O nas
Kontakt

Upadające imperium Markusa Södera

Laura Kowalczyk

Upadające imperium Markusa Södera

Oczekuje się, że konserwatywny premier Bawarii przypieczętuje zdecydowane zwycięstwo w niedzielnych wyborach. Ale wygrywanie nie jest już takie, jak kiedyś.

ROTH, Niemcy — Michaela Wild wierzy, że nadszedł czas na zmiany.

Stojąc za ladą kawiarni, w której pracuje w tym małym miasteczku w północnej Bawarii, 48-letnia barista powiedziała, że ​​jest zmęczona złym samopoczuciem gospodarczym, które ogarnęło jej okolicę.

Lokalne sklepy zostały ostatnio zamknięte lub opuściły miasto, a cięcia w pobliskiej bazie sił powietrznych nie pomogły lokalnemu biznesowi. Wild miała przeczucie, że być może najlepsze okresy gospodarcze w jej okolicy mają już za sobą.

To jeden z powodów, dla których ona i wiele osób ma już dość partii głównego nurtu, w tym Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU), partii konserwatywnej, która rządzi Bawarią – ale ze stosunkowo krótką przerwą – od końca wojny światowej II wojna.

W niedzielę Wild i inne osoby podzielające jej poglądy będą miały okazję wyrazić swoje niezadowolenie w związku z przeprowadzeniem w krajach związkowych Bawaria i Hesja wyborów parlamentarnych, które stały się czynnikiem wpływającym na nastroje narodowe, w szczególnie niestabilnym momencie w historii Niemiec.

Wild powiedziała, że ​​niektóre bliskie jej osoby zagłosowałyby na skrajnie prawicową Alternatywę dla Niemiec. Nie ona. Jej zdaniem partia jest „zbyt radykalna”. „Czasami przypominają mi Hitlera.”

Dlatego dodała, że ​​prawdopodobnie oddałaby swój głos na początkującą prawicową partię Wolni Wyborcy, która nie jest jeszcze szeroko znana poza Bawarią.

Michaela Wild powiedziała, że ​​jest rozczarowana głównymi partiami politycznymi | Hans von der Burchard dla TylkoGliwice

W sensie politycznym Bawaria jest pod wieloma względami mikrokosmosem kraju. Nowy porządek politycznych arwistów wykorzystuje poczucie przygnębienia, aby osłabić poparcie dla czcigodnych partii, które od dawna dominują w krajobrazie wyborczym.

Niemiecka gospodarka przeżywa długotrwałą stagnację, wynikającą w dużej mierze ze wzrostu kosztów energii, który nastąpił po inwazji Rosji na Ukrainę. Gwałtowny wzrost liczby osób ubiegających się o azyl przybywających do kraju również wzbudził niezadowolenie; Z najnowszego sondażu wynika, że ​​79 procent Niemców nie jest zadowolonych z działania rządu koalicji narodowej.

To na tym tle partie takie jak AfD i Wolni Wyborcy mogły powstać, rozbijając krajobraz polityczny Niemiec i utrudniając zadanie utworzenia rządów koalicyjnych w kraju.

Oczekuje się, że bawarska CSU, na czele której stoi premier stanu Markus Söder, odniesie w niedzielę pewne zwycięstwo, a sondaże wskazują, że partia ma obecnie 36%. Jak na współczesne standardy, to dobry wynik.

Ale jest to także blisko najgorszego wyniku CSU w historii. Dzieje się tak głównie dlatego, że AfD i Wolni Wyborcy łącznie zdobędą w stanie 30 procent głosów.

CSU jest pod wieloma względami reliktem czasów, w których była głęboko zakorzeniona Partia Volksparteienczyli partie ludowe, wygodnie rządziły krajem.

Tak więc, gdy Söder i jego partnerzy z CSU będą świętować w niedzielny wieczór, widzowie będą tak naprawdę świadkami kolejnego rozdziału w historii stałego upadku.

