Wynik wyborów w Holandii może na dłuższą metę okazać się trudny dla Unii Europejskiej po zwycięstwie w wyborach eurosceptycznej, antyislamsko-populistycznej Partii Wolności (PVV), zdobywając 37 mandatów.
Jest to liczba daleka od bezwzględnej większości, ale wystarczająca, aby jej doświadczony przywódca Geert Wilders mógł stanąć na czele ewentualnego rządu koalicyjnego.
Jedną z jego popisowych propozycji podczas kampanii wyborczej było wiążące referendum w sprawie opuszczenia Unii Europejskiej.
Rzecznik Komisji Europejskiej Eric Mamer powiedział, że na razie nie ma się czym martwić.
„Wybory odbywają się w państwach członkowskich w regularnych odstępach czasu. I nie jest to samo w sobie, co w jakikolwiek sposób poddaje w wątpliwość członkostwo jakiegokolwiek kraju w Unii Europejskiej” – Mamer powiedział reporterom.
„Nadal liczymy na silny udział Holandii w Unii Europejskiej”.
Według Doru Frantescu, dyrektor generalnej i założycielki think tanku EU Matrix, nawet jeśli tak zwany „Nexit” jest mało prawdopodobny, istnieją trzy główne źródła niepokoju na szczeblu UE w przypadku przejęcia władzy przez Wildersa.
Po pierwsze, twarde stanowisko w sprawie imigracji, pomocy wojskowej dla Ukrainy i wieloletniego budżetu UE.
„Holenderski rząd nie może zawrócić w sprawie Ukrainy, ale mimo to będą pewne trudności w osiągnięciu konsensusu” – powiedział TylkoGliwice.
„Po trzecie, myślę, że wraz z Wildersem u władzy moglibyśmy zaobserwować znacznie bardziej krytyczne stanowisko holenderskiego rządu w sprawie budżetu Unii Europejskiej, wieloletnich ram finansowych, które będą musiały zostać wkrótce wynegocjowane.
„Nawet przy bardziej proeuropejskim rządzie w Holandii widzieliśmy, że Holendrzy byli dość krytyczni, nalegając, aby nie zwiększać budżetu UE. Teraz, dzięki nowemu rządowi, może to być jeszcze większe”.
Do zapewnienia sobie większości partia Wildersa potrzebuje jednak co najmniej 76 członków parlamentu, a rozmowy koalicyjne prawdopodobnie zajmą dużo czasu, biorąc pod uwagę, że ostatni holenderski rząd powstał zaledwie 10 miesięcy po wyborach.
„Główne pytanie brzmi, czy Holendrom uda się utworzyć rząd przed lub po następnych wyborach europejskich” – powiedział Frantescu.
„Myślę, że będzie to bardzo ważne dla Europy, zwłaszcza że pytanie brzmi, kto będzie reprezentował Holandię w czerwcu i lipcu przyszłego roku, kiedy zostanie powołana nowa Komisja Europejska i zostaną ustalone priorytety nowego cyklu politycznego w Europie być negocjowane.”
Dodał, że wynik w Holandii niekoniecznie jest oznaką wzrostu skrajnie prawicowego lub eurosceptycznego w Europie, ale raczej trendem opartym na wynikach każdego kraju, zależnym bardziej od wewnętrznego cyklu politycznego.