Ponieważ Komisja Europejska ma ogłosić w przyszłym miesiącu radykalnie nowy cel na rok 2040 w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych, pojawiają się niepokojące oznaki wskazujące, że rządy mają trudności z wywiązaniem się z istniejących zobowiązań.
W miarę jak Komisja Europejska przygotowuje propozycję dotyczącą celu klimatycznego na rok 2040, w ramach której państwa członkowskie mogłyby zobowiązać się do ograniczenia emisji netto gazów cieplarnianych (GHG) do zaledwie 10% poziomu z 1990 r., pojawiają się oznaki wskazujące, że rządy mają trudności z osiągnięciem skromniejszych istniejących celów wyznaczonych dla koniec tej dekady.
Przełomowe europejskie prawo o klimacie zobowiązuje UE do redukcji emisji o 55% do 2030 r. i całkowitej neutralności pod względem emisji dwutlenku węgla do 2050 r. oraz nakłada na Komisję obowiązek zaproponowania w nadchodzących miesiącach celu pośredniego na 2040 r. Europejska Naukowa Rada Doradcza ds. Zmian Klimatu, organ utworzony na mocy tego samego prawodawstwa, stwierdziła latem zeszłego roku, że osiągnięcie zerowej emisji netto będzie niemożliwe, jeśli do roku 2040 nie zostanie osiągnięta redukcja emisji o 90–95%.
Od tego czasu nowy unijny komisarz ds. działań w dziedzinie klimatu, Wopke Hoekstra, zobowiązał się „bronić” ustalenia celu na poziomie 90% na rok 2040, posuwając się nawet do zapewnienia posłom do Parlamentu Europejskiego podczas październikowego przesłuchania potwierdzającego, że władza wykonawcza UE „zbada” radykalne rozwiązanie polityczne możliwość sugerowania „zmian stylu życia, w tym zmian w diecie”, jako sposobu na osiągnięcie tego celu.
Patrząc z perspektywy celu na poziomie 90%: roczna produkcja gazów cieplarnianych netto wynosi obecnie około 32% poniżej poziomu z 1990 r. Osiągnięcie celu, do którego zobowiązał się Hoekstra, oznaczałoby prawie siedmiokrotne zmniejszenie rocznych emisji netto w UE do roku 2040.
Przewodniczący Rady Doradczej ds. Klimatu Ottmar Edenhofer przedstawił główne wnioski swojego panelu ministrom środowiska podczas lunchu na szczycie Rady UE w Brukseli 18 grudnia. Jednak hiszpańska minister Teresa Ribera, która przewodniczyła rozmowom, zapytana przez reporterów niewiele zdradziła poza stwierdzeniem, że wymiana poglądów była „interesująca i konstruktywna”.
Komisja musi przygotować wniosek ustawodawczy w celu ustalenia ogólnounijnego celu klimatycznego na rok 2040 w ciągu sześciu miesięcy od pierwszego światowego podsumowania porozumienia paryskiego przez ONZ, które zakończono podczas szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju. Rządy już wykazują oznaki niepokoju.
„Niektóre państwa członkowskie wzywają do dużych ambicji, podczas gdy inne podkreśliły znaczenie sprawiedliwej transformacji, realistycznych celów i utrzymania wsparcia publicznego” – powiedział TylkoGliwice dyplomata UE.
Oczekuje się, że władza wykonawcza UE rozpocznie proces ustalania celu klimatycznego na rok 2040 6 lutego wraz z publikacją komunikatu do prawodawców UE – niewątpliwie zwiększając presję na państwa członkowskie, aby wypełniły ambicje porozumienia paryskiego dotyczące ograniczenia wzrostu temperatury na świecie do 1,5 stopnia. , co zostało powtórzone podczas szczytu COP28. Nie jest jednak jasne, czy przywódcy rządów omówią tę kwestię na marcowym szczycie Rady Europejskiej.
