Oczekuje się, że Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych będzie dziś głosować nad projektem ustawy zainicjowanym przez Stany Zjednoczone wzywającym do „natychmiastowego i trwałego zawieszenia broni” w wojnie Izrael-Hamas. Wojna w obecnym kształcie pochłonęła życie ponad 30 000 ludzi.
Rada Bezpieczeństwa ONZ będzie dziś głosować nad rezolucją ogłaszającą „natychmiastowe i trwałe zawieszenie broni” w Gazie. Celem sponsorowanej przez USA ustawy jest ochrona ludności cywilnej i umożliwienie dostarczenia pomocy humanitarnej ponad dwóm milionom Palestyńczyków.
USA zawetowały już kilka projektów rezolucji.
Poprzedni projekt ustawy udostępniony na początku tego miesiąca kładł nacisk na umowę z zakładnikami w ramach wspierania międzynarodowych wysiłków na rzecz zawieszenia broni. Nowy dokument nie łączy jednak natychmiastowej przerwy z uwolnieniem zakładników schwytanych w ataku z 7 października.
„W tym celu” jednak jednoznacznie poprze wysiłki dyplomatyczne „na rzecz zapewnienia takiego zawieszenia broni w związku z uwolnieniem wszystkich pozostałych zakładników” – czytamy w projekcie ustawy.
Ambasador USA Linda Thomas-Greenfield stwierdziła, że „jest optymistką”, jeśli chodzi o poparcie tego środka. „Dlatego zajęło nam to tak dużo czasu, ponieważ tak ciężko pracowaliśmy” – powiedziała, odnosząc się do pracy 15 członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.
Zastępca ambasadora Rosji przy ONZ Dmitrij Polyansky powiedział reporterom, że sekretarz stanu USA Antony Blinken nalega na natychmiastowe zawieszenie broni i jeśli w rezolucji wezwie się do natychmiastowego zawieszenia broni, „oczywiście będziemy to wspierać”.
Zakwestionował jednak brzmienie amerykańskiego projektu, pytając: „Co to jest imperatyw? Mam nakaz dać panu 100 dolarów, ale… to tylko imperatyw, a nie 100 dolarów”.
„Więc myślę, że ktoś się wygłupia (ze) społecznością międzynarodową” – stwierdził Polyansky. „Nie zadowala nas nic, co nie wymaga natychmiastowego zawieszenia broni. Myślę, że nie wszyscy są z tego zadowoleni. Nawet sekretarz Blinken nie jest usatysfakcjonowany.
Ofensywa terenowa Rafaha
W ostatecznym amerykańskim projekcie Rada podkreśliła swoją obawę, że ofensywa lądowa na Rafah „spowoduje dalsze szkody dla ludności cywilnej i jej dalsze przesiedlenia, potencjalnie do krajów sąsiednich, oraz będzie miała poważne konsekwencje dla pokoju i bezpieczeństwa w regionie”.
Blinken powiedział, że duża operacja wojskowa w Rafah byłaby „błędem” i „czymś, czego nie popieramy”.
„Nie jest także konieczne zajmowanie się Hamasem, a jest to konieczne” – powiedział. „Będziemy mieli okazję w przyszłym tygodniu szczegółowo podzielić się tym poglądem z naszymi izraelskimi odpowiednikami i przedstawić nasze poglądy na temat innego sposobu poradzenia sobie z problemem”.
Tymczasem wczoraj wieczorem przywódcy UE jednomyślnie wezwali do „natychmiastowej przerwy humanitarnej prowadzącej do trwałego zawieszenia broni w Gazie”.