Wojsko twierdzi, że do zdarzenia doszło podczas misji szkoleniowej i natychmiast rozpoczęto poszukiwania i akcję ratowniczą.
Urzędnicy twierdzą, że pięciu żołnierzy amerykańskich zginęło w wyniku rozbicia się helikoptera wojskowego nad wschodnią częścią Morza Śródziemnego podczas misji szkoleniowej.
Do zdarzenia doszło w sobotę, a Dowództwo Europejskie sił zbrojnych USA poinformowało, że wszystkich pięciu członków załogi na pokładzie zginęło, gdy samolot rozbił się „podczas rutynowej misji tankowania w powietrzu w ramach szkolenia wojskowego”.
Wojsko po raz pierwszy ogłosiło katastrofę w sobotę i stwierdziło, że przyczyny są badane, ale nic nie wskazuje na jakiekolwiek wrogie działania. W niedzielę powiedziano, że „natychmiast rozpoczęły się poszukiwania i akcje ratownicze, w tym w pobliżu pobliskich amerykańskich samolotów i statków wojskowych”.
Sekretarz obrony USA Lloyd Austin oświadczył w oświadczeniu, że „opłakujemy tragiczną stratę pięciu amerykańskich żołnierzy podczas wypadku szkoleniowego na Morzu Śródziemnym w sobotę wczesnym rankiem”.
„Chociaż nadal zbieramy więcej informacji na temat tej śmiertelnej katastrofy, jest to kolejne wyraźne przypomnienie, że odważni mężczyźni i kobiety, którzy bronią naszego wspaniałego narodu, każdego dnia narażają swoje życie, aby zapewnić bezpieczeństwo naszemu krajowi” – powiedział.
Dowództwo Europejskie oświadczyło, że z szacunku dla rodzin członków służby i zgodnie z polityką Departamentu Obrony tożsamość członków załogi jest ukrywana przez 24 godziny do czasu powiadomienia rodzin zabitych.
Nie było od razu jasne, do jakiej służby wojskowej należał samolot. Siły Powietrzne wysłały w ten region dodatkowe eskadry, a we wschodniej części Morza Śródziemnego operuje także lotniskowiec USS Gerald R. Ford, który ma na pokładzie szereg samolotów.