Jednolity patent to ogromny krok naprzód w tworzeniu jednolitego rynku technologii, stawiając Europę na równi z USA i Chinami, mówi w wywiadzie dla TylkoGliwice szef EPO Antonio Campinos.
Według prezesa Europejskiego Urzędu Patentowego, António Campinos, jednolity europejski system patentowy obejmujący Jednolity Sąd Patentowy w pełni funkcjonuje od czerwca 2023 r., a nowy system przekroczył oczekiwania.
Czy może Pan opisać funkcjonowanie jednolitego patentu od czerwca ubiegłego roku?
W krótkim okresie, jaki upłynął od czerwca ubiegłego roku, zarejestrowano już ponad 20 000 patentów jednolitych, co stanowi mniej więcej jedną czwartą wszystkich patentów europejskich przyznanych w ciągu ostatnich ośmiu miesięcy. Prawie 7% z tych patentów jednolitych dotyczy dziedzin technicznych najbardziej istotnych dla standardów – technologii informacyjno-komunikacyjnych (ICT). Już wcześniej przewidywano, że jednolity patent będzie atrakcyjny i będzie stanowił duże wsparcie dla MŚP, i faktycznie okazuje się, że jest to rzeczywistość. MŚP odpowiadają za 33% wszystkich rejestracji patentów jednolitych, co stanowi prawie dwukrotność udziału w przypadku klasycznych patentów europejskich. Ponadto do dziesięciu wydziałów Jednolitego Sądu Patentowego pierwszej instancji wpłynęło blisko 250 spraw i wydało ponad 100 orzeczeń.
Krótko mówiąc, nowy system zmienia zasady gry. Dzięki jednemu zgłoszeniu innowatorzy mają – po raz pierwszy w historii Europy – dostęp do jednolitej ochrony patentowej w 17 państwach członkowskich UE, a z czasem obejmą wszystkie państwa członkowskie UE. To ogromny krok naprzód w tworzeniu jednolitego rynku technologii, na równi z USA i Chinami, i dający Europie niesamowite możliwości biznesowe.
Jaką rolę odgrywa w tym procesie EPO?
EPO zostało powierzone przez instytucje UE do administrowania Patentem Jednolitym – potwierdzeniem wysokiej jakości oferowanych przez nas produktów i usług. Dajemy innowatorom punkt kompleksowej ochrony patentowej w uczestniczących państwach członkowskich UE. Wprowadzono usprawnione procedury i procesy elektroniczne, dzięki którym system jest łatwy w użyciu, szczególnie dla MŚP, uniwersytetów i instytucji badawczych. Zamiast wielu krajowych urzędów patentowych, zajmują się one teraz tylko jednym urzędem, w jednym języku, w jednej walucie – rejestracją patentu jednolitego i wszelkiego rodzaju licencji, które również upubliczniamy. Jednolity system patentowy, charakteryzujący się zmniejszoną złożonością i niższymi kosztami, naprawdę jest przykładem „lepszego stanowienia prawa” i dobitnym przypomnieniem, jak ważne jest stworzenie w Europie środowiska przyjaznego dla biznesu.
Jednak powiedzmy sobie jasno: „lepsze stanowienie prawa” oznacza odpowiednie konsultacje ze wszystkimi zainteresowanymi stronami i dokładne oceny skutków. Tak właśnie stało się w przypadku jednolitego systemu patentowego. Konstruowano go starannie przez wiele lat, przy zaangażowaniu różnych interesariuszy i w oparciu o dogłębne konsultacje z przedsiębiorstwami z całej Europy, po dokładnej ocenie wpływu nowego patentu na europejski ekosystem innowacji. Koncentrowanie się lasera na „lepszym stanowieniu prawa” i wszystkich jego zasadach jest czymś, co po prostu musimy zrobić, jeśli chcemy budować nasz dobrobyt na mocnych fundamentach – nie ma dróg na skróty.
Czy cieszy się Pan, że rozporządzenie w sprawie SEP utknęło w martwym punkcie i prawdopodobnie nie zostanie teraz uzgodnione przed czerwcowymi wyborami?
