O nas
Kontakt

Uber i Deliveroo mogą wkrótce kosztować więcej: czy jesteś gotowy zapłacić?

Laura Kowalczyk

Uber i Deliveroo mogą wkrótce kosztować więcej: czy jesteś gotowy zapłacić?

Dochodzenie TylkoGliwice Business rzuca światło na uczucia Europejczyków po tym, jak urzędnik UE powiedział, że obywatele byliby skłonni zapłacić więcej, aby poprawić warunki pracy pracowników koncertowych.

Po zatwierdzeniu i wdrożeniu nowej dyrektywy UE, która ma zapewnić lepsze prawa pracownikom platform, Europejczycy być może będą musieli płacić wyższe ceny za usługi dostaw i przewozów pasażerskich, takie jak Uber i Deliveroo.

Wysoki rangą polityk UE wyraził niedawno swój pogląd, że Europejczycy są skłonni zapłacić więcej za takie usługi, aby zapłacić za poprawę warunków pracy, mimo że szacowany wzrost cen może sięgnąć 40%.

Nicolas Schmit, europejski komisarz ds. zatrudnienia i praw socjalnych, w zeszłym tygodniu w wywiadzie dla „Financial Times” (FT) poczynił uwagi na temat projektu ustawy, która, jeśli zostanie przyjęta w obecnym kształcie, zamieni pracowników tymczasowych w de facto pracowników i zmusi przedsiębiorstwom zajmującym się przewozami pasażerskimi i dostawczymi, aby zapewnić im większą ochronę socjalną.

Wywiad nastąpił po tym, jak gigant transportu pasażerskiego Uber ostrzegł, że propozycja doprowadzi do zamknięcia usługi wspólnych przejazdów w setkach europejskich miast.

„Ludzie są gotowi ponieść tę cenę” – stwierdził Schmit, według FT. „Panuje pomysł, że można skorygować niską cenę, dając napiwek. To nie jest normalne. Jeśli wiąże się to z pewnymi kosztami, trzeba je zapłacić”.

Co ludzie naprawdę myślą

Czy Schmit ma rację? Czy Europejczycy „gotowi są ponieść koszty” i płacić więcej, aby poprawić warunki pracy gigantów?

TylkoGliwice Business przeprowadziło ankietę na różnych platformach mediów społecznościowych, w tym na Instagramie i X (dawniej Twitterze), aby dowiedzieć się, co naprawdę myślą ludzie.

Śledztwo w sprawie Instagrama Euronews
Śledztwo w sprawie Instagrama TylkoGliwice

Krótkie zastrzeżenie: nie jest to reprezentatywne badanie rynku. Otrzymaliśmy 1242 odpowiedzi z całej Europy, bez selekcji według płci, wieku czy lokalizacji.

Niektórzy respondenci pozostawili komentarze i głosowali w naszej ankiecie, a większość stwierdziła, że ​​koszty powinny ponosić same przedsiębiorstwa.

„To nie powinno wiązać się z żadnymi kosztami dla konsumentów! Nie mówimy o małej firmie rodzinnej. Ani o sklepie spożywczym. Taki sam przypadek jak Amazon. Po prostu chciwość…” – stwierdził na LinkedIn jeden z absolwentów dziennikarstwa.

Kolejna osoba skomentowała Koszty powinni ponieść przedsiębiorcy. »

Trzecia osoba powiedziała: „Chcę płacić mniej i (mieć) lepsze warunki socjalne dla pracowników i użytkowników”.

Respondenci na Instagramie są zazwyczaj bardziej hojni – najwyższy odsetek (44%) odpowiedział, że byłby skłonny zapłacić 10–15% więcej za takie usługi, gdyby oferowały pracownikom lepsze warunki.

Na LinkedIn 45% respondentów odrzuciło ten pomysł, ale niektórzy zasugerowali, że rozważyliby pokrycie części kosztów, gdyby podano więcej szczegółów.

Ogólny wynik jest „tak”: Europejczycy byliby skłonni zapłacić średnio od 10 do 50% więcej za poprawę swoich warunków pracy, przy czym większość mieści się w przedziale od 10 do 15%.

Z badania wynika, że ​​niewielka większość klientów jest skłonna zapłacić nieco więcej i że platformy również muszą wpłacić swoją część.

Nicolas Schmit

Europejski Komisarz ds. Zatrudnienia i Praw Socjalnych

Mówiąc dokładniej, prawie 500 respondentów stwierdziło, że byłoby skłonnych zapłacić od 10 do 15% więcej. Jeśli jednak obliczenia Brukseli okażą się prawidłowe, do poprawy warunków potrzeba będzie około 40% więcej.

