W najnowszym odcinku Musica zaglądamy za kulisy Międzynarodowego Studia Operowego w Zurychu, gdzie grupa wschodzących gwiazd opery celuje na największych scenach świata.
To młodzi śpiewacy operowi, ukończyli studia i są gotowi rozpocząć ekscytującą karierę wokalną.
W tym odcinku Musica śledzimy inspirujących młodych śpiewaków z Międzynarodowego Studia Operowego w Zurychu, którzy niestrudzenie pracują, aby spełnić swoje marzenie.
Brytyjski tenor Maximilian Lawrie i szwajcarska sopranistka Chelsea Zurflüh są częścią Międzynarodowego Studia Operowego założonego w 1961 roku. Jest to pierwsze tego typu studio i pionier dla wielu współczesnych akademii.
„Dowiadujemy się przede wszystkim, czym jest ten zawód (…). To nie tylko gra i śpiewanie. To są także sprawy osobiste. Jakie są moje cele? Co chcę osiągnąć? Gdzie naprawdę chcę jechać? Trzeba dobrze zaplanować i zaplanować wszystko” – Chelsea Zurflüh powiedziała Musica.
Studio Opera stanowi ważne przejście pomiędzy studiami a karierą zawodową.
„To naprawdę brama” – mówi Thomas Barthel, zastępca dyrektora Międzynarodowego Studia Operowego. „Dajemy im możliwość codziennego trenowania przez rok lub dwa lata. A oni zdobywają doświadczenie u nas – i jednocześnie – na głównej scenie”.
Z dużą empatią nauczyciele tworzą bezpieczną przestrzeń dla młodych artystów. Podstawą szkolenia są coaching wokalny, kursy mistrzowskie i kursy reżyserskie.
„Co możesz zrobić z oczami? Co się dzieje? Co możesz zrobić z plecami? To wszystko jest ważne na scenie” – powiedziała Renata Blum, asystentka wykonawcza studia.
Ucz się od mistrzów
Maximilian Lawrie studiował śpiew w Oksfordzie i Londynie w Wielkiej Brytanii. Jest jednym z 18 młodych wokalistów z całego świata, którzy mają szansę uczyć się od najlepszych.
„Najważniejsze, aby mieć kadrę pedagogiczną i personel, którzy są całkowicie w Ciebie zaangażowani, a Ty masz czas na rozwój bez presji myślenia, że musisz wyjść na scenę i zaśpiewać główne role i to musi być idealne” – Maximillian wyjaśnione.
Dzięki sesjom coachingowym z dyrektorem Studia Operowego kontralt pochodzenia południowoafrykańskiego Freya Apffelstaedt może uzyskać cenne rady.
„Kiedy myślę o moim brzmieniu, zanim zacząłem lekcje śpiewu, widzę ogromną różnicę w stosunku do mojego obecnego brzmienia. Byłem też wtedy znacznie bardziej nieśmiały niż teraz. Dlatego dużo łatwiej mi wyjść z siebie i naprawdę wykorzystuję swoją osobowość na scenie” – ujawniła Musica.
Ale droga do udanej kariery nie jest łatwa, mówi Adrian Kelly, zaangażowany w zarządzanie Studiem.
„Muszą być bardzo silni. Muszą mieć siłę, aby rozpocząć trudną karierę i wytrwać. A żeby czuli się komfortowo, ważne jest dla mnie, aby nadal rozwijali się wokalnie w zdrowym kierunku.” – wyjaśnił. .
Zagraj z gwiazdami
W przeciwieństwie do większości uczelni, Zurich Opera Studio oferuje swoim studentom niesamowitą możliwość przygotowania własnej produkcji.
W szwajcarskim mieście Winterthur Freya i Chelsea pochłonięte są intensywnymi próbami, aby przygotować się do arcydzieła George’a Friderica Handla „Serse”.
Opera oparta jest na historii Kserksesa I Perskiego i stanowi wokalne wyzwanie.
Tymczasem w Zurychu Maksymilian przygotowuje się do zagrania w nowej produkcji Romea i Julii, gdzie będzie dzielić scenę z najlepszymi w branży.
Dla wielu młodych wokalistów jest to pierwsze doświadczenie zawodowe u boku gwiazd. Maximilien poznaje słynnego francuskiego tenora Benjamina Bernheima, który również rozpoczynał swoją międzynarodową karierę w Międzynarodowym Studiu Operowym.
„Dla mnie Studio Operowe w Zurychu było niezwykłym przeżyciem. Innymi słowy, każdego wieczoru, każdego przedstawienia na scenie była co najmniej jedna gwiazda” – powiedział Benjamin.
„Jednego wieczoru była (Renee) Fleming, potem była Cecilia Bartoli, Jonas Kaufmann, Piotr Beczała. Gwiazd było mnóstwo. To dało mi pewnego rodzaju bardzo, bardzo wysoką poprzeczkę do osiągnięcia. Powiedziałem sobie: to jest poziom, który chcę osiągnąć, więc będę musiał pracować, aby go osiągnąć.
„Widzenie Benjamina Bernheima przy pracy jest niesamowite” – powiedział Maximilian Lawrie w rozmowie z Musica. „To coś, co mnie inspiruje i sprawia, że chcę coraz ciężej pracować nad techniką i wszystkimi innymi rzeczami” – dodał.
Juliette ucieleśnia francuska sopranistka Julie Fuchs, która uwielbia dzielić się blaskiem reflektorów ze wschodzącymi artystami.
„Myślę, że obecność członków Studia Operowego zawsze jest zaletą dla produkcji” – upierała się. „Zawsze uważam, że wnoszą energię, entuzjazm, pokorę, młodość i świeżość. Zawsze jestem szczęśliwy, gdy w przedstawieniu biorą udział członkowie Studio Opéra”.
Patrząc w świetlaną przyszłość
Po powrocie do Winterthur odbywa się ostatnia próba przed wielką premierą. Młodzi artyści są w dobrych humorach.
„Atmosfera w zespole jest naprawdę dobra. Tworzymy zgraną grupę, fajną trupę. Lubimy się, jadamy razem lunche lub razem pijemy kawę po próbach lub pomiędzy próbami” – ujawniła artystka mieszkająca w rezydencji Chelsea Zurfluh.
„Widzę swoją przyszłość bardzo pozytywnie, gdzie będę mogła śpiewać w miejscach, o których teraz mogę tylko marzyć, i gdzie będę mogła śpiewać naprawdę niesamowite role w tak wielu różnych miejscach. To moje marzenie” – dodała.
„Naprawdę mogłem się tu wiele nauczyć. Zawsze myślałem, że muszę spełnić jakąś rolę na scenie. I zawsze czułem się trochę dziwnie, bo myślałem, że muszę udawać na scenie. Ale tak naprawdę jest zupełnie odwrotnie. Musisz wystawić na scenę swoją osobowość i zobaczyć, co możesz znaleźć w danej roli” – podsumowała Freya Apffelstaedt.