Jeżeli nie pozwoli Eden Golan na wykonanie swojej piosenki „October Rain” w brzmieniu, w jakim została napisana, EBU przeoczy przeżyte doświadczenia Izraela, pośrednio lekceważąc cierpienia państwa żydowskiego.
Każdego roku z niecierpliwością czekam na Konkurs Piosenki Eurowizji – wspaniałe wydarzenie, podczas którego piosenkarze z krajów z całej Europy i spoza niej dzielą się swoimi historiami.
To wyjątkowe spotkanie stanowi scenę kulturalną, na której uczestniczące kraje mogą rzucić okiem na swoje kultury, historie i sposoby życia. Jest to platforma do poznawania, świętowania i szanowania różnych narodów.
To święto muzyki i stylu życia. Podczas gdy flagi poszczególnych narodów są wzniesione w górę, panuje duch braterstwa i koleżeństwa.
Izrael zawsze był fascynującym uczestnikiem, prezentującym muzykę i artystów odzwierciedlających jego różnorodność.
Dana International, pierwsza transpłciowa zwyciężczyni Eurowizji w 1998 roku, symbolizowała postępowe społeczeństwo Izraela.
Kultowa piosenka „Hallelujah” z 1979 r. ucieleśniała pełnego nadziei i pełnego życia ducha narodu izraelskiego, a niedawno, w 2018 r., „Toy” Netty Barzilai zwiastowała pojawienie się nowej, twórczej generacji muzyki izraelskiej.
Wszyscy zostali przyjęci przez naszych europejskich braci i siostry. Celebrując Europę, polityka i ideologia są odkładane na bok.
Pieśń Izraela nie jest ani polityczna, ani agresywna
Jako Belg pochodzenia Izraelczyk jestem podwójnie zaangażowany w konkurs, kibicując obu krajom, które są mi bliskie.
Jednakże barbarzyńska masakra dokonana przez Hamas 7 października wywarła wpływ na ducha kultury Izraela.
Ponieważ 130 obywateli nadal jest przetrzymywanych w niewoli w Gazie, rodziny pogrążone w żałobie, żołnierze poświęcający swoje życie w bitwach z Hamasem i 200 000 osób przesiedlonych w wyniku konfliktu na południowej i północnej granicy, w naszym kraju nie panuje nastrój świętowania.
Nasz kraj pogrążony jest w żałobie, czuje się odizolowany i zagrożony. Ten smutek jest naszą obecną prawdą.
Niestety Europejska Unia Nadawców (EBU) rozważa dyskwalifikację Izraela ze względu na teksty, które określa jako „polityczne”.
W ostatnich latach EBU zdyskwalifikowała bardzo niewiele piosenek ze względu na charakter polityczny – w 2009 roku Gruzja została zdyskwalifikowana za napisanie piosenki o Władimirze Putinie, a Białoruś w 2021 roku, która kpiła z protestów przeciwko prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence.
Wpis Izraela, którego dokona Eden Golan, nie zawiera żadnych ataków politycznych ani osobistych.
„Wszystko jest czarno-białe. Kto jest głupcem. Kto ci powiedział, że chłopcy nie płaczą. Godziny, godziny i kwiaty. Życie to nie gra dla tchórzy… Z czasem. Każdego dnia tracę rozum. Trzymaj się” – brzmi tekst.
Żadnej wzmianki o polityce ani nawet jawnej wzmianki o wojnie, którą Izrael prowadzi przeciwko Hamasowi
To niewiele więcej niż rozważania na temat przezwyciężenia wyzwań i oddaje nastrój wielu osób w obliczu największej straty w życiu Żydów od zakończenia Holokaustu.
Nie należy uciszać udręki i cierpienia
Jeżeli nie pozwoli to Golan na wykonanie jej piosenki „October Rain” w brzmieniu, w jakim została napisana, EBU przeoczyłaby żywe doświadczenia Izraela, pośrednio lekceważąc cierpienia państwa żydowskiego.
Nie możemy ukrywać naszego cierpienia tylko dlatego, że nie pasuje to do narracji radości Eurowizji.
Historii Izraela nie można uciszyć, tak jak nie uciszymy historii innych.
Jeśli Izraelowi zakazano udostępniania „October Rain”, inne kraje muszą ponownie rozważyć swój udział w tegorocznym konkursie. Nie powinni popierać kultury anulowania lub zaprzeczania.
To prawda, że narody czasami stają w obliczu trudnych realiów, odbiegających od świątecznych, ale one również zasługują na głos na scenach międzynarodowych, takich jak Eurowizja.