Grupa organizacji antyaborcyjnych we Włoszech zebrała 106 000 podpisów, czyli dwukrotnie więcej niż minimum wymagane w referendum, pod wnioskiem o zmianę krajowego prawa dotyczącego aborcji.
Włoska grupa antyaborcyjna powiązana ze Stanami Zjednoczonymi zebrała ponad 100 000 podpisów, próbując zmusić kobiety starające się o aborcję do słuchania tak zwanego „bicia serca płodu” przed przystąpieniem do zabiegu.
Grupa o nazwie Pro-Vita e Famiglia („Pro-Life i Rodzina”) ma nadzieję zmienić włoskie prawo dotyczące aborcji poprzez wprowadzenie dwóch dodatkowych kroków, zanim pacjentki będą mogły otrzymać leczenie. Zgodnie z żądaniami tej grupy lekarze oferujący aborcję powinni najpierw pozwolić pacjentce zobaczyć płód, a następnie usłyszeć bicie jego serca.
Propozycję zmiany prawa, popartą przez 50 różnych ugrupowań, podpisało ok. 106 tys. osób i w zeszłym tygodniu trafiła do włoskiego parlamentu. Aby referendum zostało rozpatrzone przez prawodawców we Włoszech, wymagane jest co najmniej 50 000 podpisów.
Zgodnie z prawem wprowadzonym w 1978 r. Włochy zezwalają kobietom na aborcję w ciągu pierwszych 90 dni ciąży. Po 90 dniach zabieg dopuszcza się jedynie wtedy, gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia pacjentki lub gdy u płodu występują wady wrodzone.
Z naukowego punktu widzenia w początkowej fazie ciąży, kiedy Włochy dopuszczają aborcję, serce płodu nie bije. Dźwięk często mylony z biciem serca wytwarzany jest przez ultrasonograf monitorujący stan ciąży. Amerykańskie Kolegium Położników i Ginekologów (ACOG) wielokrotnie stwierdzało, że termin „bicie serca płodu” jest niewłaściwy z medycznego i naukowego punktu widzenia.
Międzynarodowy nacisk na ograniczenia aborcji
Pomimo faktu, że prawo dostępu do aborcji we Włoszech pojawiło się stosunkowo niedawno i jest zaciekle chronione przez organizacje praw kobiet, w ostatnich latach kwestia ta staje się coraz bardziej kontrowersyjna, zwłaszcza że zakaz lub ograniczanie aborcji stał się celem międzynarodowej, dobrze finansowana przez nią sieć, która ma największą obecność w USA.
Od lat konserwatywne grupy chrześcijańskie w USA lobbują na rzecz ograniczenia dostępu do aborcji, a aktywistki słyną z gromadzenia się przed ośrodkami Planned Parenthood, aby próbować przechwytywać kobiety zgłaszające się na zabieg. W czerwcu ubiegłego roku Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych uchylił Roe przeciwko Wade, przełomowe ustawodawstwo przyznające dostęp do aborcji na szczeblu federalnym, co z kolei umożliwiło poszczególnym stanom uchwalanie niemal całkowitych zakazów aborcji i bardziej rygorystycznego ustawodawstwa.
Kilka stanów, w tym Georgia, Iowa, Południowa Karolina i Teksas, przyjęło przepisy zabraniające aborcji po wykryciu tak zwanego „bicia serca płodu” około szóstego tygodnia ciąży.
Zasięg tych amerykańskich grup antyaborcyjnych rozszerzył się obecnie poza Stany Zjednoczone, a organizacja Heartbeat International liczy 60 oddziałów na całym świecie – w tym we Włoszech. Heartbeat International to największa organizacja antyaborcyjna w USA i uważa się, że odegrała znaczącą rolę w forsowaniu ograniczeń istniejącego prawa aborcyjnego w kilku stanach USA.
Movimento per la Vita („Ruch na rzecz Życia”), największa organizacja antyaborcyjna we Włoszech, jest stowarzyszona z Heartbeat International i od 2014 r. otrzymała od niej łącznie 99 810 dolarów (92 800 euro) w postaci funduszy na szkolenia, projekty i wsparcie .
Oddziały regionalne Movimiento w Piemoncie oraz w Wenecji Mestre i La Spezia poparły petycję.
Jest jeszcze jeden przykład, na który zwracają uwagę grupy antyaborcyjne we Włoszech: Węgry, gdzie we wrześniu 2022 roku rząd premiera Viktora Orbana wprowadził nowe prawo zmuszające osoby ubiegające się o aborcję do wsłuchiwania się w „bicie serca płodu”. Była to pierwsza zmiana w prawie aborcyjnym w kraju od 1992 roku.
Czy propozycja wejdzie do włoskiego prawa?
Premier Włoch Giorgia Meloni od dawna deklaruje, że zdecydowanie opowiada się za wzrostem powolnego wskaźnika urodzeń w kraju i wzrostu tradycyjnej rodziny do tego stopnia, że wiele osób martwiło się przyszłością aborcji po jej wyborze.
Meloni, przywódczyni skrajnie prawicowej partii Bracia Włoch, będącej częścią obecnej koalicji rządzącej, również od dawna jest sojuszniczką Orbana, z którym podziela anty-LGTBQ+ i protradycyjne stanowisko rodzinne w sercu jej manifest polityczny.
A jednak włoski przywódca może nie poprzeć proponowanych przez Pro Vita zmian na niskim poziomie.
Meloni, która wielu obawiała się, że sprowadzi faszyzm do Włoch, od czasu wygranej w wyborach pielęgnuje bardziej umiarkowany wizerunek i obiecała „nie dotykać” istniejącego włoskiego prawa aborcyjnego.
Chociaż Meloni ma powody, aby nie uchwalać „ustawy pulsacyjnej” we Włoszech, jest również mało prawdopodobne, aby propozycja ustawy przedostała się przez dwie izby w kraju – coś takiego zdarzyło się tylko 3 razy od 1979 r., mimo że w sumie złożono 260 wniosków legislacyjnych przeszło do parlamentu.