O nas
Kontakt

Wraz z odejściem Nicoli Sturgeon fala szkockiego nacjonalizmu opada

Laura Kowalczyk

Wraz z odejściem Nicoli Sturgeon fala szkockiego nacjonalizmu opada

Pozorna zmiana władzy w Szkocji może mieć poważny wpływ na politykę w całej Wielkiej Brytanii.

HEBRYDY ZEWNĘTRZNE, Szkocja – Prawie dziesięć lat po osiągnięciu przez Szkocję wysokiego progu niepodległości, fala głosów nacjonalistów opada.

Był rok 2007, kiedy Szkocka Partia Nacjonalistyczna po raz pierwszy przejęła władzę w zdecentralizowanym rządzie Szkocji, oraz w 2014 r., kiedy zapewniła – i przegrała – historyczne referendum w sprawie oderwania się od reszty Wielkiej Brytanii

Po tym głosowaniu poparcie dla sprawy niepodległościowej wzrosło jeszcze bardziej, a wielu obserwatorów uważało, że jego ostateczny sukces jest prawie pewny.

Jednak ruch stoi teraz w obliczu egzystencjalnego zagrożenia.

Niedawny sondaż Survation sugeruje, że SNP może stracić prawie połowę z 48 mandatów zdobytych w wyborach w Westminster w 2019 r., a Partia Pracy zdobędzie 24, co stanowi radykalną poprawę w porównaniu z obecną liczbą jednego mandatu lidera opozycji Keira Starmera i znacząco zwiększa jego nadzieje na wejście do parlamentu Downing Street podczas przyszłorocznych wyborów powszechnych.

A biorąc pod uwagę, że SNP pogrążyła się w skandalu i wewnętrznym konflikcie po odejściu swojej wieloletniej przywódczyni Nicoli Sturgeon na początku tego roku, wydaje się, że era dominacji tej partii w Szkocji może dobiegać końca.

„Kiedy odpływ się zmienia, przypływ się zmienia” – powiedział Torcuil Crichton, kandydat Partii Pracy na wyspy Na h-Eileanan an Iar, lepiej znane jako Hebrydy Zewnętrzne, daleko od wybrzeży zachodniej Szkocji. „Ale to nie jest włącznik światła” – dodał. „To fala przypływowa, której ustąpienie zajmuje trochę czasu”.

TylkoGliwice spędziło tydzień podróżując po Szkocji, aby zbadać, w jakich kłopotach może znajdować się niegdyś niezłomna SNP. Odpowiedź wydaje się znacząca, biorąc pod uwagę fakt, że nacjonaliści stracili wszechpotężnego przywódcę w wyniku policyjnego dochodzenia w sprawie finansowania partii, a także innych wysokich rangą postacie pogrążone w walkach frakcyjnych w związku z proponowanymi reformami polityki wobec osób transpłciowych i nadrzędną strategią na rzecz niepodległości.

Konsekwencje wyborów mogą być znaczne. Wydaje się, że wielu szkockich wyborców popierających niepodległość jest obecnie skłonnych zawiesić tę kwestię w perspektywie średnioterminowej i poprzeć Partię Pracy, główną partię opozycyjną w Westminster, w celu uniknięcia kolejnego rządu konserwatystów na szczeblu krajowym.

Z tego samego sondażu cytowanego powyżej wynika, że ​​poparcie dla niepodległości pozostaje niezmienne pomimo spadku poparcia SNP. Rośnie poparcie dla Partii Pracy, która sprzyja utrzymaniu związku.

„Sprawa straciła priorytet” – powiedział w Stornoway sekretarz Partii Pracy w Shadow Scotland Ian Murray. de facto stolicy Hebrydów Zewnętrznych, zapytany o nastroje niepodległościowe. „Ludzie mają o wiele ważniejsze sprawy na głowie”.

