O co się pokłócili: Żadnych nagród za zgadywanie po tym, jak tydzień Rishiego Sunaka został całkowicie wywrócony do góry nogami przez zarzuty zamieszczone w „Guardianie”, jakoby największy darczyńca jego partii powiedział, że posłanka Partii Pracy Diane Abbott powinna zostać „zastrzelona” – między innymi z powodu wielu innych okropnych rzeczy. Po długim opóźnieniu i wielu dwuznacznościach rząd ostatecznie przyznał we wtorek wieczorem, że komentarze były „rasistowskie”. Sunakowi pozostały jednak pytania.
I tu wkracza Keir: „Czy premier jest dumny, że zarabia na nim ktoś, kto używa rasistowskiego i seksistowskiego języka?” Keir Starmer z Partii Pracy zapytał dosadnie podczas PMQ. To nadało ton długiej wymianie zdań, podczas której Sunak odpowiedział na pytania dotyczące zwrotu 10 milionów funtów, które Frank Hester dał swojej partii, wskazując na widoczne „podwójne standardy” w Partii Pracy, która miała zastępcę przewodniczącego, który nazwał konserwatystów „szumowiną”. . To jednak nie to samo, prawda?
Linia ataku Starmera: „Boi się swojej drużyny. Zmieniłem imprezę.
Obrona Sunaka: „(Hester) przeprosił, należy przyjąć jego wyrzuty sumienia”. Zobaczmy, czy ta linia wytrzyma dłużej niż poprzednia.
Zwłaszcza, że… Podczas gdy Hester przeprosił, nie zgodził się z tym, że jego komentarze na temat Abbott – które zawierały zdanie „chcesz po prostu nienawidzić wszystkich czarnych kobiet za to, że ona tam jest” – były rasistowskie lub seksistowskie. Określił te komentarze jedynie jako „niegrzeczne”.
A jeśli chodzi o inne rzeczy: Starmer przeszedł do rzeczy, na której naprawdę chce się skupić: próbie sprawienia, by Sunak wyglądał jak nienawidząca sałaty była premier Liz Truss. Biorąc pod uwagę długoterminowe ambicje rządu dotyczące zniesienia ubezpieczenia społecznego, zasugerował, że „niefinansowana obniżka podatków” jest odpowiednikiem katastrofalnego minibudżetu Trussa według Sunaka. Co jest trochę naciągane, ale jednak.
Nieunikniony żart taty: „Teraz potrzebujemy tylko szczególnie wytrzymałej sałaty, a może to być rok 2022” – wybełkotał Starmer. Bah-dum-tish.
Przyjęcie bezpańskiego trafienia: Nagroda za pomocne pytanie dnia trafia do weterana backbenchera torysów, Edwarda Leigha. Zapytał Sunaka, czy jego zdaniem istnieje tylko jedna partia polityczna, która ma wolę zablokowania nielegalnej migracji – atak zarówno na Partię Pracy, jak i na prawicową Partię Reform UK, która w tym tygodniu powitała w swoich szeregach dezertera torysów Lee Andersona.
A skoro już o tym mowa: Anderson zajął nowe miejsce w ławach opozycji podczas PMQ tuż obok… lewicowego podżegacza George’a Galloway’a. Proszę, niech ktoś da tym chłopakom podcast.
Najmniej pomocny backbench torysów tamtych czasów: weteran wojen brexitowych Mark Francois porównał Sunaka do uspokajacza z II wojny światowej Neville’a Chamberlaina w związku z jego niepowodzeniem w zwiększeniu wydatków na obronę.
Nie wezwano: Diane Abbott, której dotyczyły uwagi Hester, nie została wezwana do zabrania głosu – mimo że próbowała zadać pytanie.
Całkowicie nienaukowe wyniki na drzwiach: biorąc pod uwagę zadanie obrony czegoś, czego praktycznie nie da się obronić – nie po raz pierwszy – Sunak dzielnie próbował odeprzeć atak, ale bez większego powodzenia.
Rishi Sunak 4/10 … Keir Starmer 6/10 … Sałata Liz Truss nie przestaje być aktualna, dwa lata 100/10.