Wszystkie najnowsze wydarzenia z wojny na Ukrainie.
Rodziny biorą udział w pierwszych pogrzebach kilkudziesięciu ofiar rosyjskiego ataku rakietowego w kawiarni, gdzie celebrują pamiętność ukraińskiego żołnierza
W sobotę odbyły się pierwsze pogrzeby ofiar najbardziej śmiercionośnego rosyjskiego strajku na Ukrainie od miesięcy, a wieś Hroza została zniszczona w wyniku strajku.
Mykoła Androsowycz (63 l.) i Tetiana Androsowycz (60 l.) znaleźli się wśród 52 zabitych w czwartkowym ataku na kawiarnię Hrozy, gdy żałobnicy uczestniczyli w czuwaniu żołnierza.
Ich córka Kateryna Tarannyk i syn Dmytro Androsowycz byli wśród tych, którzy przybyli na pomnik na małym cmentarzu na obrzeżach wsi pod ponurym, szarym niebem.
Na terenie cmentarza przygotowano liczne groby w ramach przygotowań do nadchodzących pogrzebów.
Tarannyk przyjechała na pogrzeb ze Słowacji, dokąd uciekła z dzieckiem na początku wojny. Natychmiast ruszyła w drogę po usłyszeniu wiadomości o uderzeniu rakiety. Zaledwie tydzień temu rodzice odwiedzili ją na Słowacji.
Po strajku na miejsce zdarzenia przybył także Oleksii Androsowycz, brat Mykoły. „Odnalazłem Mykołę” – powiedział o zwłokach brata. Ciało jego szwagierki leżało obok jej męża.
Dla niego jest to pierwszy z wielu pogrzebów, które odbędą się w nadchodzących dniach, a może i miesiącach, gdyż nie wszystkie ciała zostały jeszcze zidentyfikowane. Przeżywa bardzo złożone emocje.
„Nie chodzi tylko o mojego brata; chodzi o wszystkich ludzi” – wyjaśnił, dodając, że znał wielu z zamordowanych i dorastał z nimi.