O nas
Kontakt

Zagubiony bagaż: jak małe urządzenie śledzące uratowało mnie przed najgorszym koszmarem każdego podróżnika

Laura Kowalczyk

Tamara in Peru after being reunited with her suitcase.

Moja walizka zaginęła podczas lotu do Amsterdamu. Oto, jak moduły śledzenia bagażu pomogły mi go odzyskać.

Pełne ujawnienie: po dziesięciu latach bycia pisarzem podróżniczym wciąż muszę popracować nad pewnymi rzeczami. To tak, jakby włożyć do bagażu podręcznego zapasową parę spodni albo nawet szczoteczkę do zębów.

Niestety przekonałam się o tym na własnej skórze, gdy w zeszłym miesiącu zaginęła moja walizka podczas lotu z Londynu do Limy przez Amsterdam.

Zostałem z niczym poza plecakiem wypełnionym sprzętem do ćwiczeń, kilkoma torebkami angielskiej herbaty, laptopem (ale bez adaptera) i notatnikiem.

Jedyną rzeczą, która pomogła mi ocalić zdrowie psychiczne, był maleńki zestaw wielkości euro, ukryty w moim zagubionym bagażu.

Rok temu zainwestowałem w Apple AirTags – małe urządzenia śledzące wykorzystujące technologię Bluetooth i umożliwiające śledzenie szerokiej gamy przedmiotów, od walizek i portfeli po rowery i laptopy.

Jak działają urządzenia do śledzenia bagażu?

Po umieszczeniu Apple AirTag w walizce wystarczy, że uruchomię aplikację Find My na moim iPhonie, aby zobaczyć aktualną lokalizację mojego bagażu rejestrowanego. I klucze, torebka i portfel na paszport, jeśli o to chodzi. Co mogę powiedzieć? Mam skłonność do gubienia rzeczy.

Pracownicy linii lotniczych na ogół nie podzielają nowo odkrytej przez podróżnych miłości do urządzeń do śledzenia bagażu, być może ze względu na historie o pasażerach odmawiających wejścia na pokład samolotu, dopóki nie zobaczą, że ich walizka jest załadowana.

W moim przypadku, pomimo trzygodzinnego międzylądowania w Amsterdamie, wyraźnie widziałam, że mój bagaż rejestrowany nie został załadowany do czasu, gdy pracownik linii lotniczych przy bramce wciągał do samolotu ostatnich maruderów.

Obydwa moje loty były na tym samym bilecie, a mój bagaż powinien zostać automatycznie przeniesiony z jednego lotu na drugi.

Linie lotnicze a urządzenia do śledzenia bagażu: czyje dane są dokładniejsze?

Nie chcąc robić zamieszania (w końcu jestem Brytyjczykiem), zająłem miejsce w samolocie i podzieliłem się swoimi obawami z członkiem personelu pokładowego. Nic dziwnego, że wywołało to miażdżące spojrzenie, jakie rodzic mógłby rzucić na nadmiernie niespokojne dziecko.

Wyjaśniłem, że dana linia lotnicza zgubiła mój bagaż przy poprzedniej okazji, gdy leciałem tą trasą, a stewardesa powiedziała mi, że dzięki wewnętrznemu systemowi śledzenia będzie w stanie od razu sprawdzić, czy bagaż został załadowany, czy nie. systemy.

Mniej więcej minutę później ta sama stewardessa triumfalnie przemaszerowała korytarzem i powiedziała: „Właśnie załadowano go do samolotu. Widzieć? Mówiłem ci, że te urządzenia śledzące nie zawsze są dokładne.

Być może głupio, ale uwierzyłem mu na słowo. Uspokoiła mnie jego obietnica, że ​​moja walizka nie zdecydowała się na dłuższy postój w Amsterdamie, i wziąłem pod uwagę rzeczywistość, że być może mój ukochany moduł śledzenia bagażu nie był jednak aż tak dokładny.

To sprawiło, że jeszcze bardziej frustrujące było przybycie do karuzeli bagażowej na lotnisku w Limie w Peru i usłyszenie, jak członek personelu woła moje imię. Okazało się jednak, że moja walizka w ogóle nie wyjechała z Amsterdamu.

Tamara po podniesieniu walizki (po lewej) zawierającej Apple AirTag (po prawej).
Tamara po podniesieniu walizki (po lewej) zawierającej Apple AirTag (po prawej).

