Gom van Strien, któremu powierzono zadanie identyfikacji potencjalnych partnerów koalicyjnych, został oskarżony przez swojego byłego pracodawcę o występki.
Holenderski senator Gom van Strien zrezygnował w poniedziałek ze swojej roli, starając się zidentyfikować potencjalnych partnerów koalicyjnych dla zwycięzcy wyborów skrajnie prawicowego Geerta Wildersa po tym, jak w holenderskich mediach ponownie pojawiły się oskarżenia o oszustwo.
„W ten weekend w mediach pojawiły się artykuły na temat moich działań w przeszłości, w związku z którymi kwestionowana jest moja uczciwość” – powiedział van Strien według NRC.
W Holandii lider partii, która zdobywa w wyborach największą część głosów, wybiera urzędnika wyższego szczebla, który bada możliwe opcje koalicji rządzącej. Wilders mianował van Striena, który jest także członkiem jego skrajnie prawicowej Partii Wolności, na swojego głównego przedstawiciela.
„Moim zdaniem zarówno niepokoje, jakie powstały w związku z tą sytuacją, jak i przygotowanie reakcji na nie, nie mają związku z moją obecną pracą jako skauta” – powiedział van Strien. „Dlatego poinformowałem Geerta Wildersa i przewodniczącego Izby Reprezentantów, że zrzeknę się obowiązków skauta ze skutkiem natychmiastowym”.
Van Strien miał w poniedziałek rozpocząć rozmowy z Wildersem, a także Fransem Timmermansem z Partii Socjaldemokratycznej PVDA i holenderskiej Zielonej Lewicy, Dilanem Yesilgözem z Ludowej Partii Wolności i Demokracji (VVD) i Robem Jettenem z D66.
Zanim jednak rozmowy mogły się rozpocząć, opublikowany w weekend raport w NRC wywołał reakcję w związku z wyborem Wildersa. Z raportu wynika, że poprzedni pracodawca van Striena, Utrecht Holdings – spółka zależna Uniwersytetu w Utrechcie i szpitala UMC w Utrechcie – złożył oskarżenia o oszustwo i przekupstwo politykowi, który był dyrektorem firmy do 2009 roku.
Van Strien zaprzeczył oskarżeniom, nazywając je „bezpodstawnymi” i twierdząc, że zawsze przestrzegał „wszystkich praw i przepisów”.