O nas
Kontakt

W niedzielę ponad dziewięć milionów Portugalczyków pójdzie do urn, aby zagłosować w przedterminowych wyborach legislacyjnych

Laura Kowalczyk

Pedro Nuno Santos after addressing his supporters following his election as the new leader of the Portuguese Socialist Party, at the party

Oczekuje się, że w przyszłą niedzielę do urn pójdzie ponad dziewięć milionów Portugalczyków, aby zagłosować w przedterminowych wyborach legislacyjnych. Głosowanie rozpoczęło się w obecności prawie 1,6 miliona portugalskich wyborców mieszkających za granicą i poproszonych o skorzystanie z prawa do głosowania korespondencyjnego.

Oczekiwania są duże, ponieważ ponad dziewięć milionów obywateli Portugalii przygotowuje się do oddania głosu w nadchodzących przedterminowych wyborach legislacyjnych zaplanowanych na przyszłą niedzielę.

W ubiegłym roku śledztwo w sprawie korupcji doprowadziło do odkrycia w gabinecie szefa sztabu premiera kwoty 75 800 euro. Odkrycie to wywołało skandal, który ostatecznie doprowadził do upadku rządu i przedterminowych wyborów powszechnych.

W miarę jak kampania wyborcza osiąga końcową fazę, uwaga dwóch głównych kandydatów przesunęła się na kwestie kobiet. W wywiadzie dla RTP Pedro Nuno Santos, przywódca Socjalistów, podkreślił swoje zaangażowanie na rzecz „doceniania i obrony kobiet”, nawołując jednocześnie niezdecydowanych wyborców do wzięcia udziału w wyborach.

Tymczasem na wiecu na północy kraju przywódca Socjaldemokratów (prawicy) i Sojuszu Demokratycznego podkreślił znaczenie „równości płci” jako podstawowego aspektu równości szans, obiecując znaczny postęp w tej dziedzinie.

Podczas gdy przywódca „Chegi” André Ventura twierdzi, że swoją wygraną jest w stanie wywołać „największe polityczne trzęsienie ziemi w Europie”, skrajnie prawicowa partia stoi przed wyzwaniami, jeśli chodzi o wygranie wyborów. Jednak ostatnie sondaże z czwartku wskazują na sześciopunktową przewagę centroprawicowej koalicji nad Partią Socjalistyczną. Sojuszowi Demokratycznemu udało się zapewnić niezdecydowane głosy i poparcie części byłych zwolenników Czegi.