Państwa członkowskie już mają trudności z osiągnięciem celów na rok 2030 w zakresie oszczędności energii, wykorzystania energii odnawialnej i ogólnej redukcji emisji, co stanowi podstawę wkładu UE w globalne wysiłki. Podczas tego samego grudniowego spotkania ministrów środowiska Komisja opublikowała potępiającą ocenę przedstawionych dotychczas krajowych planów w zakresie klimatu i energii (NECP).
Biorąc pod uwagę wszystkie zaplanowane środki, wydawało się, że blokowi nie uda się osiągnąć wszystkich trzech celów na koniec tej dekady, które wymagają mniej więcej podwojenia udziału odnawialnych źródeł energii, takich jak energia wiatrowa i słoneczna, w koszyku energetycznym UE do 42,5%, przy jednoczesnym obniżeniu całkowitego zużycia energii wykorzystania energii o 11,7%, co doprowadzi do zmniejszenia emisji netto o 55% w porównaniu z 1990 r.
Co więcej, pomimo terminu wyznaczonego na koniec czerwca, jedynie 21 państw członkowskich przedstawiło projekty planów do połowy listopada, co zdaniem Komisji znacznie utrudniło proces oceny ich łącznego wpływu. Ocena dyrektora wskazuje na niedociągnięcia na kilku frontach, w tym w wynikach krajów UE w zakresie ograniczania rocznych krajowych emisji.
Komisja stwierdziła, że obecne środki doprowadziłyby do redukcji o 51%, czyli o cztery punkty mniej niż cel na rok 2030. Jeśli chodzi o energię odnawialną w koszyku, obecne projekty pokazują, że kraje UE są na dobrej drodze do osiągnięcia udziału w wysokości około 39% do 2030 r. W przypadku efektywności energetycznej sytuacja jest znacznie gorsza: plany przedstawione do połowy listopada zakładają redukcję zużycia energii o 5,8%. zapotrzebowanie na energię, co stanowi zaledwie połowę celu UE.
„Nasze zaangażowanie zmaterializuje się tylko wtedy, gdy państwa członkowskie zapewnią rzetelne planowanie i wdrażanie niezbędnej polityki” – powiedziała komisarz ds. energii Kadri Simson ministrom energii na kolejnym szczycie Rady UE w dniu 19 grudnia.
Chociaż po dokonaniu oceny przez Komisję napłynęło kilka kolejnych projektów krajowych planów w dziedzinie energii i klimatu, 21 grudnia organ wykonawczy UE ogłosił, że wszczyna postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego przeciwko Austrii, Bułgarii i Polsce w związku z przekroczeniem prawnego terminu.
Oddzielny raport opublikowany przez Europejską Agencję Środowiska 18 grudnia również wzbudził wątpliwości co do zaangażowania rządów i zdolności krajów do osiągnięcia szerszego zakresu celów polityki UE w zakresie ochrony środowiska. Cel dotyczący ograniczenia zużycia energii również został wskazany przez unijny organ nadzorczy, podobnie jak inne instytucje dotyczące wskaźnika zużycia materiałów o obiegu zamkniętym i odsetka gruntów rolnych przeznaczonych na produkcję ekologiczną, jako „bardzo mało prawdopodobne, aby został osiągnięty”.
Chociaż władza wykonawcza UE starała się zapewnić, że państwa członkowskie mimo to są „na dobrej drodze”, podkreśliła potrzebę zwiększenia wysiłków rządów. Simson przyznała ministrom energii, że przedstawione dotychczas plany to nadal jedynie projekty, złożone przed wejściem w życie zmienionej dyrektywy w sprawie efektywności energetycznej we wrześniu 2023 r. „Myślę, że zaobserwujemy znacznie wyższy poziom ambicji” – stwierdziła.
Rządy mają czas do 30 czerwca tego roku na przesłanie ostatecznych planów w dziedzinie energii i klimatu po uwzględnieniu zaleceń Komisji.