe”.