Rząd irlandzki oskarża się o pozostawianie uchodźców w nieludzkich i poniżających warunkach, a niektórzy niedawno przybyli zmuszeni są żyć bez podstawowych artykułów pierwszej potrzeby.
W ubiegły weekend w Dublinie miała miejsce niepokojąca scena, gdy wielu osób ubiegających się o azyl było zmuszonych spać w namiotach przed rządowym Biurem Ochrony Międzynarodowej. Nie mieli dostępu do podstawowych artykułów pierwszej potrzeby – prądu, bieżącej wody, kanalizacji. Skutek można określić jako lokalną katastrofę humanitarną.
Według Jeda, azylanta z Jordanii, panujące ostatnio warunki były godne ubolewania. Opisał brak podstawowych usług, w tym toalet i pryszniców, co powoduje, że ludzie tygodniami pozostają bez odpowiednich środków higienicznych, a także znoszą trudne warunki pogodowe.
Jednak gdy przeprowadziliśmy wywiady na miejscu zdarzenia, napotkaliśmy protestującego wyrażającego frustrację, twierdzącego, że państwo irlandzkie traktuje osoby ubiegające się o azyl nad wieloma obecnie bezdomnymi obywatelami Irlandii.
Jeden anonimowy mężczyzna sfrustrowany sytuacją powiedział: „To nielegalni migranci szukający darmowego zakwaterowania w Irlandii. A co z irlandzkimi bezdomnymi i opiekującymi się tobą organizacjami pozarządowymi?
„Nie dbacie o Irlandczyków, po prostu podążacie za modą. Potrzebujemy domów dla 14 000 irlandzkich rodzin bezdomnych”.
Choć irlandzki rząd rzeczywiście przeniósł część osób z namiotów do alternatywnych mieszkań, sposób traktowania osób ubiegających się o azyl wywołał oburzenie wśród członków opozycji w irlandzkim parlamencie.
Oskarżają rząd o podsycanie wojny kulturowej poprzez niewłaściwe podejście do kwestii mieszkaniowych, które dotykają zarówno uchodźców, jak i obywateli Irlandii.
Bríd Smith, reprezentująca lewicową partię People Before Profit, skrytykowała podejście rządu, powołując się na zaniedbanie opuszczonych nieruchomości, zawyżone ceny mieszkań, niewystarczającą liczbę mieszkań socjalnych i niedrogich oraz pogarszające się warunki młodych pracujących próbujących zapewnić sobie mieszkanie.
Rząd irlandzki upiera się, że robi wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić zakwaterowanie osobom ubiegającym się o azyl przy wykorzystaniu dostępnych zasobów.
Jednak wielu obserwatorów postrzega złe traktowanie uchodźców jako przejaw odejścia od historycznie otwartej i gościnnej postawy Irlandii.
Część krytyków rządu uważa, że nieludzkie warunki na ulicach Dublina mogą stanowić celowy sygnał dla potencjalnych uchodźców – spektakl mający zasygnalizować, że Irlandia może nie być już tak atrakcyjnym kierunkiem podróży jak kiedyś.