Oczywiste jest, że niezależnie od tego, co stanie się dzisiaj, wniosek ten nie zostanie przyjęty w tej kadencji. Jednak widoczny pośpiech, z jakim Komisja próbowała go przeforsować, zaskoczył wielu obserwatorów, w tym nas. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że nadal istnieją krytyczne kwestie, które należy rozwiązać, jeśli rozporządzenie ma być adekwatne do zamierzonego celu.
Posłowie do Parlamentu Europejskiego zgłosili prawie 400 poprawek, a niektóre z nich usunęły z wniosku kluczowe elementy, takie jak kontrole pod kątem niezbędności, ze względu na brak odpowiednich ocen skutków. Komisja nadal nie odpowiedziała na ponad 250 pytań zadanych przez państwa członkowskie UE i Komisję Handlu Międzynarodowego Parlamentu Europejskiego. Jest to poważny problem, ponieważ obejmują one wiele ważnych aspektów proponowanego rozporządzenia, w szczególności kwestię proporcjonalności proponowanych środków w świetle braku dowodów na ich wpływ na rynki technologiczne.
Co więcej, najbardziej znani europejscy sędziowie ds. własności intelektualnej, w tym prezes Jednolitego Sądu Patentowego, również wyrazili podobne obawy, że we wniosku nie przestrzega się praw podstawowych, takich jak dostęp do wymiaru sprawiedliwości. Zaledwie w zeszłym tygodniu Komisja opublikowała zarys polityki, w którym stwierdziła, że wniosek dyskryminuje firmy europejskie i zagraża konkurencyjności Europy oraz wiodącej pozycji w dziedzinie normalizacji – jest to sygnał alarmowy wszczęty przez samą instytucję odpowiedzialną za wniosek, ze strony prawodawców, którzy mają go przyjąć, oraz od sędziów, którzy złożyliby wniosek i dokonaliby jego przeglądu.
W świetle tych wszystkich wątpliwości i niepewności jedyną rozsądną przyczyną działania jest naciśnięcie przycisku pauzy. Zapewniłoby to wystarczająco dużo czasu w następnej kadencji ustawodawczej, aby odpowiedzieć na wszystkie nierozstrzygnięte pytania i sporządzić wniosek, który rzeczywiście spełnia wszystkie wymogi „lepszego stanowienia prawa”.
Jak dużą szansę, Pana zdaniem, da to teraz EPO na przekonanie instytucji do zmiany taktyki?
Zadaniem EPO nie jest przekonywanie instytucji UE do zmiany taktyki, lecz wspieranie w każdy możliwy sposób rozwoju skutecznego prawodawstwa, jeśli zostanie o to poproszona przez Komisję. Mamy ponad 20-letnie doświadczenie w pionierskim łączeniu patentów i norm wśród światowych urzędów patentowych oraz dogłębną wiedzę o tym, jak i dlaczego główne gospodarki konkurują z Europą o przywództwo w normalizacji. Jesteśmy także w stanie podzielać obawy użytkowników dotyczące złożoności i kosztów wniosku, których zdaniem Komisja nie uwzględniła w ocenie skutków. Podsumowując, EPO jest w stanie przedstawić fakty i dowody, które mogą pomóc w rozstrzygnięciu zasadności i wątpliwości związanych z wnioskiem oraz pomóc w tworzeniu skutecznego prawodawstwa.
Czy sądzisz, że EPO byłoby bardziej odpowiednim repozytorium kompetencji związanych z procesami arbitrażu licencyjnego/weryfikacji istotności SEP?
Na tym etapie EPO nie jest przekonany, czy proponowane środki są proporcjonalne, czy wręcz konieczne – co jest kluczowym wymogiem „lepszego stanowienia prawa”.
Po pierwsze, wniosek nie spełnia własnych standardów proceduralnych Komisji dotyczących „lepszego stanowienia prawa”, czyli prawodawstwa opartego na dowodach i zbudowanego na przejrzystych konsultacjach ze wszystkimi zainteresowanymi stronami i dokładnych ocenach skutków. Nie było też debaty w Komisji Prawnej Parlamentu Europejskiego, zanim została ona przyjęta najmniejszą liczbą głosów.
