BRUKSELA — Ursula von der Leyen planuje wcisnąć się z powrotem do Berlaymont.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej zasugerowała w środę, że po czerwcowych wyborach europejskich będzie otwarta na współpracę z niektórymi politykami z ugrupowania Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, którzy są bardziej prawicowi niż jej własna partia centroprawicowa – aczkolwiek na jej warunkach.
„Linia odcięcia brzmi: „czy opowiadasz się za demokracją?”, „czy bronisz naszych wartości?”, „czy jesteś bardzo stanowczy w przestrzeganiu praworządności?”, „czy wspierasz Ukrainę” i „czy walczysz z Próba Putina osłabienia i podzielenia Europy? „A te odpowiedzi muszą być bardzo jasne” – stwierdziła na pytanie, czy będzie współpracować z EKR, unikając bezpośredniej odpowiedzi „tak” lub „nie”.
Po latach radzenia sobie z kryzysami i forsowania ambitnego prawodawstwa klimatycznego von der Leyen stara się o drugą pięcioletnią kadencję kierowania potężnym ramieniem wykonawczym Unii Europejskiej, kładąc nowy nacisk na bezpieczeństwo, przemysł i sprawianie, by ambicje klimatyczne były bardziej akceptowalne dla wielkiego biznesu.
Aby jednak to osiągnąć, będzie potrzebowała zgody większości eurodeputowanych w Parlamencie Europejskim, który według przewidywań przesunie się w prawo.
W 2024 r. wzrost popularności prawicy w sondażach wydaje się większy i odważniejszy, a jedna z prognoz przewiduje, że nacjonalistyczna prawica i skrajna prawica mogą w czerwcu zdobyć prawie jedną czwartą mandatów w Parlamencie Europejskim.
Aby uzyskać poparcie Parlamentu – które udało jej się ledwie w 2019 r. udało jej się osiągnąć – prawdopodobne jest, że von der Leyen będzie musiała albo pozyskać głosy Zielonych, którzy nie są entuzjastycznie nastawieni do jej trwających dyskusji nad ustawami środowiskowymi, albo ECR.
Partie, z którymi von der Leyen będzie współpracować, są „proeuropejskie, pronatowskie, proukraińskie i wyraźnie wspierają nasze wartości demokratyczne” – stwierdziła.
„Zapytana o możliwą koalicję między jej centroprawicową Europejską Partią Ludową a ECR von der Leyen ponownie uniknęła odpowiedzi „tak” lub „nie”.
Zamiast tego powiedziała: „Wbrew praworządności? Niemożliwe. Przyjaciele Putina? Niemożliwe.”
Sama ECR została wstrząśnięta chęcią przyłączenia się węgierskiego przywódcy Viktora Orbána, co wystraszyło czeskie, szwedzkie i fińskie partie członkowskie.
Von der Leyen zasugerowała, że niektórzy członkowie grupy ECR mogą ulec pokusie opuszczenia ECR i dołączenia do własnej rodziny, na której czele stoi niemiecki poseł do Parlamentu Europejskiego Manfred Weber.
„Nie wiemy, kto po wyborach będzie tworzył ECR. Jakie grupy opuszczą ECR i na przykład dołączą do EPP” – powiedziała, nie wymieniając nazw.
Jednak pozostawienie otwartych drzwi części ECR, jeśli spełniają jej kryteria, może mimo wszystko być ryzykowną strategią polityczną.
Inne frakcje polityczne, takie jak Socjaliści, od miesięcy oskarżają Webera o dogadywanie się skrajnej prawicy, w szczególności poprzez budowanie mostów z braćmi włoskimi premier Giorgii Meloni.
Według projektu manifestu, który wyciekł, socjaliści prawdopodobnie mocno uderzą w tę kwestię w nadchodzącej kampanii.
Stojąc obok von der Leyen, Weber powiedział reporterom, że populiści „nie zapewnią niczego” obywatelom UE i stwierdził, że istnieje czerwona linia przeciwko współpracy z ekstremistami, którzy nie opowiadają się za UE, Ukrainą ani praworządnością.
Dla niektórych członków rodziny von der Leyen nie jest ona wystarczająco prawicowa. Francuska partia Les Républicains należąca do EPL oświadczyła w tym tygodniu, że nie poprze jej kandydatury, choć prawdopodobnie ma to w dużej mierze związek z francuską polityką narodową, gdzie von der Leyen jest postrzegana jako ulubienica francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona.
Na konferencji prasowej Weber naszkicował wizję EPP – według sondażu TylkoGliwice, która według ankiety TylkoGliwice ma zdecydowanie wygrać wybory – będzie rządzić w przyszłym parlamencie.
Może to oznaczać koniec zmieniającej się postępowej większości liberalnych i postępowych posłów do Parlamentu Europejskiego, którzy często jednoczyli się wokół głosowań w kwestiach klimatycznych i środowiskowych i wykluczali EPP.
„Chcę zobaczyć EPP w sytuacji, w której nikt nie będzie już mógł rządzić wbrew głosom EPP w następnym Parlamencie Europejskim. To cel możliwy do osiągnięcia” – stwierdził.