Izraelskie wojsko poinformowało, że ze Strefy Gazy wystrzelono dwie rakiety. Jedna z nich trafiła do morza u wybrzeży centralnego Izraela, a druga nie przekroczyła granicy państwa izraelskiego.
Hamas poinformował, że we wtorek wystrzelił dwie rakiety „M90” w Tel Awiw i jego przedmieścia. Pomimo słyszanych eksplozji w mieście, położonym na wybrzeżu w środkowym Izraelu, lokalne media nie podały żadnych ofiar.
Według izraelskiego wojska, palestyńscy bojownicy wystrzelili dwie rakiety ze Strefy Gazy. Jedna z nich trafiła w morze w pobliżu centralnego Izraela, a druga nie dotarła do terytorium Izraela.
Palestyński ostrzał rakietowy znacznie osłabł podczas dziesięciomiesięcznej ofensywy Izraela w Strefie Gazy, którą rozpoczęto w odpowiedzi na atak Hamasu na Izrael 7 października.
Ostatni atak rakietowy na Tel Awiw miał miejsce 26 maja.
Bojownicy nadal sporadycznie przeprowadzają ataki rakietowe i moździerzowe w pobliżu granicy, jednak niemal wszystkie pociski zostają przechwycone lub spadają na otwartą przestrzeń, nie powodując ofiar ani szkód.
200 więźniów ewakuowanych w Libanie
Władze Libanu ewakuowały więźniów z posterunków policji na południowych przedmieściach Bejrutu i w południowym Libanie do innych części kraju z obawy przed możliwą wojną z Izraelem.
Przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości i służb bezpieczeństwa twierdzą, że przeniesiono około 220 więźniów.
Wydarzenie to pojawia się pośród obaw, że trwająca wymiana ognia między izraelskimi wojskami a członkami libańskiej grupy bojowników Hezbollah może się rozszerzyć po tym, jak Izrael zabił w zeszłym miesiącu wysokiego rangą urzędnika Hezbollahu. Hezbollah zapowiedział odwet.
Jeśli wybuchnie totalna wojna, wielu obawia się, że południowe przedmieścia Bejrutu i południowy Liban, gdzie Hezbollah ma szerokie wpływy, mogą paść ofiarą intensywnych izraelskich ataków powietrznych.
Władze twierdzą, że ewakuowani więźniowie są podejrzani o popełnienie różnych przestępstw, takich jak morderstwo i kradzież.
Izrael twierdzi, że przechwycił bezzałogowe statki powietrzne
Izraelskie wojsko poinformowało o pomyślnym przechwyceniu bezzałogowych statków powietrznych (BSP), które we wtorek przeleciały z Libanu nad terytorium Izraela.
Od czasu ataku Hamasu 7 października bojownicy Hezbollahu niemal codziennie przeprowadzają ataki na izraelską armię wzdłuż granicy, twierdząc, że celem ataku jest zmniejszenie presji na Gazę.
Napięcie na Bliskim Wschodzie rośnie od czasu ataków w lipcu ubiegłego roku, w których zginął główny dowódca wojskowy Hezbollahu Fouad Shukur w Bejrucie oraz przywódca polityczny Hamasu Ismail Hanijja w Teheranie. Obydwa ataki przypisano Izraelowi.
Izrael poinformował, że zabił Shukura, ale nie potwierdził ani nie zaprzeczył, że brał udział w zabójstwie Haniyeh.
Przywódca Hezbollahu Hassan Nasrallah stwierdził, że grupa może działać jednostronnie lub wspólnie ze swoimi sojusznikami z tzw. „osi oporu”, do której należy Iran i jego sojusznicy w Iraku, Jemenie i Syrii.
Iran odrzucił we wtorek apel trzech krajów europejskich o powstrzymanie się od wszelkich ataków odwetowych, które mogłyby jeszcze bardziej zaostrzyć napięcia regionalne.
Tymczasem izraelskie wojsko opublikowało we wtorek nagranie, na którym widać żołnierzy operujących w Strefie Gazy.
Armia poinformowała, że kontynuuje działania w enklawie, m.in. w Chan Junis.
W oświadczeniu izraelskie wojsko poinformowało, że jego siły niedawno zaatakowały „obiekty infrastruktury terrorystycznej, w tym stanowiska startowe, stanowiska snajperskie, struktury wojskowe i punkty obserwacyjne”.