Nowy raport ostrzega, że transformacja energetyki niesie ze sobą „bardzo realne ryzyko” konfliktu w petrostatach. Co można z tym zrobić?
Z nowego raportu wynika, że Zjednoczone Emiraty Arabskie to jeden z kilkudziesięciu petrostatów, którym grozi utrata ponad połowy oczekiwanych dochodów z paliw kopalnych w miarę przechodzenia świata na czystą energię.
Jak prognozowała Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA) z października, światowy popyt na paliwa kopalne może osiągnąć szczyt przed końcem 2030 r. Ale co to oznacza dla krajów zależnych od ropy i gazu, takich jak COP28, które są gospodarzami Zjednoczonych Emiratów Arabskich?
Jak wynika z opublikowanej dzisiaj analizy zespołu doradców finansowych Carbon Tracker, w przypadku chybienia może to spowodować poważny uszczerbek w finansach rządowych i spiralę niepokojów społecznych.
„Energia elektryczna rozwija się, stając się podstawą całego naszego systemu energetycznego, napędzana spadającymi kosztami energii wiatrowej, słonecznej i baterii” – mówi Guy Prince, starszy analityk ds. ropy i gazu oraz autor raportu.
„Jest to poważne zagrożenie dla krajów eksportujących ropę i gaz, ponieważ spadający popyt na ropę i gaz prawdopodobnie doprowadzi do znacznego spadku przyszłych dochodów”.
W miarę spadku popytu – wraz ze spadkiem cen zaostrzonym przez nadpodaż – aż do 40 petrostatów może odnotować spadek przychodów z ropy i gazu z oczekiwanych 17 bilionów dolarów (15,6 biliona euro) do zaledwie 9 bilionów dolarów (8,3 biliona euro) w latach do 2040 roku.
W przypadku 28 kosztownych producentów, takich jak Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska, nawet w przypadku umiarkowanego scenariusza przejściowego ponad połowa oczekiwanych przychodów może zostać utracona. Co więc oni i reszta świata mogą z tym zrobić?
Popyt na ropę i gaz spada w miarę reagowania świata na kryzys klimatyczny
Rządy na całym świecie przyjmują bardziej rygorystyczną politykę klimatyczną w odpowiedzi na bezprecedensowe pożary, fale upałów, powodzie i susze w obliczu pogłębiającego się kryzysu klimatycznego.
Pozostały „budżet węglowy” – ilość CO2, którą można wyemitować, utrzymując świat w „bezpiecznym” limicie globalnego ocieplenia o 1,5°C – szybko się wyczerpuje.
Podczas COP28 w tym miesiącu UE nalega na zawarcie pierwszego na świecie porozumienia mającego na celu stopniowe wycofywanie „nieograniczonego” światowego zużycia paliw kopalnych.
IEA szacuje, że jeśli obecne zobowiązania rządu zostaną spełnione, popyt na ropę – który w 2019 r. wyniósł 100 mln baryłek dziennie – spadnie do 92,5 mb/d w 2050 r. i 54,8 mb/d do 2050 r.
Pomimo napisu na ścianie wiele petrostatów planuje zwiększyć produkcję i poszukiwania ropy i gazu.
Na przykład państwowy koncern naftowy ADNOC ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich jest dziesiątym co do wielkości producentem ropy i gazu na świecie i planuje ogromny wzrost wydobycia zgodnie z najnowszymi danymi z Global Oil and Gas Exit List (Gogel).
W jakim stopniu największe petrostaty świata są powiązane z ropą i gazem?
Nowy raport Carbon Tracker „PetroStates of Decline” analizuje 40 krajów o dużym uzależnieniu gospodarczym od dochodów z ropy i gazu. Oblicza, w jakim stopniu ich rządy opierają się na dochodach i jak bardzo prawdopodobnie spadną one w latach 2023–2040 w ramach „umiarkowanej transformacji” – zgodnej z ograniczeniem globalnego ocieplenia do 1,8°C.
Ustalono, że w ramach tego scenariusza 28 petrostatów utraciłoby ponad połowę oczekiwanych dochodów. W szczególności:
- Zjednoczone Emiraty Arabskie opierają się na ropie i gazie, co stanowi 40 procent dochodów rządu, ale przychody z produkcji mogą być o 60 procent niższe niż oczekiwano. W podobnej sytuacji znajduje się Arabia Saudyjska, największy na świecie eksporter ropy.
