O nas
Kontakt

Paryż 2024: czy organizacja Igrzysk Olimpijskich stymuluje gospodarkę?

Laura Kowalczyk

The Olympic rings are set up at Trocadero plaza that overlooks the Eiffel Tower in Paris on Sept. 14, 2017.

W miarę zbliżania się Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w Paryżu w 2024 r. sprawdzamy, czy megawydarzenia sportowe rzeczywiście zapewniają impuls gospodarczy miastu i krajowi-gospodarzowi, czy też kosztują więcej, niż są warte.

Wielu Paryżan nie jest do końca zadowolonych, że ich miasto jest gospodarzem tegorocznych Letnich Igrzysk Olimpijskich.

Pomimo chęci prezydenta Emmanuela Macrona, aby wydarzenie to stało się „popularnym festiwalem”, minimalna kwota 2700 euro na bilety na ceremonię otwarcia i kilkaset euro na prawie wszystkie wydarzenia może choć raz dać Francuzom dobry powód. narzekać.

Niemniej jednak wielu szybko przypomniało sobie stare powiedzenie, że igrzyska olimpijskie powinny zapewnić tak potrzebny impuls francuskiej gospodarce w czasach inflacji i kryzysu związanego z kosztami życia, gdy turyści i inwestorzy najeżdżają stolicę.

Ponieważ jednak korzyści gospodarcze wynikające z igrzysk nie są pewne, TylkoGliwice Business zdecydował się zadać pytanie, czy igrzyska te rzeczywiście będą stanowić zdrową inwestycję finansową dla Paryża i Francji jako całości.

Niska stopa zwrotu z inwestycji

Poprzednie igrzyska olimpijskie mówią nam, że jest to często kopalnia pieniędzy.

„Dzieje się tak, ponieważ wielu gospodarzy wydaje dużo pieniędzy na specjalistyczną infrastrukturę, która po wydarzeniu ma ograniczone zastosowanie” – powiedział TylkoGliwice Business Martin Müller, profesor geografii i zrównoważonego rozwoju na uniwersytecie w Lozannie.

Ustalono, że bieżące utrzymanie infrastruktury na potrzeby Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi w 2014 r. stanowiło od tego czasu obciążenie przekraczające 1 miliard dolarów (920 milionów euro) rocznie.

To, co Müller nazywa „niedocenianiem kosztów i nadmiernymi obietnicami korzyści”, oznacza, że ​​miasta-gospodarze rzadko osiągają próg rentowności. Zyski okazały się możliwe w historii współczesnych igrzysk olimpijskich, ale nie są porównywalne z wielkością deficytów.

Rekordowy zysk odnotowany przez Los Angeles w 1984 r. nastąpił w szczególnych okolicznościach: miasto kalifornijskie było jedynym oferentem i dlatego było w stanie uzyskać od Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) bardziej elastyczne wymagania, w szczególności prawo do korzystania z istniejącej infrastruktury zamiast budowanie nowych. .

Podobny scenariusz miał miejsce niedawno, gdy Paryż i Los Angeles były jedynymi miastami, które nadal ubiegały się o udział w igrzyskach.

„Aby uniknąć powtórzenia się sytuacji z 1984 r., MKOl przyznał dwie igrzyska olimpijskie w tym samym czasie” – wyjaśnił Müller, przy czym Paryż otrzymał nagrodę w 2024 r., a Los Angeles w 2028 r.

Prawdziwa i zaskakująca cena organizacji igrzysk olimpijskich faktycznie zniechęca wiele miast do składania ofert, zwłaszcza że już sama oferta okazuje się droga.

„Tokio wydało aż 150 milionów dolarów na nieudaną ofertę w 2016 r. i około połowę tej kwoty w przypadku udanej oferty w 2020 r.” – wyjaśnili James McBride i Melissa Manno z Council on Foreign Relations (CFR). „Toronto zdecydowało, że nie może sobie pozwolić na 60 milionów dolarów, których potrzebowałoby na ofertę w 2024 r.” – dodali.

Potężny CIO?

Niektórzy eksperci wskazują na zbyt korzystną pozycję MKOl, który ma prawo wybierać spośród miast kandydujących i narzucać warunki dotyczące infrastruktury lub sprzedaży biletów, których gospodarz musi przestrzegać i za które płacić – dzieląc się przy tym niewielkim lub niczym. oznacza. przed którymi stoją miasta.

„MKOl mógłby udostępnić większą kwotę w ramach sponsoringu międzynarodowego, telewizyjnego i głównego” – powiedział profesor Andrew Zimbalist, autor książki Circus Maximus: The Economic Gamble Behind Hosting the Olympics and the World Cup.

W rzeczywistości MKOl zarabia znaczną kwotę od swoich Olympic Broadcast Services (OBS), które mają monopol na standardy transmisji olimpijskich, co pozwala mu dyktować warunki innym mediom. Dochody te nie są jednak dzielone z komitetem organizacyjnym miasta gospodarza, co skutkuje wielomiliardowym rachunkiem.

Jak donosiła w styczniu francuska gazeta Le Monde, potężna OBS uzyskała nawet tymczasowy dekret pozwalający jej uniknąć konieczności przyznawania cotygodniowego dnia wolnego, jak zwykle przewiduje prawo, 8 tysiącom osób, które miały pracować przy retransmisji igrzysk olimpijskich w Paryżu.

