O nas
Kontakt

Aktywiści z Partii Zielonych chcą wymusić rewizję „niewystarczających” celów klimatycznych UE

Laura Kowalczyk

Firefighters tackle a blaze on the outskirts of Athens in June. Global heating has been blamed for the increased frequency and intesity of forest fires across Europe.

Zwolennicy sprzeciwu wobec sądu UE są ośmieleni niedawnym orzeczeniem sądowym, które sugeruje, że brak skutecznego przeciwdziałania zmianie klimatu narusza prawa człowieka

Komisja Europejska mogła działać niezgodnie z prawem, odmawiając rozważenia redukcji emisji gazów cieplarnianych o ponad 55% do 2030 r., twierdzą aktywiści na rzecz ochrony środowiska w toku skomplikowanej sprawy sądowej przed sądami UE.

„Europejski Trybunał Praw Człowieka jasno stwierdził w kwietniu, że państwa mają obowiązek przyjęcia uzasadnionych naukowo celów dotyczących emisji, zgodnych z ograniczeniem globalnego ocieplenia do 1,5°C” – powiedział dziś Gerry Liston, starszy prawnik Global Legal Action Network (GLAN).

Liston nawiązał do orzeczenia sądu w Strasburgu, który orzekł, że niewystarczające działania rządu mające na celu łagodzenie zmian klimatycznych naruszają podstawowe prawa człowieka. Sprawa została wniesiona przez grupę starszych Szwajcarek.

GLAN, wraz z organizacją pozarządową Climate Action Network (CAN) Europe, wnioskowała w sierpniu ubiegłego roku o wewnętrzny przegląd krajowych przydziałów emisji w oparciu o cel 55% – był to niezbędny pierwszy krok prawny, ponieważ grupy społeczeństwa obywatelskiego nie mają bezpośredniego dostępu do sądów UE w Luksemburgu.

Cel na rok 2030, który zakłada redukcję emisji gazów cieplarnianych w porównaniu z poziomami z 1990 r., jest zapisany w prawie klimatycznym UE, które jest częścią szerszego celu Zielonego Ładu, jakim jest ograniczenie emisji do zerowego poziomu netto do 2050 r.

Jednak cel 55% jest prawnie wiążący jedynie na szczeblu europejskim, co pozostawia Komisji ustalenie orientacyjnych indywidualnych celów krajowych dla każdego państwa członkowskiego.

Organizacje pozarządowe kwestionują właśnie ten akt administracyjny. Stało się to możliwe dzięki niedawnemu prawodawstwu UE wdrażającemu Konwencję Narodów Zjednoczonych z Aarhus w sprawie dostępu do sprawiedliwości środowiskowej.

W dalszej kolejności twierdzą, że cel na poziomie 55% jest wadliwy pod względem prawnym, m.in. dlatego, że Komisja odmówiła uwzględnienia skutków ambitniejszej redukcji w ocenie skutków przeprowadzonej przed zaproponowaniem prawa klimatycznego w 2020 r.

Grupy ekologiczne w Brukseli naciskały wówczas i nadal naciskają na ustalenie celu na poziomie co najmniej 65%, co oznaczałoby zmniejszenie emisji netto o mniej więcej połowę w stosunku do obecnego poziomu we wszystkich 27 państwach członkowskich w ciągu najbliższych sześciu lat.

Komisja uznała skargę administracyjną za bezpodstawną, co skłoniło grupy do zwrócenia się do Sądu Pierwszej Instancji UE w lutym. Trzy miesiące później prezes sądu nadał skargę priorytet nad innymi sprawami – posunięcie, które organizacje pozarządowe postrzegają jako uznanie pilności działań na rzecz klimatu.

„Musimy wykorzystać wszelkie dostępne kanały, aby wywrzeć presję na Komisję Europejską, aby dostosowała ambicje klimatyczne UE do sprawiedliwego udziału w celu ograniczenia wzrostu temperatury do 1,5°C określonym w Porozumieniu paryskim” – powiedział Sven Harmeling, szef ds. klimatu w CAN Europe, nawiązując do globalnego porozumienia mającego na celu powstrzymanie zmian klimatycznych.

Komisja Europejska w zeszłym miesiącu wezwała sąd do oddalenia sprawy i nakazania organizacjom pozarządowym pokrycia wszystkich kosztów. Organ wykonawczy UE twierdzi, że sprawa dotyczy nie tylko aktów administracyjnych, ale samego celu na rok 2030, który jest ustalony w prawodawstwie UE, a zatem wykracza poza zakres rozporządzenia Aarhus.

Wynik sprawy zależeć będzie od tego, jak sąd UE zinterpretuje to rozróżnienie prawne, a także może stać się precedensem dla przyszłych wyzwań dla unijnego prawa ochrony środowiska.

„Myślę, że nasze szanse na wygraną są realistyczne, w przeciwnym razie nie zajmowalibyśmy się tą sprawą” – powiedział Romain Didi, koordynator ds. zarządzania klimatem i polityki praw człowieka w CAN Europe.

„Mamy nadzieję, że w tej sprawie uda nam się uzyskać pierwsze w historii orzeczenie sądu UE w sprawie klimatu, które stwierdzi, że UE ma prawny obowiązek zrobienia znacznie więcej niż dotychczas i szybkiego ograniczenia emisji” – powiedziała Didi w wywiadzie dla TylkoGliwice.

Grupy społeczeństwa obywatelskiego właśnie złożyły ostateczne argumenty do Sądu Pierwszej Instancji, a Komisja ma wysłać swoją pisemną odpowiedź w przyszłym miesiącu. Następnie sprawa trafi na rozprawę publiczną, a organizacje pozarządowe mają nadzieję na orzeczenie w przyszłym roku.

„Komisja wyraźnie odmówiła oceny, czy redukcje większe niż 55% byłyby wykonalne, a my mówimy, że jest to ewidentnie niezgodne z prawem” – powiedział Liston.

Ze względu na równoległy wymóg zwiększenia wychwytywania dwutlenku węgla z europejskich lasów Komisja twierdzi, że cel na rok 2030 to de facto 57% redukcja netto gazów cieplarnianych. Prawo klimatyczne wymaga również, aby organ wykonawczy UE zaproponował tymczasowy cel na rok 2040, a prezydent Ursula von der Leyen zobowiązała się do 90% minimum zalecanego przez niezależny panel naukowców zajmujących się klimatem.

Komisja Europejska stwierdziła, że ​​nie może komentować trwającego postępowania sądowego.