O nas
Kontakt

Wojna między Izraelem a Hamasem jest najnowszym dowodem, że Rosja jest globalnym agentem chaosu

Laura Kowalczyk

Wojna między Izraelem a Hamasem jest najnowszym dowodem, że Rosja jest globalnym agentem chaosu

Przywódcy Rosji nie mają nawet stabilnego, niesprzecznego zestawu zasad ani wartości, których przestrzegają, a mieszanina narracji pokazuje, że próbują podsycić każdy konflikt, jaki tylko mogą, a wszystko po to, aby wyrzeźbić dla siebie imperium, Pisze Aleksandar Đokić.

Nie jest niczym niezwykłym, że w czasach poważnych kryzysów często wymusza się na nas analogie, aby łatwiej było nam się pogodzić i zrozumieć rzeczywistość polityczną, w której żyjemy.

Biorąc pod uwagę, że w ostatnich latach świat doświadczał jednego szoku po drugim, trudno się dziwić, że niektóre z nich wykazują podobieństwa z okresem poprzedzającym II wojnę światową.

Jednak okres najbardziej przypominający nasz można porównać do wczesnych etapów zimnej wojny.

I tym razem Rosja, jako jedyny aktor na globalnej scenie geopolitycznej, całkowicie pozbawiona wszelkich prawdziwych przekonań, jest jeszcze większym czynnikiem chaosu niż kiedykolwiek w przeszłości.

Zagrożenie w świecie częściowego nieporządku

Struktura porządku globalnego ulega rozkładowi nie dlatego, że demokracje w Europie i Ameryce Północnej są słabsze lub mniej wpływowe gospodarczo niż dawniej, ale dlatego, że w międzyczasie rozwinęli się inni gracze regionalni.

Jednocześnie ramy instytucjonalne porządku globalnego są przestarzałe, lecz pozostają sztywne w stosunku do naszych współczesnych potrzeb ze względu na sprzeczne wizje na arenie globalnej, a z walki nie wyłonił się jeszcze wyraźny zwycięzca.

Niektórzy z głównych aktorów spoza zachodniego świata demokracji są bardziej racjonalni i pragną wzrostu gospodarczego, a nie prowadzenia wojen, i nie wszyscy przypisują system ideologiczny, który jest antagonistyczny wobec Zachodu jako całości.

Rosja, niestety dla nas wszystkich, jest dokładnym przeciwieństwem.

Przez ostatnie dwa lata miały miejsce trzy punkty zapalne, wszystkie z udziałem Rosji: jej inwazja na Ukrainę, ostatni konflikt w Górskim Karabachu i krwawy wtargnięcie wojskowego skrzydła Hamasu do Izraela.

Mężczyzna przechodzi obok billboardów reklamowych promujących kontraktową służbę wojskową w armii rosyjskiej w Petersburgu, wrzesień 2023 r.
Mężczyzna przechodzi obok billboardów reklamowych promujących kontraktową służbę wojskową w armii rosyjskiej w Petersburgu, wrzesień 2023 r.

To stawianie koncepcji władzy państwowej ponad dobro obywateli; przedstawianie zwycięstwa przez pryzmat wojny, zamiast rozwoju gospodarczego; cały czas wspierając swój autorytarny reżim eklektyczną mieszanką ideologiczną, którą łączy wyłącznie przekonanie, że Rosja jest przeciwieństwem wyobrażonego i wyimaginowanego Zachodu.

Chociaż istniały inne Rosje, jak nurt myśli liberalnej w kulturze rosyjskiej sięgający aż do XVIII wieku, mamy do czynienia ze szczególną wersją Rosji, która jest bardzo złośliwa w świecie częściowego chaosu.

Punkty zapalne zarysowujące cień Kremla

Przez ostatnie dwa lata miały miejsce trzy punkty zapalne, wszystkie z udziałem Rosji: jej inwazja na Ukrainę, ostatni konflikt w Górskim Karabachu i krwawy wtargnięcie wojskowego skrzydła Hamasu do Izraela.

We wszystkich trzech Rosja odgrywa różne role. Na Ukrainie jest to okupant, w Górskim Karabachu – (celowo) nieudany rozjemca.

A jeśli chodzi o Izrael, to jest to słaby partner, który współpracował z reżimem irańskim, a także z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu, wywierając jednocześnie wpływ na równowagę sił na Bliskim Wschodzie.

Tym razem Rosja nie jest ZSRR, zwłaszcza pod względem ideologicznym, choć jest skłonna pobawić się tym pomysłem, ilekroć uzna to za przydatne.

Prezydent Rosji Władimir Putin z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu na Kremlu, styczeń 2020 r
Prezydent Rosji Władimir Putin z premierem Izraela Benjaminem Netanjahu na Kremlu, styczeń 2020 r

Jednak to z Władimirem Putinem oficjalnie rozmawiał telefonicznie Netanjahu po ataku, odrzucając jednocześnie ofertę prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego dotyczącą złożenia wizyty państwowej w Izraelu w potrzebie.

Może się to wydawać mylące, biorąc pod uwagę, że ZSRR uzbroił siły gotowe zniszczyć Izrael w obu przypadkach, gdy stawką było samo jego istnienie – wojna sześciodniowa w 1967 r. i wojna Jom Kippur w 1973 r. – jako próba zimnej wojny, by wstrząsnąć USA.

Ale tym razem Rosja nie jest ZSRR, zwłaszcza pod względem ideologicznym, ponieważ jest skłonna pobawić się tym pomysłem, ilekroć uzna to za przydatne.

Pytania o udział Rosji w rozlewie krwi

W tym samym czasie Iran przewodzi obecnie w domaganiu się wojny z Izraelem – agresywnej postawy większość krajów arabskich w międzyczasie zrezygnowała ze względu na jej daremność i ogromne koszty.