Plakaty wyborcze w malowniczym centrum Roth w Bawarii | Hans von der Burchard dla TylkoGliwice

CSU, bardziej konserwatywna partia siostrzana centroprawicowej Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU), była kiedyś tak popularna, że ​​niektórzy Bawarczycy żartowali, że żyją w państwie jednopartyjnym na wzór Korei Północnej.

Przez dziesięciolecia CSU regularnie zdobywała większość głosów w wyborach stanowych, co oznaczało, że partia mogła rządzić Bawarią bez partnerów koalicyjnych.

Söder, jeden z najpopularniejszych polityków w kraju, próbował uzasadnić długotrwały spadek wyników CSU w sondażach, argumentując, że w grę wchodzą większe siły, nad którymi nie ma kontroli. W zeszłym tygodniu powiedział niemieckiemu magazynowi Der Spiegel, że krajobraz polityczny Niemiec jest „coraz bardziej rozdrobniony i fragmentaryczny”.

Söder został zmuszony do wejścia do koalicji rządzącej z Wolnymi Wyborcami po ostatnich wyborach w Bawarii w 2018 roku, kiedy jego CSU uzyskała najgorszy wynik od 1950 roku (37,2 proc.).

Na czele Wolnych Wyborców stoi Hubert Aiwanger, populistyczny konserwatysta i z wykształcenia rolnik, który niedawno znalazł się w centrum skandalu, w którym został oskarżony o napisanie antysemickiej ulotki, gdy był uczniem szkoły średniej.

Zamiast skandalu, który zaszkodził Aiwangerowi i jego partii, wydawało się, że im pomógł. Wielu konserwatystów uważało, że prasa głównego nurtu niesprawiedliwie wybrała polityka, a Aiwanger przedstawił siebie jako cel oszczerczej kampanii. Po skandalu w sondażach wzrosła liczba Wolnych Wyborców.

Teraz partia dąży do ekspansji krajowej i może odnieść pewien sukces.

W kraju związkowym Hesja partia wzrosła w sondażach do 4 procent, niewiele brakuje jej do przekroczenia progu 5 procent, niezbędnego, aby partia dostała się do parlamentu krajowego. (Partia przekroczyła już tę przeszkodę w parlamencie kraju związkowego Nadrenia-Palatynat.)

Ale Wolni Wyborcy mają także ambicje narodowe.

„Naszym celem jest dostanie się do Bundestagu w 2025 r.” – powiedział TylkoGliwice Engin Eroglu, główny kandydat Wolnych Wyborców w Hesji i wiceprzewodniczący partii na szczeblu krajowym. „Robimy postępy. Rośniemy od wyborów do wyborów.”

W Hesji CDU czerpie korzyści z niezadowolenia z federalnego rządu koalicyjnego – składającego się z centrolewicowych socjaldemokratów niemieckiego kanclerza Olafa Scholza, Zielonych i liberalnych Wolnych Demokratów – i oczekuje się, że odniesie zdecydowane zwycięstwo.

Jednak w Hesji ważniejsze może być to, kto zdobędzie drugie miejsce. O to stanowisko rywalizuje AfD, która w sondażach w kraju ma 16 proc.

W sumie o wejście do parlamentu w Hesji walczy siedem partii, co ilustruje coraz bardziej rozdrobnioną rzeczywistość polityczną w Niemczech.

Walcząc o utrzymanie tego, co pozostało z bawarskiego imperium CSU, Söder wydaje się aż nadto świadomy tej rzeczywistości.

W środowy wieczór w wypełnionej po brzegi piwiarni w bawarskiej Norymberdze Söder zaapelował do tłumu, aby pomimo niedawnych trudności w kraju trzymali się centrum politycznego.

„To poważna sprawa” – powiedział. „To nie czas na oddawanie głosów innym partiom”.

Im „większy kryzys” – kontynuował – „tym silniejsze musi być przywództwo, aby przeprowadzić kraj przez niego”.