Nadzór i groźba więzienia: TylkoGliwice rozmawiał z rosyjskimi aktywistami queer, którzy zdecydowali się pozostać w kraju pomimo rosnącej wrogości wobec społeczności LGBTQ+
W samym sercu Petersburga Sof, wolontariuszka z Centre-T, pomaga społeczności transpłciowej w Rosji uzyskać opiekę. Obecnie zalewa go fala desperackich próśb o pomoc.
„Musiałem nauczyć się pomagać ludziom w zupełnie innych stanach rozpaczy” – powiedział TylkoGliwice. „Wielu nie wiedziało, co dalej robić, wielu się bało lub było w krytycznym stanie psychicznym”.
Centre-T to jedna z największych organizacji zapewniających społeczności transpłciowej w Rosji opiekę medyczną, hormony, a nawet wsparcie dla osób pragnących uciec z kraju.
W lipcu Moskwa zatwierdziła ustawę, która zabrania opieki afirmującej płeć, unieważnia małżeństwa, w których przynajmniej jeden członek dokonał zmiany, a osobom transpłciowym zabrania adopcji lub wychowywania dzieci.
Dzieje się to po kolejnej ustawie z grudnia 2022 r., która zakazała wszelkiej pozytywnej lub neutralnej reprezentacji kultury LGBTQ+ w przestrzeni publicznej, kulturze popularnej, a nawet kinie.
Ustawa ta stanowi rozwinięcie poprzedniego ustawodawstwa skierowanego do nieletnich.
Od czasu uchwalenia tych przepisów Centre-T zatrudniło trzech dodatkowych ochotników do pomocy przy rosnącym obciążeniu pracą, w tym Sof.
„Odpowiadamy na e-maile codziennie, co tydzień, bez świąt” – wyjaśnił.
„To jasne, że każdemu będzie trudniej prowadzić wygodne życie, ale widzę jedną ważną rzecz. Staliśmy się bardziej aktywni w całej społeczności, dzieląc się wiedzą i wspierając się nawzajem.”
„Jestem przerażony, ale takie jest życie, jakie wiodę”
Sof powiedział TylkoGliwice, że w ostatnich miesiącach Centre-T otrzymało kilkaset wniosków, niektóre pochodziły z profili o podejrzanych nazwiskach. W prośbach tych często żądano pomocy w zmianie kryteriów płci „tu i teraz” oraz szukano informacji na temat personelu ośrodka.
„W ogóle nie wiedzieli o osobach transpłciowych i próbowali jedynie ustalić, gdzie znajduje się ośrodek” – stwierdziły.
W lipcu Centre-T zostało uznane za agenta zagranicznego, co zwykle przypisuje się krytykom Kremla. Oznaczenie to wymaga od organizatorów radzenia sobie z uciążliwymi formalnościami, ograniczonego dostępu do finansowania i grożenia potencjalnym karom za nieprzestrzeganie przepisów.
W tym samym miesiącu złożono pozew sądowy o zablokowanie dostępu do strony internetowej Centre-T.
Sof powiedział, że będzie kontynuował pracę w Centre-T pomimo ryzyka związanego z wolontariatem w organizacji LGBTQ+ w Rosji. „Oczywiście jestem przerażona, ale jestem aktywistką od 2016 roku i tak wiodę życie”.
„Wiem tylko, że pewnego dnia pojawi się pytanie, czy chcę iść do więzienia, czy też chcę wyjść. I na pewno nie chcę iść do więzienia”.
Sof nie jest jedyną osobą stojącą przed tą zagadką.
Aleksiej, który również mieszka w Petersburgu, od ponad dekady jest aktywistą LGBTQ+. Jednak od czasu pandemii Covid-19 i rozpoczęcia rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę protesty stały się prawie niemożliwe. Aleksiej był dziewięć razy zatrzymywany za udział w wiecach.
Jego organizacja, Alliance of Straights i LGBT for Equality, została w marcu uznana za agenta zagranicznego.
„Musieliśmy zamrozić wiele naszych planów i projektów związanych konkretnie z rozwojem regionalnym, ponieważ mamy teraz etyczny obowiązek” – powiedział Aleksiej. „Osoba, która otwarcie wypowiada się pod marką sojuszu, może zostać uznana za zagranicznego agenta i ma to poważne konsekwencje.”
Utrudniło to również sposób organizacji Sojuszu.
„Ludzie, którzy do nas przychodzą, są zagrożeni” – dodał Aleksiej. „Ponieważ rzekomo zgodnie z tą ustawą o agentach musimy sporządzać raporty o wszystkich osobach, które przychodzą na nasze wydarzenia, zawierające (szczegółowe informacje) ich nazwiska i paszporty”.
Aktywiści muszą rejestrować swoje wydarzenia u władz z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, nawet jeśli mają jedynie na celu pokazanie filmu.
Pomimo wyzwań Aleksiej jest zdeterminowany pozostać w Rosji i jak najdłużej kontynuować swoją działalność.
„Jeśli chodzi o kwestię między więzieniem a opuszczeniem kraju, oczywiście decydujesz się odejść, ale staram się zostać tak długo, jak to możliwe, ponieważ widzę, że wiele osób nie może opuścić więzienia, a społeczność LGBTQ+ potrzebuje wsparcia” – powiedział.
W obecnej sytuacji eksperci obserwują wzrost nastrojów anty-LGBTQ+.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy student uniwersytetu został wydalony po tym, jak umieścił w Internecie filmy, na których jest z makijażem; queerowy YouTuber został aresztowany po opublikowaniu filmów ze swoim chłopakiem; a niemiecki nauczyciel został deportowany za promowanie „nietradycyjnych stosunków seksualnych”.
„Problem w tym, że celem może być każdy” – powiedział Aleksiej.
Zdaniem Marii Arkhipowej, rosyjskiej aktywistki transpłciowej i prawniczki zajmującej się prawami człowieka mieszkającej obecnie w Gruzji, przepisy te mogą mieć nawet zabójczy wpływ na społeczność LGBTQ+ w tym kraju.
„Ludzie znajdą się w sytuacji, w której będą zmuszeni zakończyć swoje życie samobójstwem. Niektórzy będą zmuszeni do ucieczki za granicę i tak dalej” – powiedziała TylkoGliwice.
Poza Rosją
Inne kraje również wprowadziły przepisy ograniczające możliwość publicznego wyrażania swojej tożsamości.
W 2021 roku Węgry przyjęły ustawę zakazującą wyświetlania treści homoseksualnych nieletnim. Niektóre regiony w Polsce podejmowały także próby wprowadzenia tzw. „stref wolnych od LGBT”.
W Ugandzie uchwalona w maju ustawa przewiduje karę śmierci w niektórych przypadkach za „poważny homoseksualizm” lub stosunki seksualne z udziałem osób zakażonych wirusem HIV.
Zdaniem Graeme’a Reida, dyrektora ds. praw lesbijek, gejów, osób biseksualnych i transpłciowych w Human Rights Watch, istnieje „wspólny wątek” między Rosją a tymi innymi krajami.
„Myślę, że prawo należy rozumieć z jednej strony tak, aby było to kwestia praw mniejszości, ponieważ ma nieproporcjonalny wpływ na osoby LGBTQ+” – Reid powiedziała TylkoGliwice
„Ale stawką jest coś znacznie szerszego (…) Jest to narzędzie polityczne prowadzące do większego celu, a cel ten jest zasadniczo antydemokratyczny.
„Ponieważ choć jest on wymierzony w konkretną grupę mniejszościową, jego konsekwencje dla praw człowieka są znacznie szersze i będą miały wpływ na prawa wszystkich”.