W tym numerze omawiamy wysiłki dyplomatyczne Brukseli mające na celu osiągnięcie pokoju na Bliskim Wschodzie i wyjaśniamy, dlaczego ludzie znów mówią o armii UE.
W tym tygodniu dołączają do nas Riho Terras, były generał, obecnie estoński poseł do Parlamentu Europejskiego z Europejskiej Partii Ludowej, Lisa Musiol z Międzynarodowej Grupy Kryzysowej i belgijski historyk Koert Debeuf z brukselskiej szkoły zarządzania.
Paneliści omawiają najnowsze wysiłki szefa spraw zagranicznych UE na rzecz pokoju na Bliskim Wschodzie. Josep Borrell zebrał ministrów spraw zagranicznych z całej Europy na rozmowy ze swoimi odpowiednikami z Izraela, Autonomii Palestyńskiej i kluczowych państw arabskich. Na stole leży plan działania na rzecz pokoju, wzywający do rozwiązania w postaci dwóch państw.
„Rozwiązanie jest w rękach Izraelczyków i Palestyńczyków i nie sądzę, aby plan pokojowy Borrella miał aż tak duży wpływ na ten proces ze względu na jego osiągnięcia” – powiedział panelowi Riho Terras.
Jednak profesor Koert Debeuf pochwalił ten plan.
„Przynajmniej próbuje się coś zrobić, ponieważ UE walczy z czymś bardzo ważnym, czyli z nieistotnością” – stwierdził.
Dla Lisy Musiol głównym priorytetem jest osiągnięcie rozejmu, aby zapobiec wymknięciu się konfliktu spod kontroli.
„Zawieszenie broni będzie również bardzo ważne, aby nie stało się jeszcze bardziej niebezpieczne dla regionu, a ostatecznie także dla UE, ponieważ interesy europejskie już są dotknięte, szczególnie na froncie gospodarczym”, powiedział Musiol.
Panel omawiał także, czy armia UE może wkrótce wyruszyć w marsz, biorąc pod uwagę wezwania do ściślejszej współpracy europejskiej w dziedzinie obronności. Paneliści byli sceptyczni.
„Jeśli o czymś mówimy, to powinniśmy mówić o armiach Europy, ale nie o armii europejskiej. A następnie powinniśmy finansować armie Europy w miarę ich możliwości, w ramach NATO” – powiedział Riho Tarras.
Oglądaj Bruksela, kochanie, na odtwarzaczu powyżej.