Międzynarodowy festiwal fotoreportażu odbywa się w mieście Perpignan na południu Francji do 17 września i obejmuje 24 wystawy fotograficzne.
Na oficjalnym plakacie 35. edycji międzynarodowego festiwalu fotoreportażu Visa Pour L’Image widnieje zdjęcie wykonane przez anonimowego fotografa.
Przedstawia Irańską kobietę stojącą na dachu samochodu z odsłoniętymi długimi brązowymi włosami i trzymającą ręce w górze na znak zwycięstwa, podczas gdy tysiące ludzi pieszo udają się na cmentarz w Aichi w Iranie, gdzie pochowany jest Mahsa Amini.
Zdjęcie przedstawia bezprecedensowe powstanie publiczne, które nastąpiło po śmierci Aminiego 16 września 2022 r. z rąk irańskiej policji ds. moralności, oraz represje rządu, w wyniku których aresztowano dziesiątki tysięcy demonstrantów.
Jest to także symbol niemożliwego do ukrycia historii w obrazach, ponieważ rząd Iranu odmówił wizy zagranicznym reporterom, a lokalni dziennikarze zostali aresztowani i oskarżeni o szpiegostwo.
Choć represje Iranu wobec dziennikarzy oznaczają, że istnieje niewiele oficjalnej dokumentacji fotograficznej początku powstania, szef Visa Pour L’Image powiedział, że nie jest to wymówka, aby nie relacjonować tej historii na festiwalu.
„Gdybyśmy czekali na prace fotoreporterów, nie mielibyśmy w tym roku wystawy o Iranie” – powiedział Jean-François Leroy Kultura TylkoGliwice. „Więc wybór został dokonany za mnie, ponieważ uważałem te wydarzenia za ważne i dlatego, że nie było innego sposobu, aby to zrobić. Nie znam ani jednego zawodowego fotoreportera, który byłby w stanie relacjonować te wydarzenia w Iranie”.
Powstała w ten sposób wystawa zatytułowana „Bunt w Iranie: nie umierasz” to rzadki widok na najważniejszym festiwalu fotoreportażu na świecie – zawiera więcej zdjęć amatorskich niż profesjonalnych, wiele z nich to pikselowane zrzuty ekranu z trzęsących się filmów z telefonów komórkowych zastrzelony przez miejscowych mieszkańców.
Jednym z filmów prezentowanych na wystawie jest wirusowe wideo przedstawiające irańskie dziewczyny tańczące do utworu „Calm Down” Seleny Gomez.
Przygnębiające obrazy
Jedna z sal przeznaczona jest na projekcję wideo przedstawiającą kluczowe momenty powstania przechwyconego przez Irańczyków, a niektóre z nich ukazały się w francuskim dzienniku Le Monde’araport w formie długoterminowej w lutym. Odwiedzający często opuszczają salę z ciężkim westchnieniem, a intensywność surowego materiału filmowego jest dla wielu z nich dużym ciężarem.
„Nie mogłam obejrzeć całości” – powiedziała Delphine Dumanois, która na festiwal pojechała nocnym autobusem z Niemiec. „To było zbyt emocjonalne. Ale tego typu obrazy są potrzebne, pomagają obudzić się z drzemki codziennego życia.”
Ona powiedziała Kultura TylkoGliwice że po raz drugi uczestniczy w festiwalu fotoreportażu, który odbywa się co roku w mieście Perpignan w południowo-zachodniej Francji.
Iran: Kreatywne rozwiązania problemu kurczących się wolności prasy
Kuratorem wystawy o Iranie był zespół fotoedytorów i dziennikarzy z at Le Monde w ramach bieżących relacji z powstania irańskiego. Jest to świadectwo nieustępliwości pracowników gazety, nieustannego oporu narodu irańskiego i głębokiej determinacji, by opowiedzieć historię, którą władze chciały pogrzebać.
Wielu zawodowych fotografów, którzy przyczynili się do powstania wystawy, zdecydowało się zachować anonimowość w obawie, że zostaną aresztowani. Niektórzy używali pseudonimów, aby chronić swoją tożsamość.
„Pozostawiliśmy wybór fotografom” Le Monde powiedziała redaktorka zdjęć Marie Sumalla Kultura TylkoGliwice. „Ale większość osób, które przesłały nam najnowsze zdjęcia i które od dawna opisywały tę historię, poprosiła o podanie swoich prawdziwych nazwisk. Myślę, że to piękne.”
Sumalla ściśle współpracowała ze specjalistą ds. Iranu z Le Monde, Ghazalem Golshinim, oraz innymi irańskimi dziennikarzami w Europie, aby zweryfikować i wybrać amatorskie nagrania i zdjęcia – najpierw do regularnych relacji gazety, a następnie na wystawę.
Sumalla stwierdziła, że z powodu powszechnych represji w kraju można było odnieść wrażenie, że obrazy te wymykają się spod kontroli. Niektórzy fotografowie, którzy przyczynili się do powstania wystawy, powiedzieli jej, że nawet nie trzymali oryginalnych plików na dyskach twardych ze strachu przed aresztowaniem.
