Prezydent Bułgarii Rumen Radew powołał we wtorek rząd tymczasowy, a tymczasowym premierem został prezes Bułgarskiego Krajowego Urzędu Kontroli Dimitar Gławczow.
Radew wezwał także do zorganizowania przedterminowego głosowania parlamentarnego 9 czerwca – w tym samym czasie, co wybory do Parlamentu Europejskiego. Głosowanie, które odbędzie się 9 czerwca, będzie szóstym w ciągu trzech lat w przypadku Bułgarii, która ma trudności z utrzymaniem stabilnego rządu.
Negocjacje w sprawie nowego rządu zakończyły się fiaskiem w zeszłym miesiącu, kiedy była komisarz UE Mariya Gabriel, która miała zostać premierem w ramach rzekomo uzgodnionej rotacji rządu, wycofała swoją nominację po zawiłych negocjacjach między jej centroprawicową partią GERB a reformistyczną partią anty -korupcyjny sojusz Kontynuujemy zmiany i Demokratyczna Bułgaria (PP-DB).
Następnie Radew oskarżył Gławczowa, byłego członka partii GERB Gabriela, o utworzenie w ciągu siedmiu dni rządu tymczasowego. Pod koniec ubiegłego tygodnia Gławczow przedstawił skład rządu, a we wtorek rano podczas specjalnej ceremonii odbyło się zaprzysiężenie tymczasowego gabinetu.
Nikołaj Denkow, reprezentujący Kontynuuj zmiany, stał na czele rządu Bułgarii przez pierwsze dziewięć miesięcy planowanej rotacji, a jego zastępcą i ministrem spraw zagranicznych był Gabriel. Złożył rezygnację w marcu, teoretycznie torując Gabrielowi drogę do objęcia stanowiska premiera na kolejne dziewięć miesięcy.
Jednak Gabriel, która wcześniej kierowała portfelem rozwiązań cyfrowych i innowacji UE przez dwie kadencje jako komisarz europejski, oświadczyła, że wycofała się ze względu na „skoordynowaną odmowę” 11 ministrów udziału w proponowanym przez nią rządzie „oraz brak porozumienia podczas późniejszych negocjacji. ”
W rozmowie z „Financial Times” ustępujący premier Denkow powiedział, że korupcja w Bułgarii utorowała drogę rosyjskiej ingerencji i przyczyniła się do upadku koalicji rządzącej. Denkow, który stał na czele rządu przez niecały rok, powiedział, że podczas swojej kadencji próbował walczyć zarówno z korupcją, jak i ingerencją Rosji, ponieważ są one „ze sobą powiązane”.
„W przeszłości duża część rosyjskich wpływów, na przykład w sektorze energetycznym, wynikała z korupcji” – powiedział Denkov gazecie w opublikowanym we wtorek wywiadzie.