O nas
Kontakt

Wielka Brytania i Ameryka przeprowadzają masowe naloty na cele Houthi w Jemenie

Laura Kowalczyk

Jan. 10, 2024, taken from the bridge of HMS Diamond, Sea Viper missiles are fired in the Red Sea.

Brytyjskie odrzutowce stacjonujące na Cyprze zaatakowały obiekty rakietowe i drony Houthi po tygodniach zagrożeń dla statków na Morzu Czerwonym.

W ciągu nocy Wielka Brytania i Ameryka przeprowadziły masowe naloty na kilkanaście miejsc wykorzystywanych przez wspieranych przez Iran rebeliantów Houthi w Jemenie.

Urzędnicy potwierdzili, że w akcji brały udział rakiety Tomahawk wystrzeliwane z okrętów wojennych i łodzi podwodnych oraz myśliwce.

Brytyjskie wojsko oświadczyło, że znajdujący się w regionie niszczyciel HMS Diamond przeprowadził „starannie skoordynowany atak, aby ograniczyć zdolność Houthi do naruszania prawa międzynarodowego” po tym, jak w ostatnich tygodniach uszkodzili oni kilka statków handlowych i obrali sobie za cel statki wojskowe.

Wielka Brytania podała, że ​​cztery stacjonujące na Cyprze samoloty Typhoon użyły bomb kierowanych Paveway do uderzenia w dwa obiekty Houthi, w tym w jedno miejsce w północno-zachodnim Jemenie, które według brytyjskiego wojska było wykorzystywane do wystrzeliwania dronów rozpoznawczych i szturmowych.

Wielka Brytania uderzyła także w lotnisko, które według wywiadu zostało użyte do wystrzelenia rakiet manewrujących i dronów nad Morzem Czerwonym.

Wojsko amerykańskie uderzyło w ponad 60 celów w Jemenie

Tymczasem armia amerykańska twierdzi, że uderzyła w ponad 60 celów, twierdząc, że uderzyła w ponad 60 celów w 16 lokalizacjach w Jemenie, w tym w „węzły dowodzenia i kontroli, składy amunicji, systemy wyrzutni, zakłady produkcyjne i systemy radarowe obrony powietrznej”.

Prezydent Joe Biden powiedział, że strajki miały pokazać, że Stany Zjednoczone i ich sojusznicy „nie będą tolerować” nieustannych ataków tej grupy bojowników na Morze Czerwone. Powiedział też, że podjęli decyzję dopiero po próbach negocjacji dyplomatycznych i dokładnym namyśle.

„Te ataki są bezpośrednią odpowiedzią na bezprecedensowe ataki Houthi na międzynarodowe statki morskie na Morzu Czerwonym, w tym na użycie po raz pierwszy w historii przeciwokrętowych rakiet balistycznych” – oznajmił Biden w oświadczeniu.

Prezydent Biden zauważył, że ataki zagroziły personelowi USA i marynarzom cywilnym oraz handlowi, po czym dodał: „Nie zawaham się zastosować dalszych środków w celu ochrony naszych obywateli i swobodnego przepływu handlu międzynarodowego, jeśli to konieczne”.

Szacuje się, że 12% światowego transportu przepływa przez Morze Czerwone.

W stolicy Jemenu słychać eksplozje

Dziennikarze Associated Press w stolicy Jemenu, Sanie, usłyszeli cztery eksplozje wczesnym rankiem w piątek czasu lokalnego. Dwóch mieszkańców Hodieda, Amin Ali Saleh i Hani Ahmed, powiedziało, że słyszało pięć silnych eksplozji, które uderzyły w zachodnią część portu miasta, położonego nad Morzem Czerwonym i będącego największym miastem portowym kontrolowanym przez Houthi. Naoczni świadkowie, którzy rozmawiali z AP, również powiedzieli, że widzieli strajki w Taiz i Dhamar, miastach na południe od Sany.

Strajki były pierwszą międzynarodową odpowiedzią wojskową na ciągłą kampanię ataków dronów i rakiet na statki handlowe od początku wojny Izrael-Hamas.

Skoordynowany atak wojskowy następuje zaledwie tydzień po tym, jak Biały Dom i szereg krajów partnerskich wydały ostateczne ostrzeżenie dla Houthi, aby zaprzestali ataków pod groźbą potencjalnych działań wojskowych.

Wyglądało na to, że ostrzeżenie miało przynajmniej krótkotrwały skutek, ponieważ ataki ustały na kilka dni.

Jednak we wtorek rebelianci Houthi wystrzelili największą w historii salwę dronów i rakiet wycelowaną w statki na Morzu Czerwonym, a amerykańskie i brytyjskie statki oraz amerykańskie myśliwce odpowiedziały, zestrzeliwując 18 dronów, dwa pociski manewrujące i rakietę przeciwokrętową. .

W czwartek Huti wystrzelili przeciwokrętowy pocisk balistyczny w Zatokę Adeńską, który był widziany przez statek handlowy, ale go nie trafił.