„Byliśmy trochę zaniepokojeni faktem, że ostatecznie wszystko, co robiliśmy, było tylko tymczasowe” – powiedziała. „To, co opublikowaliśmy na stronie Le Monde, pozostanie, wystawa będzie czynna przez dwa tygodnie, ale chcieliśmy zapisać ten moment atramentem. Bo czy nam się to podoba, czy nie, ten moment jest historią, to powstanie jest bezprecedensowe”.
Rozwiązaniem było wydanie małej fotoksiążki w miękkiej oprawie, zawierającej wszystkie zdjęcia, które publikowali od początku powstania. Tytuł brzmi „Nie umierasz” i jest zainspirowany epitetem, który wujek Amini napisał na jej nagrobku: „Droga Jino (kurdyjskie imię Amini), nie umierasz. Twoje imię stanie się symbolem.”
„Chcieliśmy stworzyć mały format, który mógłby dotrzeć do jak największej liczby osób” – powiedziała Sumalla. „W dawnych czasach, przed pojawieniem się mediów społecznościowych, publikowano tego rodzaju małe książeczki, zwłaszcza w Algierii, aby dyskretnie przekazywać informacje między osobami. Książkę zmieściłaby się w Twojej kieszeni, więc wiadomości można było przekazywać w ciszy”.
Wprowadzamy świat do Perpignan
Cisza to jeden z najbardziej uderzających aspektów Visa Pour L’Image – podczas spaceru po korytarzach Couvent Des Minimes, XVI-wiecznego klasztoru, który służył jako główna przestrzeń wystawiennicza festiwalu, nie było zbyt wiele rozmów.
Ludzie z całego świata przybywają, aby zobaczyć wystawy – w tym roku w sumie 24 – które szczegółowo omawiają niektóre z najpilniejszych wiadomości ze świata, od wojny na Ukrainie i powstania skrajnej prawicy w Stanach Zjednoczonych po erozję praw człowieka w Afganistanie i niszczycielskich skutków zmian klimatycznych.
„Przyjazd tutaj daje mi nowy wgląd i perspektywę na historie, które widzę w wiadomościach” – powiedziała Claudia, 29-letnia dziennikarka, która przyjechała na festiwal z Girony w Hiszpanii. „To szansa, aby przypomnieć sobie rzeczy, o których mogłem zapomnieć, i odkryć nowe miejsca i kultury, o których istnieniu nie miałem pojęcia”.
„Musisz to oswajać stopniowo” – powiedział 82-letni Daniel z Bordeaux. „Moje dania na wynos? Świat jest smutny. Ważne jest jednak, aby być na bieżąco z kwestiami, o których media głównego nurtu często nie poruszają.”
Mimo że fotografowie-amatorzy zajmują ważne miejsce na wystawie poświęconej Iranowi, dyrektor festiwalu Leroy podkreśla, że praca profesjonalnych fotoreporterów nadal ma podstawowe znaczenie dla przekazywania tego, co naprawdę dzieje się na świecie.
„Oczywiście, każdy może robić zdjęcia, ale wciąż jest bardzo niewielu fotografów” – powiedział. „Dla mnie fotoreporter wyrusza, wie, co chce robić, ma pomysł na historię, którą chce opowiedzieć. Tymczasem ktoś ze smartfonem może przypadkowo lub nie zrobić zdjęcie, ale nie opowiada żadnej historii. To tylko seria chwil uchwyconych kamerą.”
Leroy jest założycielem Visa Pour L’Image i kieruje jej działalnością od 34 lat, utrzymując ją jako jedno z najważniejszych wydarzeń fotoreportażu roku.
„Piętnaście czy dwadzieścia lat temu pewien fotograf powiedział mi, że należy zachować ostrożność, ponieważ dzisiejsi fotografowie pracują dla World Press Photo i Perpignan” – powiedział.
Z tym wpływem wiąże się wielka odpowiedzialność. Leroy twierdzi, że nie zachęca fotografów – zwłaszcza młodych – do podejmowania niepotrzebnego ryzyka w celu uzyskania szokującego efektu.
„Kiedy widzę tych wszystkich młodych dziennikarzy, którzy udali się na Ukrainę bez ubezpieczenia, bez wsparcia ze strony magazynu czy gazety, myślę, że głupio jest podejmować tak duże ryzyko. Jeśli masz dobrą historię, nie musisz podejmować ryzyka.
Leroy powiedział, że w tym roku otrzymał z Ukrainy 250 propozycji wystaw. Nie chciał patrzeć na żadne z nich, gdzie fotoreporter pracował bez ubezpieczenia.
Leroy przyznaje, że fotoreportaż przeżywa obecnie kryzys, gazety i czasopisma produkują mniej i płacą mniej, a także pojawiają się obawy dotyczące potencjalnego wpływu sztucznej inteligencji. To drugie jednak według niego nie stanowi problemu.
„Nie martwię się kwestią sztucznej inteligencji, ponieważ – i nie mogę tego wystarczająco powiedzieć – jest wielu z nas, którzy bronią prawdy reprezentowanej przez fotoreportaż i nie zamierzamy poddać się sztucznej inteligencji bez Walka.”