Eksperci sugerują różne sposoby ograniczenia władzy i niechęci MKOl do dzielenia się ryzykiem finansowym.

„Najbardziej atrakcyjnym rozwiązaniem jest posiadanie jednego stałego obiektu na lato i drugiego na zimowe igrzyska” – powiedział Zimbalist.

Ale czy zmiana tej skali wywołałaby entuzjazm? Wielu postrzega igrzyska olimpijskie jako sposób na zdobycie i wykorzystanie miękkiej siły oraz jako wydarzenie, które pomaga rządowi kraju gospodarza poprawić jego wizerunek narodowy.

Ograniczone możliwości pracy

Kiedy politycy promują organizację igrzysk olimpijskich, często mówią o możliwościach zatrudnienia, szczególnie w sektorach budowlanym i hotelarsko-gastronomicznym.

Komitet organizacyjny Paryż 2024 potwierdza, że ​​wydarzenie to będzie „dźwignią do ożywienia działalności i zatrudnienia” dzięki „zmobilizowaniu ponad 181 000 miejsc pracy”. Wyjaśnia, że ​​liczba ta obejmuje miejsca pracy utworzone specjalnie na tę okazję, a także stanowiska, które w taki czy inny sposób będą zaangażowane w igrzyska olimpijskie, ale które już istnieją.

Oznacza to, że nie u wszystkich oczekiwany efekt spływania będzie odczuwalny.

„Wynagrodzenia pracowników biurowych i gospodyń hotelowych prawdopodobnie pozostaną mniej więcej niezmienione” – wyjaśniają Robert Baade i Victor Matheson w badaniu z 2016 r. „Going for Gold: The Economics of the Olympics”.

Rzeczywiście w wielu przypadkach, ponieważ „hotele (a także sieci restauracji, agencje wynajmu samochodów, linie lotnicze i inne podobne firmy) są własnością interesów krajowych lub międzynarodowych, ten wzrost zysków przedsiębiorstw nie pozostaje w mieście-gospodarzu, ale raczej opuszcza region. „, wyjaśnili.

Aby zawody odbyły się w jak najlepszych warunkach, komitety olimpijskie w dużym stopniu polegają również na wolontariuszach – tego lata w Paryżu było ich 45 000 – którzy z definicji nie otrzymują wynagrodzenia.

Wolontariat może przynieść Ci określone korzyści, takie jak bezpłatny udział w niektórych konkursach. Jednak brak wynagrodzeń oznacza, że ​​znalezienie zakwaterowania w Paryżu i na sąsiednich przedmieściach nie będzie łatwe, zwłaszcza że w tym okresie ceny pensjonatów i pokoi hotelowych gwałtownie rosną.

Zakłócenie codziennego życia

Pomiędzy ceną biletu metra tymczasowo zwiększoną do 4 euro, aby poradzić sobie z napływem turystów (zwykle kosztuje to 2,15 euro), a prezydent regionu paryskiego Valérie Pécresse doradzającą mieszkańcom, aby przez cały czas trwania igrzysk olimpijskich pracowali z domu, wielu osób planuje wykorzystać część swojego pięciotygodniowego płatnego urlopu na opuszczenie Paryża w lipcu i sierpniu.

Dla tych, którzy nie mogą uciec ze stolicy Francji, te dwa tygodnie igrzysk olimpijskich i kolejne dwa tygodnie igrzysk paraolimpijskich mogą być koszmarem.

Mapowanie wideo zostanie wyświetlone na Łuku Triumfalnym z okazji wejścia Francji w rok olimpijski podczas obchodów Nowego Roku w Paryżu, w niedzielę 31 grudnia 2023 r.
Mapowanie wideo zostanie wyświetlone na Łuku Triumfalnym z okazji wejścia Francji w rok olimpijski podczas obchodów Nowego Roku w Paryżu, w niedzielę 31 grudnia 2023 r.

Jeśli chodzi o ogólny wpływ tego zjawiska na turystykę, konsensus jest mieszany.

„Londyn, Pekin i Salt Lake City doświadczyły spadku turystyki w latach olimpijskich” – wyjaśnili McBride i Manno z CFR.

Z kolei inne miasta przeżyły boom turystyczny po igrzyskach olimpijskich, jak np. Barcelona na początku lat 90. Jednak w tamtym czasie katalońskie miasto nie mogło konkurować z obecną atrakcyjnością Paryża jako stolicy najczęściej odwiedzanego kraju na świecie .

„Olimpijscy turyści w dużej mierze zastąpią innych turystów, którzy i tak by przyjechali” – powiedział profesor Müller o Paryżu. Ocenia, że ​​wpływ gospodarczy igrzysk olimpijskich na stolicę Francji będzie prawdopodobnie znikomy.

„Na przykład badania przeprowadzone w Londynie wykazały, że podczas Igrzysk Olimpijskich w 2012 roku w mieście było faktycznie mniej turystów niż podczas poprzednich lat” – powiedział.

Zatem organizacja igrzysk może nie być tak złotym medalem olimpijskim, jak się twierdzi.