W ostatnich tygodniach rolnicy z kilku krajów europejskich wyszli na ulice, ponownie protestując przeciwko unijnemu Zielonemu Ładowi.
W poniedziałek setki traktorów i innych pojazdów rolniczych wjechało do Pragi, gdy rolnicy protestowali przeciwko polityce rolnej UE, którą uważają za niesprawiedliwą.
Pojazdy rolnicze utrudniały ruch, zwłaszcza przed Ministerstwem Rolnictwa Republiki Czeskiej, gdzie planowano wręczyć ministrowi pismo ze swoimi żądaniami.
Jednak główne organizacje rolnicze zdystansowały się od wiecu, gdy okazało się, że za niedawnymi prorosyjskimi demonstracjami stoją niektórzy organizatorzy.
„To daleka perspektywa ze strony organizatorów, z których wielu niestety nie ma w ogóle nic wspólnego z rolnictwem. Trzeba zobaczyć, że za tym protestem w dużej mierze stoją ambicje polityczne niektórych środowisk” – powiedział minister rolnictwa Marek Wyborny.
Dodał, że zdecydowanie wolałby prowadzić „dialog z przedstawicielami rolników, a zawsze lepiej jest prowadzić dialog przy stole niż gdzieś na ulicy czy placu”.
W ostatnich tygodniach rolnicy z kilku krajów europejskich wyszli na ulice, protestując przeciwko unijnemu Zielonemu Ładowi, który na dziesięciolecia określa regulacje dotyczące rolnictwa dla 27 członków bloku.
Twierdzą, że polityka dotycząca środowiska i innych kwestii stanowi obciążenie finansowe i sprawia, że ich produkty są droższe – a przez to mniej konkurencyjne – niż produkty importowane spoza UE.
Inne czeskie grupy rolnicze, w tym Izba Agrarna, Unia Rolnicza i Stowarzyszenie Rolnictwa Prywatnego, oświadczyły, że przyłączą się w czwartek do wspólnego protestu przeciwko polityce UE.
Izba Rolnicza stwierdziła, że rolnicy planują wywieźć swoje maszyny do granicy w konwojach, choć demonstracja będzie miała charakter symboliczny, a nie mający na celu zablokowanie granicy.
Dołączą do nich rolnicy ze Słowacji, Polski, Węgier, Litwy, Łotwy, Rumunii, Bułgarii, Słowenii i Chorwacji.
