Ekonomista Osama Rizvi wyjaśnia mylące nagłówki na temat tego, czy Europa wyszła z recesji, znajduje się obecnie w recesji, czy też wkrótce w nią wejdzie.
Dla mieszkańców strefy euro rosnące czynsze, kredyty hipoteczne i ceny energii stworzyły trudne warunki gospodarcze, w których płace ledwo nadążają za niezbędnymi wydatkami. Z pewnością wygląda to na recesję – ale czy nią naprawdę jest?
Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) twierdzi, że nie ma oficjalnej definicji recesji, jednak powszechnie przyjmuje się, że termin ten odnosi się do okresów powolnego wzrostu gospodarczego.
Jednak ekonomiści i analitycy amerykańscy na ogół uważają ujemny wzrost gospodarczy przez dwa kolejne kwartały za recesję. Na przykład gospodarka strefy euro skurczyła się o 0,1% w okresie od stycznia do marca 2023 r., po tym jak skurczyła się również w ostatnich trzech miesiącach 2022 r. Oznacza to, że strefa euro znajdowała się w recesji.
Jednocześnie Narodowe Biuro Badań Ekonomicznych (NBER) ma szerszą definicję i taką, którą jesteśmy w stanie zrozumieć: recesja skutkuje znacznym spadkiem wzrostu gospodarczego, który przeważa we wszystkich lub większości sektorów gospodarki i rozciąga się przez cały rok. kilka miesięcy. Jest to temat, do którego europejscy konsumenci i przedsiębiorstwa mogą z łatwością się odnieść i zgodzić się, że region może już borykać się z takim problemem.
Czy Europa jest w recesji? Wskaźniki
Dobrym punktem wyjścia jest przyjrzenie się poziomowi aktywności gospodarczej w gospodarce. Jednym ze wskaźników, który nam w tym pomaga, jest Indeks Menedżerów Zakupów HCOB Composite, który mierzy warunki biznesowe przy użyciu różnych wskaźników, takich jak nowe zamówienia, zatrudnienie, ceny sprzedaży, aktywność zakupowa i inne.
Według najnowszych danych ze strefy euro, w listopadzie indeks PMI wyniósł 47,1. Wartość poniżej 50 sugeruje kurczenie się, a wartość powyżej oznacza ekspansję gospodarczą. Indeks PMI Manufacturing Production Index pokazuje, że aktywność w przetwórstwie przemysłowym utrzymuje się poniżej 50 przez 8 kolejnych miesięcy, a najnowszy odczyt wyniósł 44,3.
Kolejnym wskaźnikiem dobrej kondycji gospodarczej jest aktywność kredytowa banków. Jeśli zostanie wypłaconych więcej pożyczek, z pewnością oznacza to, że ludzie mają pewność co do perspektyw gospodarczych kraju/regionu i dlatego angażują się w większą działalność gospodarczą. Malejąca liczba kredytów wskazuje na coś innego.
W Europie kredyty dla przedsiębiorstw spadły o 0,3% w październiku 2023 r. w porównaniu z październikiem 2022 r., co oznacza pierwszy roczny spadek od 2015 r. Podobnie rosnący wskaźnik niewypłacalności to kolejny sposób na śledzenie rozwoju kraju, a w Europie stresu związanego z płatnościami liczba domyślnych niestety wydaje się wzrastać.
W ostatnim czasie Unia Europejska obniżyła prognozę wzrostu gospodarki strefy euro z 0,8% do 0,6%. Ograniczone perspektywy wzrostu lub pozornie skromne dane dotyczące wzrostu symbolizują globalne wyzwania stojące przed światem w ogóle, a Europą w szczególności.
Rosnące stopy procentowe, utrzymujące się wysokie ceny energii i wysoce niestabilna gospodarka światowa pogłębiają te obawy. W rzeczywistości, według różnych szacunków banków, wyższe stopy mogą zmniejszyć produkt krajowy brutto (PKB) strefy euro o 1%.
Co przyniesie przyszłość?
Biorąc pod uwagę niedawne napięcia geopolityczne, oczekuje się, że ceny energii pozostaną wysokie przez cały przyszły rok. Chociaż inflacja nieco spadła, pozostaje znacznie powyżej pięcioletnich średnich kroczących.
Jednak w swojej najnowszej aktualizacji ekonomicznej MFW prognozuje lekkie ożywienie w strefie euro w 2024 r., oczekując średniego wzrostu PKB na poziomie 1,5%. Opiera się to jednak na pewnych założeniach, z których najważniejszym jest utrzymanie stabilnych cen ropy i gazu, czego nie można zapewnić ze względu na trwające konflikty geopolityczne.
W swojej niedawnej notatce spółka Wells Fargo stwierdziła, że recesja w strefie euro jest „coraz bardziej możliwa, ale jeszcze nie nieunikniona”. Nie spodziewają się obniżki stóp – jednego z najważniejszych wskaźników i czynników w tej debacie – do czerwca 2024 r. Po stronie konsumentów nie widzimy na razie zachęcającej tendencji w wydatkach, choć sprzedaż detaliczna również spada.
Niedawno Mario Draghi, były prezes EBC, również wyraził tę obawę. Prezes belgijskiego banku centralnego przyznał również, że ryzyko „w przypadku strefy euro jest zorientowane w dół”.
Niepokojące są także inne czynniki i wskaźniki. W ostatnim czasie spowolnienie aktywności gospodarczej w strefie euro „przyspieszyło” za sprawą słabego popytu w sektorze usług oraz wskaźnika nowych zamówień PMI na najniższym poziomie od 11 lat (od września 2012). Działalność produkcyjna pokazuje, że liczba nowych zamówień spadała w najszybszym tempie od 1997 r. Niektórzy analitycy twierdzą, że choć strefie euro być może uda się uniknąć pełnej recesji, nadal czeka ją „łagodny kryzys”. Stanowi to również dobrą analogię do tego, co wielu nazywa „ciągłą recesją” w Stanach Zjednoczonych.
Ogólnie rzecz biorąc, chociaż nie możemy z całą pewnością określić, kiedy nastąpiła recesja, jedno jest pewne: potencjał spowolnienia przyszłego wzrostu gospodarczego w regionie jest realny, podczas gdy szereg wskaźników sugeruje obecnie, że recesja w największej gospodarce świata, Stanach Zjednoczonych , również się oczekuje.