O ile referendum w 2014 r. stanowiło punkt kulminacyjny dla SNP w Szkocji, to wybory powszechne w 2015 r., kiedy zdobyła ona wszystkie mandaty na północ od baru granicznego, były zwieńczeniem jej fali w Westminster. Najlepiej wypadła w szkockim parlamencie w 2021 r., kiedy zdobyła 64 ze 129 mandatów, choć od 2011 r. nie zdobyła zdecydowanej większości.

Niemniej jednak, odkąd pod koniec 2020 r. pojawiły się sugestie dotyczące złego zarządzania finansami, sondaże SNP znajdują się w spirali spadkowej – pogorszyły się po rezygnacji Sturgeon w lutym 2023 r., przed jej aresztowaniem w ramach śledztwa w sprawie finansów partii. Utrzymuje, że nie zrobiła nic złego i nie postawiono jej zarzutów do czasu dalszego dochodzenia w sprawie polityki.

Jej następczyni Humza Yousaf usiłuje odwrócić losy polityczne SNP i stało się jasne, że ruch – dla którego jednym z głównych źródeł finansowania są zmarłe osoby – pogrążony jest w finansowych zawirowaniach.

„SNP stanęła przed szczególnymi wyzwaniami” – przyznał poseł SNP John Nicolson w swoim biurze w centralnym mieście Alloa, nieco na północny zachód od Edynburga. „Oczywiście fakt, że toczy się dochodzenie policyjne, jest tłem niezwykle nieprzydatnym”.

Nicolson zwrócił jednak uwagę, że Partia Pracy w sondażach nadal pozostaje w tyle za nacjonalistami i argumentował, że w miarę umierania starszych Szkotów i osiągania przez następne pokolenie wieku uprawniającego do głosowania, demografia zmieni się na korzyść nacjonalizmu.

„To nie jest dobra podstawa do obrony Unii w przyszłości” – stwierdził. „I nie widzę żadnych argumentów ze strony związkowców, dlaczego Szkocja powinna wspierać związek. Wszystko, za czym się opowiadają, jest bezwzględnie negatywne. Nie ma wizji korzyści, jakie przyniesie związek”.

Nicolson wysunął dobrze znane obecnie nacjonalistyczne argumenty na rzecz niepodległości: że Szkocja niezwiązana z Westminsterem będzie miała większe możliwości finansowe w zakresie opodatkowania, pożyczania i inwestowania na ubogich obszarach, takich jak Alloa.

„Szkocki rząd byłby w stanie zainwestować w rzeczy, których potrzebujemy, aby Alloa ponownie stała się zamożna” – nalegała jego pracownica i lokalna radna Jane McTaggart. „Ponieważ rzeczywiście możemy być zamożni – jeśli potrafimy dyktować, na co wydawane są nasze własne zasoby”.

Nicolson zauważył również, że niepodległa Szkocja będzie dążyć do ponownego wejścia do Unii Europejskiej – po tym, jak Szkoci wygłosili w referendum w sprawie UE w 2016 r. najsilniejszy głos przeciwko Brexitowi – i skrytykował stanowisko Partii Pracy, aby trzymać się Brexitu.

To pragnienie ponownego przyłączenia się do UE nie jest podzielane przez wszystkich nacjonalistów.

„Szansa na powiązanie tych dwóch kwestii minęła” – powiedział Neale Hanvey, były poseł SNP, a obecnie poseł z Alby, podczas wywiadu w Hillend Tavern w Dalgety Bay, małym miasteczku po drugiej stronie rzeki Forth od Edynburga. „Brexit już nastąpił; jesteśmy poza UE i tyle”.

Różnica w podejściu do tak zasadniczej kwestii ilustruje poziom frakcjonizmu wśród nacjonalistów.

Były lider SNP i pierwszy minister Alex Salmond założył Albę w 2021 r. po kłótni ze Sturgeonem w związku z oskarżeniami o niewłaściwe zachowanie na tle seksualnym, z których wszystkich został później oczyszczony przez sąd. Hanvey był jednym z dwóch parlamentarzystów SNP, którzy odeszli, ale sondaże sugerują, że nowa grupa ma minimalne poparcie w całej Szkocji.

