Według organizacji pozarządowych nowe prawodawstwo UE reformujące politykę migracyjną bloku w obecnym brzmieniu podważa wartości bloku i prawa człowieka.
Według grupy „zaniepokojonych obrońców praw człowieka” nowy pakt UE o migracji i azylu zaostrzy istniejące problemy w radzeniu sobie z nielegalną imigracją w Europie, zamiast je rozwiązywać.
Dziesiątki organizacji pozarządowych zajmujących się prawami człowieka i migrantów podpisały list skierowany do Komisji Europejskiej, Rady UE, Parlamentu UE i hiszpańskiej prezydencji, w którym wyraziły swoje obawy w związku z nowym prawodawstwem, stwierdzając, że „będzie ono odzwierciedlać nieudane podejścia stosowane w przeszłości i pogłębić ich skutki.”
Nowy unijny pakt o migracji i azylu, zbiór pięciu powiązanych ze sobą aktów prawnych, które obiecują zreformować politykę migracyjną bloku, osiągnął swój ostatni etap. Pakt, który Komisja Europejska po raz pierwszy przedstawiła we wrześniu 2020 r., ma na celu ustanowienie spójnych zasad dla wszystkich państw członkowskich i skoordynowanych reakcji w przypadku napływu osób ubiegających się o azyl.
Najbardziej kontrowersyjnym elementem nowego proponowanego prawodawstwa jest rozporządzenie kryzysowe, które określa wyjątkowe zasady, które będą miały zastosowanie tylko wtedy, gdy państwo członkowskie znajdzie się pod ogromną presją migracyjną. W tym przypadku ustawodawstwo umożliwi wspomnianym państwom członkowskim zastosowanie bardziej rygorystycznych środków, w tym wydłużenie okresu zatrzymania osób odrzuconych z 12 do 20 tygodni.
Według obrońców praw człowieka i migrantów unijny pakt o migracji i azylu, jeśli zostanie przyjęty w obecnym formacie, doprowadzi do „źle funkcjonującego, kosztownego i okrutnego systemu, który rozpadnie się w trakcie wdrażania i pozostawi krytyczne kwestie bez rozwiązania”.
Organizacje pozarządowe – do których należą między innymi Amnesty International, Save the Children, ActionAid International i europejscy prawnicy na rzecz demokracji i praw człowieka (ELDH) – stwierdziły, że nowe ustawodawstwo „normalizuje arbitralne stosowanie środków detencyjnych dla imigrantów, w tym w przypadku dzieci i rodzin, nasilić profilowanie rasowe, stosować procedury „kryzysowe”, aby umożliwić odesłania, oraz odsyłać osoby do tak zwanych „bezpiecznych krajów trzecich”, gdzie są one narażone na ryzyko przemocy, tortur i arbitralnego uwięzienia”.
Niektóre państwa członkowskie UE zostały już oskarżone zarówno o nielegalne wypychanie, jak w przypadku Grecji, jak i o próby odsyłania osób do tak zwanych „bezpiecznych krajów trzecich”, które w rzeczywistości wcale nie są bezpieczne, jak w przypadku przypadek Włoch.
Zgodnie z listem napisanym przez organizacje pozarządowe podejście przyjęte przez UE do walki z nielegalną imigracją „zaprzecza duchowi istniejących prac UE”, koncentrując się na budowaniu murów, a nie na szukaniu rozwiązań dotyczących przyjmowania i witania migrantów.
„Zamiast przeznaczać fundusze na większą liczbę obozów, murów i nadzoru, zasoby powinny zostać przeznaczone na zapewnienie skutecznych rozwiązań opartych na ochronie i pomocy, takich jakie oferują osobom uciekającym z Ukrainy” – czytamy w liście. „Europejska solidarność i zaangażowanie na rzecz praw człowieka nie mogą być definiowane na podstawie miejsca pochodzenia, rasy, pochodzenia etnicznego czy statusu imigracyjnego”.
„Powinniśmy wzmacniać, a nie osłabiać nasze systemy przyjmowania i azylu oraz zapewnić mechanizmy sprawiedliwego podziału odpowiedzialności między państwami europejskimi” – kontynuuje. W piśmie ostrzega się, że chociaż ostateczna decyzja w sprawie paktu UE o migracji i azylu może mieć charakter polityczny, nie można naruszać praw człowieka. „Kiedy ulegną osłabieniu, poniesiemy konsekwencje dla nas wszystkich” – piszą organizacje pozarządowe.