Komisarz europejski Nicolas Schmit tak skomentował ustalenia TylkoGliwice Business, mówiąc: „Należy przywrócić równowagę. W tej chwili cenę płaci pracownik platformy. platformy również muszą zapłacić swoją część.”

Ogólny wynik dochodzenia TylkoGliwice

Co dokładnie należy poprawić dla pracowników gigów?

Praca platformowa (praca za pośrednictwem platformy internetowej) staje się w ostatnich latach coraz bardziej popularna ze względu na niskie wymagania wstępne i elastyczne godziny pracy.

Branża obejmuje taksówkarzy, dostawców żywności, opiekunów i wiele innych osób, które korzystają z aplikacji w celu świadczenia swoich usług.

Według Komisji Europejskiej w 2020 r. na platformach pracowało ponad 28 milionów osób. Oczekuje się, że do 2025 roku liczba ta osiągnie 43 miliony.

Tymczasem miliony z nich wykonują swoją pracę bez prawa do płacy minimalnej, ochrony zdrowia i prawa do płatnego urlopu, ani lepszego dostępu do zabezpieczenia społecznego na wypadek wypadków przy pracy, bezrobocia, chorób i starości.

Według Komisji Europejskiej 55% pracowników platform zarabia mniej niż minimalna stawka godzinowa netto (jeśli taka istnieje w ich kraju), a ponad 40% ich czasu pracy nie jest opłacane.

Grozi im nawet drastyczny spadek dochodów.

Francuscy dostawcy zgłosili spadek wynagrodzeń w związku z nowym sposobem naliczania płatności wprowadzonym przez Uber Eats.

W odpowiedzi francuscy dostawcy zorganizowali w pierwszy weekend grudnia ogólnokrajowy strajk.

Związek CGT powiedział TylkoGliwice Business, że strajki te były największe od trzech lat.

„To pokazuje gniew rowerzystów, którzy nie mają innego wyjścia, jak tylko strajkować, aby wygrać swoją sprawę” – powiedział TylkoGliwice Business Ludovic Rioux, sekretarz CGT.

Dodał, że pracownicy powinni płacić za czas oczekiwania, a same platformy powinny opłacać składki na ubezpieczenie społeczne.

Rioux określił jako „szantaż” twierdzenia Ubera, że ​​firma musiałaby zamknąć swoje podwoje w całej Europie, gdyby przepisy UE weszły w życie.

Czy miejsca pracy są zagrożone?

Szefowa europejskiego działu mobilności Ubera, Anabel Díaz, powiedziała FT, że pełne prawa pracownicze dla kierowców zmuszą firmę do zamknięcia usług w setkach miast, podniesienia cen i zatrudnienia mniejszej liczby osób, które stracą elastyczność platformy, co oznacza, że ​​muszą pojawiać się na zmianach i nie pracować w żadnej innej aplikacji.

Według FT unijny komisarz Nicolas Schmit nazwał to podejście „alarmującym”, dodając, że jest przekonany, że „istnieje silny rynek na tego typu usługi” i że Uber i wszystkie inne platformy mogą dostosować swój model gospodarczy.

Jednak po bliższym przyjrzeniu się ceny pokazują, że Uber nie ma dużego pola manewru w głównych stolicach, takich jak Paryż.

Z naszej symulacji wynika, że ​​nie ma dużej różnicy pomiędzy cenami Ubera i G7, jednej z największych firm taksówkarskich w Paryżu, za przejazd z Pól Elizejskich na lotnisko Charles de Gaulle.

Ceny mogą się różnić w zależności od miejsca docelowego i czasu, ale obecna symulacja pokazuje, że wzrost cen Ubera o 40% zaszkodziłby jego konkurencyjności.

Po lewej stronie oferta Ubera, po prawej ceny firmy taksówkarskiej G7.
Po lewej stronie oferta Ubera, po prawej ceny firmy taksówkarskiej G7.

Obecnie, gdy kryzys kosztów utrzymania w Europie pozostaje bardzo poważnym problemem, a groźba recesji trzyma decydentów i ekonomistów w napięciu, oczekiwanie, że ludzie zapłacą dużo więcej za takie usługi, może być nierealistyczne. .

Ale za kilka lat sytuacja może być zupełnie inna.

Nawet jeśli projekt ustawy zostanie przyjęty przez Parlament Europejski, państwa członkowskie i przedsiębiorstwa będą potrzebowały dwóch lat na przystosowanie się do zmian i kto wie, jak sytuacja będzie się rozwinęła do tego czasu.