Tymczasem Rosja bezsprzecznie kupuje od Iranu broń na potrzeby wojny z Ukrainą, tworząc jednocześnie wątły sojusz z Teheranem w Syrii, gdzie Moskwa interweniowała, aby wszelkimi niezbędnymi środkami utrzymać autorytarny reżim Bashara al-Assada u władzy.

Naturalnie pojawiły się pytania dotyczące możliwej roli Rosji w ataku Hamasu 7 października.

Palestyńczycy świętują przy zniszczonym izraelskim czołgu przy płocie granicznym między Izraelem a Strefą Gazy, 7 października 2023 r.
Palestyńczycy świętują przy zniszczonym izraelskim czołgu przy płocie granicznym między Izraelem a Strefą Gazy, 7 października 2023 r.

Niedawno odkryto, że bojownicy palestyńscy częściowo finansowali swoje działania, kupując kryptowalutę w Rosji w przededniu sobotniego najazdu i wynikających z niego okrucieństw.

Za pośrednictwem Garantex, moskiewskiej giełdy kryptowalut, miliony dolarów zostały przekazane różnym grupom ekstremistycznym powiązanym z Hamasem.

Poza tym nie ma dowodów na to, że Kreml faktycznie dostarczył broń Hamasowi lub jakiejkolwiek innej grupie ekstremistycznej w Palestynie lub że brał udział w planowaniu którejkolwiek z ich operacji.

Kule do kałasznikowów i sprzeczne narracje

Moskwa jednak cieszy się bliskimi powiązaniami politycznymi z Hamasem, co ponownie pokazało się w zeszłą sobotę, kiedy jej przywódcy publicznie wyrażali się lirycznie o Putinie, mówiąc, że „docenia stanowisko prezydenta Rosji Władimira Putina… i fakt, że nie akceptuje on blokady Strefa Gazy.”

„Oświadczamy również, że z zadowoleniem przyjmujemy niestrudzone wysiłki Rosji mające na celu powstrzymanie systematycznej i barbarzyńskiej agresji syjonistycznej na naród palestyński w Strefie Gazy” – stwierdzili w oświadczeniu.

W innym wywiadzie dla rosyjskiej państwowej telewizji RT w języku arabskim wysoki rangą urzędnik Hamasu stwierdził, że „Hamas posiada licencję od Rosji na lokalną produkcję nabojów do kałasznikowów, że Rosja sympatyzuje z Hamasem i że jest zadowolona z wojny, ponieważ łagodzi amerykańską presję na nią w związku z wojną na Ukrainie”.

Rosyjskie boty na wielu platformach społecznościowych nie powstrzymywały się od wspierania Hamasu i oskarżania Ukrainy o wspieranie „faszystów” w konflikcie, czyli Izraela.

Matka płacze nad ciałem syna przykrytym izraelską flagą na cmentarzu Pardes Haim w Kfar Saba koło Tel Awiwu, październik 2023 r.
Matka płacze nad ciałem syna przykrytym izraelską flagą na cmentarzu Pardes Haim w Kfar Saba koło Tel Awiwu, październik 2023 r.

Ze swojej strony rosyjscy urzędnicy, propagandyści państwowi i zorganizowane boty rozpowszechniają różne narracje, niektóre ze sobą sprzeczne.

Urzędnicy Kremla oskarżyli Stany Zjednoczone o atak Hamasu, nie potępiając wtargnięcia bojowników, zwłaszcza w tak jednoznacznych słowach. W rzeczywistości sam Putin nazwał to „porażką polityki USA na Bliskim Wschodzie”, podczas gdy coraz bardziej toksyczny były prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, że jest to część „maniakalnej obsesji Waszyngtonu na punkcie wzniecania konfliktów”.

Propagandyści państwowi wspierali tę samą narrację, ale dodali także nową: wojna Rosji przeciwko Ukrainie jest znacznie łagodniejsza niż reakcja Izraela w Gazie.

Rosyjskie boty na wielu platformach społecznościowych nie powstrzymywały się od wspierania Hamasu i oskarżania Ukrainy o wspieranie „faszystów” w konflikcie, czyli Izraela.

Rzeźbiąc imperium we krwi pozbawione znaczenia

Jednak na znacznie większą skalę moskiewska mieszanina narracji ukazuje ją taką, jaka jest naprawdę – agentką chaosu, próbującą podsycić każdy konflikt na pograniczu demokratycznego świata, a wszystko to w celu podziału dla siebie regionalnego imperium.

Przywódcy Rosji nie są zainteresowani pokojem i nie działają w jego stronę.

Jej boty w mediach społecznościowych i osoby wpływowe w Internecie opowiadają nam historię o najniższym wspólnym mianowniku rosyjskiego społeczeństwa – rewanżyście, niezadowolonym antysemicie, który zrezygnował z własnego życia i chce, aby cały świat ułożył się na jego poziomie.

Najbardziej uderzające w tym wszystkim jest to, że przywództwo Rosji nie ma nawet stabilnego, niesprzecznego zestawu zasad i wartości, których przestrzega.

Tworzenie imperium we krwi jest immanentnie pozbawione sensu, gdy brakuje wyższej przyczyny, do której można by dążyć, nie mówiąc już o spójnej narracji. Kreml jednak raz po raz pokazywał, że jest tego całkowicie pozbawiony, pozostawiony bez wizji, a ostatecznie pozbawiony jakichkolwiek oznak duszy i empatii dla innych.

I właśnie to czyni go bardziej niebezpiecznym i nieprzewidywalnym niż kiedykolwiek – dla swoich sąsiadów i reszty świata.