Prywatna firma oferująca korepetycje twierdzi, że jej ankieta pokazuje, że dzieci są zainteresowane nauką o sztucznej inteligencji.
Czy szkoły robią wystarczająco dużo, aby przygotować uczniów na rewolucję sztucznej inteligencji (AI) w Europie? Z nowego raportu wynika, że między krajami europejskimi pogłębia się przepaść cyfrowa.
GoStudent, firma zajmująca się technologią edukacyjną oferująca prywatne korepetycje, przeprowadziła ankietę wśród 5581 dzieci w wieku od 10 do 16 lat i ich rodziców, a także 60 nauczycieli w sześciu krajach europejskich: Austrii, Niemczech, Francji, Hiszpanii, Włoszech i Wielkiej Brytanii.
Jak wynika z ankiety, ponad połowa uczniów (54 procent) wyraziła chęć rozpoczęcia nauki z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, co w raporcie przypisuje się przyjęciu przez społeczeństwo narzędzi sztucznej inteligencji, takich jak chatboty takie jak ChatGPT.
„Dzieci chcą uczyć się tematów, które przygotowują je na przyszłość, w tym sztucznej inteligencji i rzeczywistości wirtualnej, i wyrażają frustrację, że nie jest to dla nich bezpośrednio dostępne” – powiedział w oświadczeniu Felix Ohswald, współzałożyciel i dyrektor generalny GoStudent.
Rozwój technologii, takich jak sztuczna inteligencja oraz rzeczywistość wirtualna i rozszerzona, został uznany przez uczniów i rodziców za najważniejsze tematy studiów, które będą potrzebne w przyszłości.
W raporcie zauważono również, że 35 procent dzieci nie wierzy, że szkoła „uczy je umiejętności potrzebnych do wykonywania wymarzonej pracy”. Odnotowano także różnice w dostępie do technologii w poszczególnych krajach europejskich.
Rozwiązanie luki cyfrowej
W raporcie podkreślono różnice w zasobach informatycznych w szkołach w Europie – ponad 40 procent dzieci ma dostęp do tabletów w szkołach w Austrii i Niemczech, w porównaniu z 38 procent w Wielkiej Brytanii, 35 procent w Hiszpanii i 25 procent w we Włoszech i 20 proc. we Francji.
Tę samą tendencję można zaobserwować w przypadku komputerów: podczas gdy prawie 7 na 10 dzieci korzysta z nich w szkołach w Wielkiej Brytanii i Hiszpanii, około 34 procent we Włoszech i 49 procent we Francji korzysta z komputerów w szkole.
„Powoduje to lukę technologiczną, która może jeszcze bardziej zepchnąć dzieci znajdujące się w niekorzystnej sytuacji” – twierdzi GoStudent.
W kwietniu ubiegłego roku Komisja Europejska wezwała do „ogromnego wsparcia w umożliwianiu edukacji cyfrowej i zapewnianiu umiejętności cyfrowych”.
Wezwał kraje UE do „wspierania wysokiej jakości informatyki w szkołach, do włączenia rozwoju umiejętności cyfrowych dorosłych do głównego nurtu polityki oraz do zajęcia się niedoborami w zawodach związanych z technologiami informatycznymi poprzez przyjęcie strategii włączających”.
Według raportu GoStudent zaledwie połowa ankietowanych nauczycieli regularnie korzysta z aplikacji cyfrowych, mimo że ponad dziewięciu na dziesięciu chwali ich skuteczność.
Jak wynika z raportu UE, te trudności w dostępie do technologii nakładają się na utrzymujące się w Europie niedobory nauczycieli, które pogłębiła pandemia i są „szczególnie dotkliwe w przedmiotach ścisłych, technologii, inżynierii i matematyce (STEM)”.
Tymczasem na niedawnej konferencji dotyczącej technologii edukacyjnych w Londynie kilka firm zaprezentowało produkty mające na celu nauczanie dzieci o technologii. Niektóre firmy stwierdziły, że ich zdaniem fundamentalne znaczenie będzie uczenie dzieci sztucznej inteligencji.
W zeszłym roku w artykule napisanym przez globalnego lidera edukacji cyfrowej UNICEF zauważono, że choć rośnie zainteresowanie wpływem sztucznej inteligencji na edukację, technologia ta stwarza zarówno możliwości, jak i wyzwania.
Jednym z kluczowych priorytetów jest zapewnienie, że technologie sztucznej inteligencji będą mogły wspierać „dzieci w sytuacjach kryzysowych i dzieci spoza formalnego systemu szkolnego” – powiedział Frank van Cappelle z UNICEF, dodając, że nie powinny one zastępować nauczycieli i powinny być dostępne dla wszystkich.