- Sześć państw afrykańskich jest bardzo bezbronnych, a zagrożonych jest ponad 60 procent ich całkowitego budżetu. Są to: Nigeria, w której mieszka 215 milionów ludzi, Angola, Czad, Kongo, Gwinea Równikowa i Gabon. We wszystkich krajach oprócz Gabonu dochody z ropy i gazu mogą być o ponad 70 procent niższe niż oczekiwano.
- Wenezuela jest jednym z krajów najbardziej zagrożonych niezbędną transformacją energetyczną. Jak twierdzi Carbon Tracker, finanse rządowe są całkowicie zależne od dochodów z paliw kopalnych, a te mogą być o ponad 80 procent niższe od oczekiwanych.
Rządy czerpią dochody za pośrednictwem państwowych krajowych przedsiębiorstw naftowych (NOC) oraz poprzez opodatkowanie wydobycia ropy i gazu. Kiedy popyt spadnie, znaczna część produkcji nie będzie już opłacalna, a niższe ceny przyniosą mniejsze dochody z pozostałych projektów produkcyjnych.
Rodzi to poważne pytania o to, w jaki sposób kraje będą w dalszym ciągu zaspokajać potrzeby rozwojowe i oczekiwania swoich społeczeństw, zwłaszcza w obliczu wzrostu tej populacji.
„W wielu petrostatach osiągnięto porozumienie polityczne, zgodnie z którym obywatele oczekują wysokich wynagrodzeń w sektorze publicznym oraz niskich lub zerowych podatków dochodowych, a także hojnego państwa opiekuńczego” – mówi Guy Prince z Carbon Tracker.
Oczekuje się, że do 2050 r. populacja Afryki podwoi się i osiągnie 2,5 miliarda, kiedy to będzie domem dla co czwartego mieszkańca świata – zauważa raport.
„Bez wątpienia tak szybko rosnąca populacja w stosunkowo słabiej rozwiniętych stanach zależnych od dochodów z ropy i gazu stanowi niebezpieczną kombinację w obliczu malejącego popytu na ropę i gaz” – mówi Prince.
Co petrostaty mogą zrobić w związku ze spadającym popytem na ropę i gaz?
„Rządy nie powinny tracić czasu na zmniejszenie swojej zależności od dochodów z paliw kopalnych i podjąć kroki, aby uczynić swoje gospodarki bardziej odpornymi i lepiej przygotowanymi na niskoemisyjną przyszłość” – nalega Prince.
Głównym sposobem, w jaki petrostaty mogą uniknąć spadku popytu na ropę i gaz, jest dywersyfikacja gospodarek i inwestowanie w nowe sektory. W raporcie wzywa się także do zaprzestania dotacji do zużycia paliw kopalnych, co zmniejszy presję na finanse państwa. I o szerszą bazę podatkową, która przyniesie większe dochody do kasy państwa.
Zjednoczone Emiraty Arabskie oferują mieszankę przykładów. Według Carbon Tracker Dubaj osiągnął pomyślną dywersyfikację. Ropa stanowiła kiedyś ponad 50 procent jego PKB, dziś jest to mniej niż 1 procent, ponieważ emirat zbudował dynamiczną gospodarkę, obejmującą także logistykę importu i eksportu, finanse, nieruchomości i turystykę.
Jednakże Abu Zabi – kolejny z siedmiu emiratów tworzących Zjednoczone Emiraty Arabskie – pozostaje silnie uzależniony od ropy.
Z raportu wynika, że wiele petrostatów prawdopodobnie będzie potrzebować międzynarodowego wsparcia finansowego i technicznego, aby przeprowadzić niezbędne reformy.
„Społeczność międzynarodowa, szerzej rzecz biorąc, ma wyraźny interes we wspieraniu petrostatów w tym procesie, zarówno ze względów rozwojowych, jak i w celu złagodzenia bardzo realnego ryzyka konfliktu i niestabilności, jeśli kraje te mocno uderzą w transformację energetyczną”.
Za możliwy model współpracy między krajami uważa partnerstwa na rzecz sprawiedliwej transformacji energetycznej, które dotychczas skupiały się na wycofywaniu się z węgla.