O nas
Kontakt

Ropa naftowa załamuje się, gdy słabną obawy, że Izrael mógłby obrać za cel irańskie zakłady naftowe

Laura Kowalczyk

Library picture of an oil rig in Bahrain

W obliczu ostatnich słabych danych gospodarczych z Chin i niepewności co do możliwych środków stymulacyjnych rynki ropy naftowej straciły dynamikę, co pociągnęło za sobą spadki cen akcji spółek energetycznych na rynkach europejskich.

Ceny ropy naftowej gwałtownie spadły po doniesieniach, że Izrael może powstrzymać się od stosowania ewentualnych środków odwetowych atakowania irańskich obiektów naftowych lub obiektów nuklearnych, chociaż premier Benjamin Netanjahu wskazał, że Izrael podejmie niezależną decyzję w sprawie swojej reakcji. Wiadomość nadeszła po dyskusjach pomiędzy najwyższymi przywódcami, chociaż nie wydano żadnego oficjalnego oświadczenia.

Grudniowy kontrakt Brent spadł o 4,14% do 74,25 dolarów za baryłkę, podczas gdy listopadowy kontrakt West Texas Intermediate (WTI) spadł we wtorek o 4,4% do 70,58 dolarów za baryłkę. Obydwa wskaźniki spadły do ​​najniższego poziomu od 2 października, dzień przed atakiem rakietowym Iranu na Izrael, pomimo lekkiego odbicia podczas środowej sesji azjatyckiej.

Na razie rynki ropy wymazały większość zysków wygenerowanych w wyniku eskalacji napięć na Bliskim Wschodzie na początku października, gdy obawy gospodarcze przyćmiły rozwój geopolityczny. Grupa OPEC obniżyła także prognozę wzrostu światowego popytu na ropę na lata 2024 i 2025, głównie ze względu na spowolnienie popytu w Chinach.

W obliczu ostatnich słabych danych gospodarczych z Chin i niepewności co do możliwych środków stymulacyjnych rynki ropy naftowej straciły dynamikę, co pociągnęło za sobą spadki cen akcji spółek energetycznych na rynkach europejskich. Akcje głównych producentów ropy i gazu, w tym TotalEnergys, BP i Shell, spadły we wtorek od 3% do 5%.

Popyt na ropę słabnie w obliczu problemów gospodarczych Chin

Z raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej (IEA) wynika, że ​​w latach 2024 i 2025 popyt na ropę będzie rósł jedynie o połowę wolniej niż w latach 2022 i 2023, głównie ze względu na spadek popytu w Chinach.

W raporcie czytamy: „Chiny powodują spowolnienie wzrostu gospodarczego i odpowiadają za około 20% światowych zysków w tym i przyszłym roku w porównaniu z prawie 70% w 2023 r.”

We wtorek OPEC+ obniżył także swoje prognozy popytu na ropę na lata 2024 i 2025. Grupa spodziewa się obecnie wzrostu popytu na ropę o 1,93 mln baryłek dziennie w 2024 r., w porównaniu z poprzednimi szacunkami wynoszącymi 2,03 mln baryłek dziennie. Obniżkę tę przypisuje się również przejściu Chin na zieloną energię.

Chiny ogłosiły niedawno niższą od oczekiwań inflację za wrzesień, po czym na początku tygodnia pojawiły się rozczarowujące dane dotyczące eksportu i importu.

Chociaż pod koniec września kraj wprowadził duży pakiet stymulacyjny, który tymczasowo wsparł ceny ropy, rząd nie przedstawił jeszcze szczegółowych środków zwiększających zaufanie przedsiębiorców.

Uwaga rynku skupiona jest obecnie na czwartkowej konferencji prasowej chińskiego Ministra Mieszkalnictwa i kilku kluczowych wskaźnikach ekonomicznych, które zostaną ogłoszone w piątek, w tym PKB za trzeci kwartał.

Wydarzenia te mogą jednak nie zmienić znacząco fundamentów rynku ropy naftowej, ponieważ wszelkie odbicie wywołane polityką będzie prawdopodobnie tymczasowe do czasu, gdy będzie można odczuć pełny wpływ.

Spowolnienie w europejskiej energetyce

Główne akcje spółek energetycznych spadły we wtorek w kontekście spadających cen ropy naftowej, przy czym TotalEnergy spadł o 4,8%, Shell o 3,4% i BP o 3,9%.

Sektor energetyczny jest jednym z najgorzej radzących sobie rynków europejskich, co oznacza spadek o 2,7% w porównaniu z zeszłym tygodniem i 6% od początku roku, w porównaniu ze wzrostem indeksu Euro Stoxx 600 o 8,8%.

Przedsiębiorstwa energetyczne stoją przed kilkoma wyzwaniami, w tym spowolnieniem chińskiego popytu, konkurencją ze strony amerykańskich producentów ropy i przeszkodami regulacyjnymi w Unii Europejskiej.

Zaledwie tydzień temu BP ogłosiło, że porzuci plany wstrzymania wydobycia ropy i gazu do 2030 r., ponieważ brytyjska firma ogranicza wysiłki w zakresie transformacji energetycznej, próbując odzyskać zaufanie inwestorów. Lokalny konkurent, firma Shell, również zmniejszyła swoją koncentrację na energii odnawialnej.

Ewentualne zwycięstwo Trumpa w kolejnych wyborach prezydenckich w USA może jednak zmienić krajobraz światowego rynku energii. Były prezydent USA zapowiedział ożywienie produkcji paliw kopalnych i porzucenie polityki faworyzującej zieloną energię.