Po drugie, treść wniosku nie jest zgodna z polityką Komisji zakładającą upraszczanie i ulepszanie „prawa UE, unikając niepotrzebnych obciążeń”. Na przykład tworząc patent jednolity, instytucje UE wiedziały, że rozsądniej jest powierzyć jego administrację EPO i zastosować ten sam proces udzielania patentów, który jest powszechnie postrzegany jako zapewniający patenty najwyższej jakości, niż tworzyć nową agencję UE . Prawdziwym pytaniem, którym powinniśmy się zająć, jest to, czy istnieje możliwość wdrożenia ulepszeń, które skutecznie wykorzystają już istniejące możliwości, zamiast tworzyć nowe, kosztowne i złożone struktury dla podatnika, które w rzeczywistości są zbędne.
Na przykład w EPO pracuje już blisko 1000 doświadczonych rzeczoznawców patentowych specjalizujących się w najnowszych standardach, takich jak 5G/6G/7G w obszarze ICT. W przeciwieństwie do innych urzędów patentowych, bazy danych EPO zawierają ponad pięć milionów dokumentów normalizacyjnych i zawierają łącza do baz danych organizacji ustanawiających normy. Rejestr EPO zapewnia społeczeństwu bezpłatny dostęp do wszystkich istotnych, zawsze aktualnych, światowych danych patentowych.
Ponadto w Jednolitym Sądzie Patentowym (UPC) pracują najsłynniejsi sędziowie patentowi w Europie. Rozstrzygając spory dotyczące klasycznych patentów europejskich i jednolitych, decydują także, czy takie patenty są niezbędne dla standardów i jakie są warunki licencji FRAND. Centrum Mediacji i Arbitrażu Patentowego UPC będzie świadczyć także specjalistyczne usługi w zakresie mediacji i arbitrażu w zakresie ustalania FRAND i kontroli niezbędnych standardów. Co więcej, strony z dowolnego miejsca na świecie mogą dobrowolnie wnosić swoje spory dotyczące patentów niezbędnych do spełnienia norm do Centrum, ponieważ jego kompetencje wykraczają poza 17 państw członkowskich UE uczestniczących obecnie w systemie jednolitego patentu.
Korzystanie z istniejących elementów europejskiego systemu patentowego gwarantuje również proporcjonalność. Na przykład obecny wniosek uniemożliwia innowatorom i wdrażającym dostęp do sądu w trakcie dziewięciomiesięcznej „procedury pojednawczej”. Jednak krótkie ramy czasowe Jednolitego Sądu Patentowego pozwalają na wydanie decyzji w ciągu zaledwie 12 miesięcy, zapewniając prawo dostępu do wymiaru sprawiedliwości, jak podkreślił Prezes Sądu Klaus Grabiński. Alternatywnie Centrum Mediacji i Arbitrażu Patentowego może w rzeczywistości sprawić, że obowiązkowe „procedury pojednawcze” staną się zbędne, skupiając ekspertów ds. arbitrażu i mediacji, co doprowadzi do równie szybkich, dobrowolnych ugody. Jeżeli w takich przypadkach organizacje zażądają sprawdzenia istotności w celu ustalenia FRAND, EPO będzie gotowy dokonać takich ocen z najwyższą jakością i terminowością.
Jak ważne jest, aby EPO przejęło odpowiedzialność za te elementy?
Teraz liczy się to, że Europa nie straci wiodącej pozycji w dziedzinie normalizacji, pozycji, którą wypracowała przez wiele dziesięcioleci ciężkiej pracy. Kolejne technologie, które staną się światowymi standardami, powinny w dalszym ciągu być „wytwarzane w Europie”.
Aby nadal prosperować, europejscy innowatorzy potrzebują pewności, a w ramach obecnego wniosku po prostu tak nie jest. Jak wspomniano, Komisja sama stwierdziła, że wniosek „przyniósł odwrotny skutek” i „podważył” konkurencyjność Europy – jeszcze zanim został przyjęty. To powinno dać każdemu do myślenia. Biorąc pod uwagę znaczenie tego tematu dla Europy, nadszedł czas na otwarte i przejrzyste debaty w następnej kadencji. Decydenci potrzebują wystarczająco dużo czasu, aby sporządzić wniosek, który niewątpliwie będzie lepszym stanowieniem prawa, w oparciu o dowody zebrane od wszystkich zainteresowanych stron, dokładne oceny skutków oraz wniosek, który będzie w stanie wykorzystać pełny potencjał europejskiego systemu patentowego – oraz EPO jest gotowa wnieść swój wkład w te debaty i wesprzeć je w miarę możliwości.