Śledzenie mojego zagubionego bagażu na kontynentach

Następne 72 godziny były, delikatnie mówiąc, chaotyczne. Zapewniono mnie, że moja torba zostanie umieszczona podczas następnego lotu do Peru, ale wyraźnie widziałem, że utknęła w Amsterdamie i nie śpieszyła się szczególnie z wyjazdem.

Nie miałem innego wyjścia, jak tylko wsiąść na pokład samolotu do Cusco, który zarezerwowałem na następny dzień i powiedziano mi, że moja walizka dogoni mnie w ciągu 24 godzin. Następnego dnia zauważyłem, że w końcu przeniósł się do strefy załadunku na lotnisku w Amsterdamie. Następnie mój lokalizator zgasł – pewny znak, że był w drodze do Peru.

Rzeczywiście, mój tracker pokazał, że dotarł na lotnisko w Limie około 12 godzin później. Co byłoby genialne, ale pracownik linii lotniczych, do którego zadzwoniłem po przylocie, aby upewnić się, że został wysłany do Cusco, nie był przekonany.

Cały dzień spędziłam na sprawdzaniu lokalizacji mojej torby, wyciągając włosy, które wisiały gdzieś w pobliżu Starbucks na międzynarodowym lotnisku Jorge Chavez w Limie, podczas odlotu za lotem do Cusco.

Trzeciego dnia otrzymałem nieoczekiwaną automatyczną aktualizację potwierdzającą, że moja torba została w końcu załadowana na lot do Cusco.

Na lotnisku w Cusco mój tracker po raz kolejny udowodnił swoją wartość. Widziałem, że moja zaginiona torba leżała w strefie operacyjnej lotniska, ale pracownik linii lotniczych, do którego podszedłem na lotnisku, nic o tym nie wiedział.

Dopiero gdy pokazałem mu moją aplikację – wraz z małym symbolem walizki, pokazującym, że mój bagaż znajduje się obok karuzeli bagażowej na lotnisku 30 metrów dalej – uwierzył mi.

A potem, po trzech dniach noszenia tej samej sukienki i zastanawiania się, czy kiedykolwiek jeszcze zobaczę swoją walizkę, wydarzyło się coś cudownego: pracownik linii lotniczych zniknął, żeby odzyskać moją torbę, a chwilę później na ekranie mojej aplikacji pojawił się mały symbol walizki ruszyć w moją stronę.

Tamara w Peru po ponownym spotkaniu z walizką.
Tamara w Peru po ponownym spotkaniu z walizką.

Jakie są zalety i wady urządzeń do śledzenia bagażu?

Moja saga o walizkach podkreśla jeden oczywisty problem związany z trackerami. Tak, wyraźnie widzę, gdzie jest moja walizka, ale jeśli pracownikowi linii lotniczej to nie przeszkadza lub polega na technologii, która sugeruje, że jest gdzie indziej, niewiele mogę zrobić.

W rzeczywistości mógłbym argumentować, że jeszcze bardziej frustrująca jest informacja, że ​​kiedy informuję pracownika linii lotniczych o lokalizacji mojej torby, nadal znajduje się ona na kontynencie, który opuścił kilka godzin temu.

W moim przypadku szczególnym wydarzeniem była informacja, że ​​moja torba jest w drodze do Glasgow, wkrótce po tym, jak zobaczyłam, że dotarła do Peru.

Plusem jest to, że pomimo mojego pecha, bagaż rejestrowany rzadko znika. Tak, liczba toreb zagubionych przez linie lotnicze jest obecnie najwyższa w historii, ale według danych za 2022 r. firmy SITA, zajmującej się obsługą systemów informatycznych portów lotniczych, wciąż mówimy jedynie o 7,6 torby na 1000 podróżnych.

W moim przypadku, być może dlatego, że przeraziła mnie nieproporcjonalna liczba przypadków, w których moja torba zniknęła, chodzi bardziej o spokój ducha.

Nie stoję już przy karuzeli z bagażami, obgryzając paznokcie i wyobrażając sobie, że przez kolejne trzy dni będę myć zęby gałązką i mieć na sobie tę samą zmiętą sukienkę, którą założyłem 15 godzin wcześniej. Ponieważ w większości przypadków mój moduł śledzący pokazuje mi, że mój bagaż dotarł na pokład tego samego lotu.

Ale zmieniłam też swoje postępowanie i upewniam się, że w mojej torbie podręcznej znajduje się zapasowa para spodni, szczoteczka do zębów i strój na zmianę, a także te najważniejsze angielskie torebki z herbatą śniadaniową. Aha, i jeszcze jeden moduł śledzący, na wypadek zaginięcia mojej torby podręcznej.