Alex Salmond założył Albę w 2021 r. po kłótni ze Sturgeonem w związku z oskarżeniami o niewłaściwe zachowanie na tle seksualnym | Andy Buchanan/AFP za pośrednictwem Getty Images

Dziwne jest to, że Hanvey bardziej głośniej krytykuje swoich nacjonalistycznych rywali niż Partię Pracy, narzekając na plany SNP mające na celu ułatwienie legalnej zmiany płci i jej podejście do niepodległości.

Zapytany, czy wolałby, aby Partia Pracy zdobyła mandaty w następnych wyborach zamiast SNP, jego odpowiedź była wymowna. „Pod pewnymi względami może to być właśnie to, czego potrzebujemy, aby ludzie obudzili się do rzeczywistości… Oto, co można uzyskać, jeśli nie będziemy w znaczący sposób rozwijać niezależności”.

Hanvey – którego siedziba w Kirkaldy i Cowdenbeath jest zagrożona ze strony Partii Pracy – argumentuje, że zbliżające się wybory uzupełniające w szkockiej siedzibie Rutherglen i Hamilton West, które, jak się oczekuje, wygra Partia Pracy, mogą skłonić SNP do „zastanowienia się” nad swoim obecnym przywództwem, ponieważ a także jego podejście do niezależności i szerszej polityki.

Na h-Eileanan an Iar także nacjonalistyczny frakcyjność ma wpływ.

Zasiadający poseł Angus MacNeil został wyrzucony z SNP z powodu różnic w polityce, w tym ścieżki do secesji Szkocji. MacNeil obiecuje pozostać niezależnym, co może jeszcze bardziej podzielić głosy nacjonalistów.

Pośród konfliktów wewnętrznych, a także niekończących się sporów między rządem SNP w Holyrood a administracją konserwatywną w Westminster, celem Partii Pracy jest przekonanie Szkotów, że może przeprowadzić bardziej połączoną operację, aby zapewnić fundusze i pomoc we właściwych miejscach.

Crichton, były dziennikarz Westminster, który dorastał na wyspach, powiedział, że nadzieja jest taka, że ​​zwycięstwo Partii Pracy w 2024 r. pokaże Szkotom, co będzie możliwe, jeśli partia przejmie władzę w Holyrood w wyborach w Szkocji także w 2026 r.

Powiedział, że kiedy rozpoczynał swoją kampanię, pod powierzchnią bulgotały frustracje związane z rządem SNP – w tym związane z nieudaną wymianą bardzo potrzebnych promów i planami środowiskowymi ograniczającymi rybaków.

Ale kiedy Sturgeon zrezygnował, tama pękła: „Mieliśmy taki rodzaj przywrócenia własnej tożsamości ludzi, zamiast występować całą Szkocją przeciwko Anglii”.

Zamieszanie nacjonalistyczne ekscytuje niektóre z najwyższych rangą osobistości Partii Pracy. „Myślę, że Partia Pracy będzie sobie radzić znacznie lepiej niż w poprzednich latach” – powiedział były premier Partii Pracy Gordon Brown podczas wydarzenia zorganizowanego na Festiwalu Książki w Edynburgu w odpowiedzi na pytanie TylkoGliwice dotyczące perspektyw wyborczych w Szkocji.

Ale SNP nie podda się bez walki. Oprócz wspierania zmian w rządzie Szkocji, takich jak bezpłatne recepty na leki i bezpłatne szkolnictwo wyższe, Nicolson argumentował, że parlamentarzyści szkockiej Partii Pracy zostaną zignorowani w administracji Starmera.

„Szkocja naprawdę przyciąga uwagę tylko wtedy, gdy wysyła parlamentarzystów z SNP do Westminsteru” – powiedział. „Nikt się nie boi szkockich parlamentarzystów z Partii Pracy”.